Wpisy archiwalne w kategorii

050-100

Dystans całkowity:23053.96 km (w terenie 9635.46 km; 41.80%)
Czas w ruchu:1152:47
Średnia prędkość:19.93 km/h
Maksymalna prędkość:73.90 km/h
Suma podjazdów:58147 m
Maks. tętno maksymalne:207 (104 %)
Maks. tętno średnie:170 (85 %)
Suma kalorii:207621 kcal
Liczba aktywności:333
Średnio na aktywność:69.23 km i 3h 28m
Więcej statystyk

Dzień 5. Regeneracja w okolicach Łeby, czyli 20km po plaży..

Sobota, 8 sierpnia 2009 | dodano: 12.08.2009 | Rower:Kross A6 | temp ˚ dst80.82/42.21km w05:10h avg15.64kmh vmax34.90kmh HR /

Plan był taki, żeby dać odpocząć kolanom, pokręcić się po okolicy żółwim tempem, czyli jednym słowem regeneracja i lenistwo. Pojechaliśmy rano na wydmy, zostawiliśmy rowery przy parkingu, wdrapaliśmy się na szczyt:) Kocham to miejsce. Wróciliśmy do Łeby, zjedliśmy coś i ruszyliśmy w kierunku Kluk i tamtejszego Skansenu Wsi Słowińskiej. Postanowiliśmy jechać szlakiem przez Gać - i to okazało się błędem. Szlak na początku był bardzo dziurawy i systematycznie się zwężał, dziurawił, aż przestał być przejezdny - dreptaliśmy po torfach pchając rowery:( Dobrze, że woda nie stała na szlaku i komary nie szalały. Dojechaliśmy wycieńczeni do Kluk z nadzieją na powrót promem - okazało się, że brak jakiejkolwiek informacji o godzinach kursowania promu:( Zrezygnowani zjedliśmy zupkę, obejrzeliśmy skansen i udaliśmy się w stronę latarni w Czołpinie - podjęliśmy decyzję o powrocie plażą. Latarnia bardzo ładna, jednak podejście do niej bardzo ciężkie - oczywiście odbiliśmy sobie to zjazdem w stronę plaży. No i się zaczęło. Silny wiatr uniemożliwił jechanie szybciej niż 12kmh.. W dodatku skończyło się picie i jedzenie... Dobrze, że Magdzie dopisywał humor i jakoś mnie mobilizowała do dalszej jazdy - miałem po prostu dość. Po drodze przegoniliśmy całą masę mew i innych ptaków. Na wysokości wyrzutni rakiet w Rąbce wjechaliśmy na ścieżkę i dotarliśmy wyczerpani do namiotu. Tak właśnie wyglądał nasza regeneracja:)

Magda i Wydma Łącka © ktone
Na Wydmie © ktone
Punkt widokowy na wielkie bagno © ktone
Szlak do Kluk © ktone
Skansen Kluki © ktone
Latarnia morska w Czołpinie © ktone
Kross na plaży © ktone
Akcja "mewa" zakończona sukcesem © ktone
Magda naśladuje mewy © ktone


Kategoria 050-100, Kross A6, Teren, W towarzystwie, Trip Pomorze 2009

Dzień 4. Łeba - Lębork - Łeba, czyli w poszukiwaniu nowego "domu".

Piątek, 7 sierpnia 2009 | dodano: 12.08.2009 | Rower:Kross A6 | temp ˚ dst79.66/0.00km w04:11h avg19.04kmh vmax41.60kmh HR /

W informacji turystycznej dostaliśmy cynk, że jednym ratunkiem na porządny namiot jest sklep sportowy w Lęborku - rzut okiem na mapę i jedziemy. Droga w miarę spokojna o dziwo, całkiem ładne widoczki, kilka ciężkich podjazdów. W Lęborku dzięki uprzejmości miejscowego taksówkarza udało się zlokalizować bardzo duży i świetnie zaopatrzony sklep i kupiliśmy namiot:) Uradowani wróciliśmy na rynek i postanowiliśmy zjeść obiadek. Magda zamówiła naleśnika, a ja smakowe burrito. Naleśnikarnia "Nasz naleśnik" na rynku - polecam! Objechaliśmy jeszcze miasteczko - zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie, ładne kamieniczki. Powrót tą samą drogą, ale jakby lżej - może to świadomość, że noc spędzimy już w luksusowych (stosunkowo) warunkach? :)

Kaszubskie widoczki © ktone
Ratusz w Lęborku © ktone
Zabytkowe kamieniczki w Lęborku © ktone
Obiad:) © ktone
Na plaży w Łebie © ktone
Zachód słońca © ktone


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie, Trip Pomorze 2009

Dzień 1. Gdynia - Chałupy.

Wtorek, 4 sierpnia 2009 | dodano: 12.08.2009 | Rower:Kross A6 | temp ˚ dst57.72/12.97km w03:14h avg17.85kmh vmax41.00kmh HR /

Jakiś czas temu postanowiliśmy z Magdą wybrać się nad morze, bez szczególnego planowania, co gdzie i jak, po prostu pojechać i wtedy się martwić. Śpiwory, namiot na bagażnik i w drogę! Do Gdyni dojechaliśmy Słonecznym i ruszyliśmy na północ. Pierwsze wrażenie po przejechaniu Gdyni bardzo negatywne – tu traktują rowerzystów jeszcze gorzej niż w Warszawie.. Minęliśmy Rumię, Redę i odbiliśmy w stronę morza. Przejeżdżając przez Rekowo, Mrzezino i Osłonino spotkaliśmy Dominika i Tomka. Chłopaków prowadził biker z Gdyni – Jedziecie do Władka? – Jasne! – i pojechaliśmy razem. „Miejscowy” pokazał nam zamek w Rzucewie i drogę do Pucka, dalej pojechaliśmy już we czwórkę. Po krótkiej rozmowie okazało się, że chłopaki mają w dużym stopniu pokrywający się z naszym wstępnym plan na następnych kilka dni. Dojechaliśmy do Pucka i troszkę rozczarowani jechaliśmy dalej w stronę Władysławowa. Jedynie trzypasmowa ścieżka rowerowa nas zaskoczyła. Po dojechaniu do celu i zjedzeniu czegoś konkretnego zaczęliśmy z Magdą szukać jakiegoś kempingu, a chłopaki pokoju. Trafiliśmy na jeden z wielu kempingu dla bananowych dzieci i ich desek w Chałupach, mimo wszystko nie było najgorzej. Później jeszcze okazało się, że namiot jest za mały:(

Droga gruntowa w okolicach Mrzezina © ktone
Magda na tle pola:) © ktone
Żwirownia w okolicach Mrzezina © ktone
Zamek w Rzucewie © ktone
Port Jachtowy w Pucku © ktone
Zachodzące Słońce nad Zatokoą Pucką © ktone


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie, Trip Pomorze 2009

Na warszawski etap TdP

Niedziela, 2 sierpnia 2009 | dodano: 02.08.2009 | Rower:Kross A6 | temp 26.0˚ dst60.56/0.00km w02:32h avg23.91kmh vmax43.20kmh HR /

Z Kondziem troszkę się spieszyliśmy, na Polu Mok. byliśmy umówieni z Magdą. Peleton robi wrażenie. Po drodze do domu jeszcze na obiad i szybki powrót do domu.

Tour de Pologne 2009 etap I © ktone


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

KPN z przygodami.

Wtorek, 28 lipca 2009 | dodano: 28.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp 24.0˚ dst96.18/61.20km w04:48h avg20.04kmh vmax34.20kmh HR /

Złapałem gumę, miałem problemy z siodełkiem, linka tylnej przerzutki mi pękła, a wracając złapała mnie burza:( Szkoda, bo miałem w planach dłuższą wycieczkę.

Kross w lesie (Posada Łubiec) © ktone
Kolejne obalone drzewo © ktone
Mostek na Łasicy © ktone
Ambona w KPN © ktone
Pozostałość po kolejsce wąskotorowej w KPN © ktone
Motylek © ktone


Kategoria 050-100, Kross A6, Teren, WayPointGame

KPN z Magdą

Piątek, 24 lipca 2009 | dodano: 24.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp 26.0˚ dst86.24/30.27km w04:36h avg18.75kmh vmax37.90kmh HR /

Mieliśmy z Magdą wyjechać rano i zapuści się w zachodnią część KPN, ale jakoś nie chciało nam się wcześnie wyjeżdżać. Postanowiliśmy, że odwiozę Magdę do domu przez las. Dojechaliśmy do Zaborowa i wjechaliśmy w las od strony Wiktorowa. Podjechaliśmy na cmentarz wojskowy Wiktorów. Przejeżdżałem obok wiele razy i dopiero WP zmotywował mnie do odwiedzenia tego miejsca. Pojechaliśmy dalej, przedzierając się przez połamane gałęzie i spore kałuże (efekt wczorajszej burzy). Odbiliśmy na Wyględy Górne, przez Ławską Górę do Dębowej Góry i wjechaliśmy na żółty szlak. Dalej do czerwonego i przy cmentarzu Wiersze znowu na żółty. Przy pomniku Powstańców dłuższy postój, niestety komary skutecznie nas zachęcały do szybkiej kontynuacji jazdy:) Zielonym przez Wiatrołomy i dalej zielonym przez Karczmisko, Pocieche i fajny singletrack do Sierakowa. Postój przy sklepie i dalej w drogę. AK, lasem do parkingu w Laskach i dalej przez Klaudyn, Janów i w lasy Bemowskie. W lesie mokro i sporo połamanych drzew - po wczorajszej burzy. Przez Łosiowe Błota na Bemowo. Do Maca na chwilkę i ścieżkami na Pole Mok. Magda do siebie, a ja do domu przez Ursus, Piastów i Pruszków, nic nowego, po drodze minąłem ekipę z WPG:) Super pogoda dziś, nie za gorąco i przyjemny wiaterek:) Jest już 4000kkm i 1000 w terenie:)

