Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2009

Dystans całkowity:380.41 km (w terenie 228.57 km; 60.09%)
Czas w ruchu:17:18
Średnia prędkość:21.99 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:54.34 km i 2h 28m
Więcej statystyk

KPN

Wtorek, 27 października 2009 | dodano: 27.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 9.0˚ dst62.48/41.60km w03:10h avg19.73kmh vmax41.50kmh HR /

Pozwoliłem sobie zrobić wolne od zajęć na uczelni i pojechałem do lasu. Kilka dawno niejeżdżonych fragmentów, rekreacyjnie. Odwróciłem mostek (6*) - przez zimę dam plecom odpocząć. Raniutko było czyste niebo, piękne słoneczko, zaraz jak tylko wyjechałem zaczęło się chmurzyć:] Znalazłem bardzo fajnego singla na przy Krętej Drodze - dzieło gości na motorkach, ale bardzo fajny! Niestety jazdę uprzykrza zmasowany atak tajemniczych owadów - wyglądają jak niewielkie pająki skrzyżowane z kleszczami ze skrzydełkami. Nie można się od nich odgonić, a kiedy już się przyczepią do włosów czy skóry - ciężko jest je oderwać. Po przyjeździe do domu znalazłem kilka w ubraniu i na głowie:(

Ładny singletrack © ktone


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren

Praca i KPN

Niedziela, 25 października 2009 | dodano: 25.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 12.0˚ dst58.00/35.78km w02:38h avg22.03kmh vmax40.60kmh HR /

Miało być 17* i słońce, było 12* (czyli i tak całkiem fajnie) i mokro, nie padało, ale morko. Do pracy i szybko do lasu przez Lipków. Do Sierakowa i w stronę Dziekanowa. Czerwonym do Mogilnego Mostka, Żółtym do Palmir i na czarny. Przy cmentarzu na Ćwikową Górę i w stronę Truskawia Zielonym / Czarnym. W Truskawiu jeszcze postanowiłem pojechać w stronę Zaborowa żółtym - żeby nie czekać bezczynnie na rodziców, którzy byli na spacerku w Truskawiu i miałem możliwość zabrania się z nimi samochodem. Nawet lepiej, że było mokro - mogłem przetestować nową oponkę w trudniejszych warunkach. Rocket Ron na przód - wrażenie OK. Racing Ralph z przodu poszedł na tył, a tylna oponka na emeryturę, myślę, że niespełna 6000km to i tak nieźle! W lesie kolorowo, sporo ludzi, szkoda, że dzień krótki (zmiana czasu), o 16 już szarówa..

Na szlaku:) © ktone


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren

KPN po pracy

Niedziela, 18 października 2009 | dodano: 18.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 7.0˚ dst55.49/23.10km w02:35h avg21.48kmh vmax37.80kmh HR /

Praca i troszkę KPN


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren

Mazovia MTB - Epilog - Łomianki

Niedziela, 11 października 2009 | dodano: 11.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 10.0˚ dst74.39/65.20km w03:22h avg22.10kmh vmax39.30kmh HR /

Rano nie padało, więc jakoś się zmotywowałem, żeby pojechać na maraton. Pociągiem i metrem na Młociny, dalej przez las i Łomianki rowerkiem. Pogoda nie zachęcała, ale przynajmniej nie padało. Tuż przed startem zaczęło padać i nie przestało aż do mety. Przed nami 60km po korzeniach, piachu i błocie przy deszczu:) Łączone sektory wobec mniejszej frekwencji, to mimo wszystko nie najlepszy pomysł. III IV i V startowały razem i mówiąc delikatnie był ścisk. Start bardzo powolny, wszyscy musieli się rozjechać. Pierwsze kilometry po szybkich prostych szutrach, tempo ponad 35 - nie lubię takich fragmentów, ale przynajmniej stawka się rozciągnęła. Pierwsza przeprawa przez piach i pierwsze gleby - nie moje, ja bez problemu sobie radziłem. Po wczorajszych deszczach piasek jest twardy i ubity. Pierwsze małe podjazdy w drodze do Palmir i kilka łykniętych osób, ale nie jest już tak łatwo, jak w Jabłonnej. Podjazd pod Ćwikową Górę - i czemu mnie to nie dziwi - prawie wszyscy podbiegają. Ja szybko podjeżdżam i wyprzedzam kilka osób - piękne uczucie:) Trzymamy się generalnie razem z tymi samymi ludźmi, straciłem dopiero kilka pozycji, kiedy chciałem się napić, a że po korzeniach jechałem, to zwolniłem. Spadłem na koniec grupki. Z tyłu nie było nikogo widać. Drugi duży podjazd na żółtym szlaku już mniej żwawo, ale bez problemów, kolejne przetasowania, wyprzedzam, inni wyprzedzają mnie, dobre tempo. Na czerwonym bufet, zatrzymuję się, łykam napój, jem batona i ognia:) Przez kilka km jadę z dwoma gościami, tzn gonię ich:) W Roztoce nawrotka na zielony, do Ławskiej Góry wyprzedza mnie kilka osób. Pod samą Ławską Górę bez problemu, ale zdziwiłem się, że wszyscy przejeżdżali/ przebiegali dołem, po piachu - kolejne osoby mnie mijają - nie wiem czemu ludzie omijają górki:) Dojazd do bagienek i spokojniejsza jazda, bez wyprzedzania, powoli, uważnie, ślisko było jak cholera. Po wjeździe na szlak do Truskawia mały kryzys i z trudem udaje mi się utrzymywać grupkę przed sobą w zasięgu wzroku. Wyjazd z lasu i krótki fragment po asfalcie + bufet. Po Cmentarza Palmiry kocimi łbami - pomyłka organizatorów. Jaki jest sens tak jeździć, samochody co chwilę mnie mijały, ale przynajmniej szosowcy mieli miejsce do popisu, minęło mnie kilka "pociągów" dwuosobowych.. Nie lubię takich fragmentów.. Wjazd na szlak i od razu lepiej - górka - cudownie:) Zjazd z Ćwikowej Góry uskrzydlony - ciekawe, czy znajdę jakieś fajne zdjęcie z tego miejsca. Wjazd na czarny i powoli przed siebie, jadę sam. Po kilku km zatrzymuję się, żeby opróżnić bidon, bolą mnie ręce, dogania mnie gość na Specu i jedziemy razem. Po jakimś czasie odzyskuję siły, a może on zwolnił, wyprzedzam, dochodzę następnego i jedziemy razem, jakieś 5km przed metą, postanowiłem przycisnąć i zaczynam dochodzić następnych kilka kolejnych osób, jest szybko. Na ostatnich 500m wyprzedzam jeszcze jednego, na metę wjeżdżam na stojąco, szkoda, że nie było jeszcze kilometra:) Szybko zjadłem kiełbaskę, rodzice na mnie już czekali, więc załadowaliśmy rower i do domciu:) Dobrze, że po mnie przyjechali. Po powrocie gorąca kąpiel i wydłubywanie błota z oczu:) Zdecydowanie za ciepło byłem ubrany, planowałem zdjąć przed startem kurtkę, ale wobec padającego deszczu, wolałem nie ryzykować przemoknięcia. Poza tym żałuję, że nie wymieniłem opon przed startem, trasa była śliska, miejscami błotnista, a ja na łysej oponie z tyłu.. Mimo ciężkiej trasy (przez deszcz) jestem zadowolony z tempa. W przyszłym roku już w M2.
Czas 2:36:08.
Mega Open 73/266
Mega M1 4/9 (czas zwycięzcy 2:07:24)
Dużo lepszy start niż w zeszłym tygodniu:)
Na filmiku, mój zjazd ostatni






Kategoria W towarzystwie, 050-100, Imprezy / Wyścigi, KPN, Kross A6, Teren

Krótko

Czwartek, 8 października 2009 | dodano: 08.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚ dst36.60/0.00km w01:27h avg25.24kmh vmax53.70kmh HR /

Pogoda niestabilna, ale ciepło, gorąco wręcz, z uczelni wróciłem wcześniej, więc wybrałem się pokręcić. Chciałem jechać do KPN, ale nie chciałem ryzykować - czarne chmury na horyzoncie.