Cmenrarz wojskowy w Wiktorowie © ktone
Obalone drzewo © ktone
Magda gdzieś na szlaku © ktone
Wiatrołomy © ktone
Przeprawa przez strumień © ktone


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie, WayPointGame

Z Magdą na bażanty

Czwartek, 23 lipca 2009 | dodano: 23.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp 30.0˚ dst96.76/19.50km w04:30h avg21.50kmh vmax39.30kmh HR /

Rano pojechałem do Magdy przez Pęcice, Sokołów, Raszyn i Kabacki. Posiedziałem chwilkę i razem ruszyliśmy w stronę Nadarzyna na bażanty. Po drodze podjechaliśmy na Natolin po oligocenkę - dzień był okrutnie ciepły! Przez Kabacki dojechaliśmy do Puławskiej, dalej kierowaliśmy się w stronę Magdalenki przez Nową Wolę i Lesznowolę. W Sękocinie wjechaliśmy w las minimaluzując w ten sposób jazdę ruchliwymi trasami.

Sękocińskie lasy © ktone
Dojechaliśmy do Katowickiej, bezpiecznie ją przekroczyliśmy i kierowaliśmy się już prosto do lasu Nadarzyńskiego. Pokazałem Magdzie miejsce, w którym ostatnio odbył się zlot WPG i pojechaliśmy na łąki. Wdrapaliśmy się na ambonę i nasłuchiwaliśmy ptaków. Niestety nie uchwyciliśmy charakterystycznego wydzierania się bażantów, ani jednego:(
Magda na ambonie © ktone
Magda nieco zawiedziona dała się namówić na obiad u Chińczyka w Ożarowie. Pojechaliśmy przez Pęcice i Pruszków (tu krótki postój w parku i obserwacja kaczek), Moszna, Domaniew do Ożarowa. Zjedliśmy i wróciliśmy, a raczej doczołgaliśmy się do domu, upał potworny!


Kategoria 050-100, Kross A6, Teren, W towarzystwie

Dzień 1 Warszawa - Ostróda - Kretowiny

Piątek, 17 lipca 2009 | dodano: 21.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp ˚ dst52.97/12.00km w03:00h avg17.66kmh vmax41.90kmh HR /

Od jakiegoś czasu kombinowałem, żeby gdzieś pojechać, w ciągu ostatnich dni było kilka pomsłów (kajaki, jakieś jeziorko w okolicy..). W środę wieczorem ustaliliśmy z Kondziem, że jedziemy na mazury. Po sprawdzeniu połączeń kolejowych (i cen) ustaliliśmy, że jedziemy w piątek do Ostródy - a dalej to się zobaczy. W czwartek rajd po sklepach po bagażniki i sakwy, przed 21 zamontowałem bagażnik, nie było czasu na jazdy próbne;) Po północy pakowanie. Rano pociągiem na Zachodni. Dojechała do nas Magda, której nie musiałem długo namawiać na wyjazd. Podjeżdża pociąg - Słoneczny i ruszamy. Po drodze mieliśmy sporo śmiechu. Dojechaliśmy do Iławy i przesiadliśmy się w pociąg, który dowiózł nas już do Ostródy.

Magda w Iławie © ktone
Pierwsze co mieliśmy w planach to kupno jakiejś mapki okolic Ostródy - Olsztyna. Niestety okazało się to dość trudne. Wszystkie mapy ograniczają się do regionu Wielkich Jezior. Musieliśmy się zadowolić zwykłą 300-ką drogową województwa. Druga rzecz w Ostródzie - obiad. Wybraliśmy pizze - niestety był to dobry wybór..
Jezioro Drwęckie w Ostródzie © ktone
Ruszyliśmy na północ. Pierwsze kilometry dały nam obraz, jak mniej więcej wygląda jazdy z sakwami - jest ciężko, trzeba jechać ostrożnie, ale mimo wszystko jedziemy szybciej niż myślałem, tym bardziej, że sporo górek. Zatrzymaliśmy się przy jeziorze Szeląg na którką kąpiel.
Jezioro Szeląg Wielkie © ktone
Dalej na północ bardzo ładnymi drogami lokalnymi przez Ruś, Zawroty, Żabi Róg i postanowiliśmy nocować w Kretowinach.
Gdzieś w lesie © ktone
Okazało się, że miejscowośc ta oferuje więcej turystom niż można się spodziewać. Praktycznie same ośrodki i knajpy. Był nawet bar orientalny, w którym zresztą zjedliśmy później kolację:) Rozbiliśmy namiot, wykąpaliśmy się w jeziorku Narie, zjedliśmy i postanowiliśmy pokręcić się po okolicznej górce.
Namiot rozstawiony:) © ktone
Jezioro Narie w Kretowinach © ktone
Milicja w lesie © ktone
Kondziu w Wilnowie © ktone
Zachód nad Narie © ktone
Wieczorkiem piwko i lulu:) W nocy padało. Bardzo fajne miejsce na weekendowy wypad. Bez planów na dzień następny i było piękne:)


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie, Trip Ostróda - Mrągowo