Kategoria 000-050, Kross A6

KPN

Wtorek, 6 października 2009 | dodano: 06.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 10.0˚ dst49.93/22.89km w02:12h avg22.70kmh vmax36.90kmh HR /

Wcześnie z uczelni, pogoda ładna, zero wiatru i słoneczko, postanowiłem pojechać do KPN. Z Zaborowa niebieskim przez bagienka, Zaborów Leśny, na żółty do Truskawia, czarny do Karczmiska i zielonym do Sierakowa. Zaczęło się robić naprawdę chłodno, AK, niebieskim do Lipkowa i do domu już asfaltami, po drodze jeszcze krótki odcinek z Zielonek do Ołtarzewa troszkę na skróty polnymi drogami. Naprawdę chłodno się robiło.


Kategoria 000-050, KPN, Kross A6, Teren

Mazovia MTB - Jabłonna - debiut:)

Niedziela, 4 października 2009 | dodano: 04.10.2009 | Rower:Kross A6 | temp 14.0˚ dst43.52/40.00km w01:54h avg22.91kmh vmax35.70kmh HR /

Postanowiłem wystartować jeszcze w tym roku w maratonie, padło dopiero na Jabłonną. Rano pociągiem do Warszawy, do Legionowa już w towarzystwie Magdy. Po przybyciu na miejsce startu zjadłem drugie śniadanie i szykowałem się do startu. Niesamowicie zaskoczyła mnie frekwencja - ponad 1200 osób. Tuż przed startem wyszło słońce, zdecydowałem zdjąć drugą bluzę. Po starcie spokojnie, było potworny tłok. Po wjeździe do lasu kilku zawodników zaliczyło glebe na piasku, po pierwszych dwóch pagórkach wyprzedzam sporo osób, niestety sporo fragmentów wąskich i nie ma jak wyprzedzać. Podłączam się coraz to do szybszych. Niesamowitą frajdę sprawia wyprzedzanie na podjazdach, które na tych terenach nie są wymagające, jest ich niewiele, mimo to na każdym zyskuję kilka pozycji. Po pierwszym bufecie super. Powerade w kieszeń, banan i ogień:) Ciągle wyprzedzam, mija mnie dosłownie kilka osób, miejscami niestety trzeba poczekać aż droga się poszerzy. Na jednym ze zjazdów spory zator, jakiś gość stoi, wyraźnie miał wypadek, jedziemy dalej. Na sporym podjeździe wszyscy podbiegają, nie ma nawet jak zaatakować górki - jedyny podjazd, który odpuściłem.. Po drodze spotkałem jeszcze jednego z Dampersów, zamieniłem dwa zdania i ogień:) Jakieś 12km przed metą łapię gościa, który ostro wyprzedza i staram się go utrzymać. Raz ja, raz on na prowadzeniu, po drodze wyprzedzamy kilka grupek, niestety po asfaltowych dojazdówkach gubię go, mija mnie kilka osób. Przy 35kmh odcina mi prąd:) Wolę górki, niż ogień na asfalcie. Na wale nie da się wyprzedzić i zaraz po zjeździe zaatakowałem resztką sił 3 osoby, udało się. Wjazd na metę po wertepach. Wjeżdżam z bólem pleców i na granicy skórczy łydki, ale niesamowicie zadowolony! Nie spodziewałem się, że będę tyle wyprzedzał. Teren mało wymagający, ale trasa bardzo ładna, jesienny las jest piękny. Do domku już samochodem z tatą. Organizacyjnie bardzo fajnie, brakowało tylko ciepłego posiłku, ale i tak było ok. Bufety na trasie super, atmosfera i wrażenia - rewelacja:) Następnym razem nie będzie tyle wyprzedzania - "awansowałem" do 4 sektora, wystartuję od razu z lepszymi i będę miał kogo gonić i przed kim się bronić:) Wynik w kategorii bardzo słaby, ale nie liczyłem na więcej.
mój czas 1:54:48
Open 401/715
M1 18/19 (czas zwycięzcy 1:27)







Kategoria W towarzystwie, 000-050, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren