Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:1464.94 km (w terenie 175.23 km; 11.96%)
Czas w ruchu:62:50
Średnia prędkość:25.11 km/h
Maksymalna prędkość:59.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:207 (104 %)
Maks. tętno średnie:150 (75 %)
Suma kalorii:32093 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:61.04 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Po KPN na krótko:)

Czwartek, 31 marca 2011 | dodano: 31.03.2011 | Rower:Giant XTC | temp 18.0˚ dst63.32/35.00km w02:53h avg21.96kmh vmax42.20kmh HR 139/178

Plan był inny, ale musiałem o 13 być na wydziale, żeby usłyszeć od promotora "weź się do roboty".. Wobec tego pojechałem z rowerkiem. Około 14 wyszedłem, wskoczyłem na Gianta i ruszyłem w kierunku lasu! Oczywiście po drodze przez Łosiowe Błotka na Bemowie. Zaliczyłem dziś kilka szybkich singli, nie zabrakło nowych ścieżek i dobrze znanych szlaków.

Singletrack © ktone

Dojechałem Trochanowym singlem do Roztoki, uzupełniłem bidon i ruszyłem do domu. Pojechałem w stronę Ławskiej. Po drodze odbiłem ze szlaku, ale ścieżka się skończyła, wylądowałem na łące - jestem uparty i nie zawróciłem. W efekcie kręciłem przez kilka minut po krzakach, połamanych gałęziach i odchodach sarenek ;) W końcu jednak udało się wrócić na szlaku.
Na szlaku do Ław © ktone

Do domku powoli, jakoś opuściły mnie siły, zgłodniałem, nie mogłem się doczekać chyba obiadku;)

..bym zapomniał - pogoda pozwoliła pierwszy raz w tym roku jeździć na krótko:)


Kategoria 050-100, KPN, Teren, XTC

Krótka rundka po KPN

Środa, 30 marca 2011 | dodano: 30.03.2011 | Rower:Giant XTC | temp 13.0˚ dst47.45/25.83km w02:06h avg22.60kmh vmax35.50kmh HR 140/163

Po zajęciach szybko wskoczyłem w spodenki i ruszyłem do Zaborowa. Piękna słoneczna pogoda, termometr pokazuje 13*, ale jadąc miałem wrażenie, że jest znacznie cieplej. W Zaborowie wjechałem do lasu i niebieskim szlakiem dojechałem do Leszna. W lesie jest jeszcze cieplej, nawet zdjąłem cienką bluzę i jechałem w samej koszulce. Szlaki przykryte liśćmi wyglądają zupełnie jak w listopadzie. Pozory jednak mylą - las budzi się do życia, słoneczko mocno grzeje. Wiosna!

Czy to jeszcze jesień? © ktone

Z Leszna niebieskim dalej i odbicie w stronę Marianowa. Szukałem drogi, którą jechałem kilka razy z Damianem, ale w efekcie wyjechałem zupełnie nie tam, gdzie chciałem. Podjechałem do Sabiny po izotonik. Po kilku minutach trzeba wracać. Tym razem już znalazłem odpowiednią ścieżkę do niebieskiego;) Powrót tą samą drogą, cały czas niebieskim. Z Zaborówka już asfaltami do domku.


Kategoria 000-050, KPN, Teren, XTC

Praca

Niedziela, 27 marca 2011 | dodano: 27.03.2011 | Rower:Kross A6 | temp 0.0˚ dst25.04/0.00km w01:10h avg21.46kmh vmax26.70kmh HR /

Od dziś obowiązuje czas letni - dzięki temu jechałem do pracy przy zachodzącym słońcu, mimo, że było już późno. Powrót oczywiście w ciemnościach;) W miejscu, gdzie zawsze gonią mnie psy, dziś drogę przebiegł mi lis. Jak to zwykle wieczorem - mniejszy wiatr i całkiem przyjemnie się kręci, chociaż czuję weekend w nogach.


Kategoria 000-050, Kross A6

Półmaraton Warszawski

Niedziela, 27 marca 2011 | dodano: 27.03.2011 | Rower:Kross A6 | temp 6.0˚ dst73.35/0.00km w03:02h avg24.18kmh vmax39.70kmh HR 133/161

.. oczywiście mój udział był ograniczony do kibicowania, ale w przyszłości kto wie:)

Pojechaliśmy z Magdą pociągiem, podeszliśmy na Miodową kibicować naszym:) Byliśmy kilka minut za wcześnie, dlatego zrobiliśmy mały spacerek - przy trasie gromadziło się sporo osób, w tym ekipa bębniarzy:)

Budynek Biblioteki Narodowej © ktone

Pierwsi zawodnicy byli na 20 kilometrze po niespełna godzinie! Kilka chwil później dojechał do nas Damian na szosówce.
Poczekaliśmy na Przemasa, którego mocno dopingowaliśmy i ruszyliśmy w kierunku przeciwnym do kierunku biegu. Spotkaliśmy po drodze pozostałych startujących Welodromowców i wielu kibiców w niebieskich koszulkach:)
Kilka chwil zastanawialiśmy się, co dalej - Damian zaproponował powrót przez Czosnów. Pojechaliśmy w kierunku Łomianek. Siedziałem Damianowi na kole oczywiście;) Dalej przez Czosnów i odbiliśmy na Kaliszki. Słoneczko mocno grzeje, ale wiatr jest chłodny, zaczynam odczuwać pustkę w żołądku. Przez Truskawkę, Wiersze i Krogulec jedzie się super, równiutkie asfalty na skraju Puszczy. Wjazd na trasę Leszno - Kazuń i znów na kole Damiana..
Żegnamy się w Lesznie, kilkaset metrów dalej moją uwagę przykuwa szyld "cukiernia" - nie wytrzymuję i robię krótki postój. Dobrze mi idzie zrzucanie zbędnych kilogramów, nie ma co;) Do domu wyjątkowo przez Błonie, żeby sobie odrobinę urozmaicić.


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

Wiosenny śnieg i słoneczny KPN:)

Sobota, 26 marca 2011 | dodano: 26.03.2011 | Rower:Giant XTC | temp 4.0˚ dst92.46/50.50km w04:16h avg21.67kmh vmax42.60kmh HR 148/187

Umówiłem się z Damianem na wypad do KPN. Niestety prognozy meteorologów sprawdziły się - przez noc napadało sporo śniegu. Byłem bliski zrezygnowania, ale dostałem maila od Damiana:
Prognoza nie kłamała i jest biało, ale rozumiem że jesteśmy dzielni i o 11 próbujemy lasu?
No dobra, co miałem powiedzieć? Wyjeżdżam po 10, świeci słoneczko, bardzo przyjemnie i co ważne, asfalty przesychają. W Zaborowie szybkie zakupy i w stronę Marianowa.
Kilka minut później wjeżdżamy do lasu, jest troszkę śniegu, ale warunki bardzo dobre. Kierujemy się w stronę Góry Św. Teresy.

Dąb Powstańców © ktone

Podjazd pod Górę Św. Teresy bez problemu - mokry piasek jest ok:) Na "szczycie" spotkaliśmy Scrappera, który przygotowuje trasę na pierwszą edycję Polandbike. Zamieniliśmy kilka zdań i ruszamy dalej. Kilkaset metrów świetnego singla po wydmie i zjazd - miodzio! Pojechaliśmy dalej w kierunku Borowej Góry. Zapamiętałem to miejsce zupełnie inaczej, dziś byłem rozczarowany, górka jest mała :D Przez Farmułki Brochowskie i Królewskie i jesteśmy na czerownym szlaku. Po drodze wypatrzyłem łosia:) Robimy krótki postój przy Dębie i Kamieniu Kobendzy.
Kamień Kobendzy © ktone

Pod Dębem Kobendzy © ktone

Miejscami grunt "trzyma" i mimo niskiej prędkości tętno skacze, a może to już zmęczenie? Mijamy Górki, wpadamy do lasu przy Sośnie Powstańców. Szlak do Zamczyska jest zalany, więc jedziemy Drogą Lesznowską aż do żółtego i tylko Damianowi znanymi ścieżkami;) docieramy do Marianowa. Chwilka, nie tak szybko! Po drodze spotykamy młodego bikera Marcela na nowiutkim sprzęcie:) Pamiątkowe zdjęcie:)
Trzech dzielnych bikerów © DMK77

Sabina i Damian zapraszają mnie na obiad - chętnie korzystam, dzięki! :) Robi się późno, czas do domu. Wiatr nie przeszkadza, więc gładko poszło.
Świetny wypad w teren, tęskniłem już:) Damian dzięki za porannego maila:)


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC

Jak dobrze mieć drugi rower

Środa, 23 marca 2011 | dodano: 23.03.2011 | Rower:Kross A6 | temp 10.0˚ dst64.89/0.00km w02:47h avg23.31kmh vmax37.20kmh HR /

Po powrocie do domu z pogiętym kołem w Giancie, szybkie poszukiwania obręczy - znalazłem w sklepie na Nowolipki. No to w drogę. Dobrze, że mam drugi rower! Z nową obręczą i kołem podjechałem do 2Kółek. Koło powinno być gotowe na jutro. Powrót przez.. Raszyn. Tym razem bardzo ostrożnie. Kolano niestety boli:(


Kategoria 050-100, Kross A6

Wypadek:(

Środa, 23 marca 2011 | dodano: 23.03.2011 | Rower:Giant XTC | temp 8.0˚ dst21.88/0.00km w00:45h avg29.17kmh vmax42.30kmh HR 137/166

Umówiliśmy się z Magdą, że pojedziemy na ciastko do Złotokłosu. Ruszyłem z domu przed 9, jechałem przez Pruszków i Raszyn. Niestety jazda skończyła się w Raszynie po tym, jak potrącił mnie samochód:(
Poza siniakiem na udzie i obitym prawym kolanem nic mi się nie stało. Niestety obręcz w przednim kole jest do wymiany...

Krzywizna mojego koła.. © ktone


Kategoria 000-050, XTC

Agrykola z Magdą

Wtorek, 22 marca 2011 | dodano: 22.03.2011 | Rower:Giant XTC | temp 12.0˚ dst54.97/1.00km w02:17h avg24.07kmh vmax52.50kmh HR 138/207

Piękna pogoda, niestety po zajęciach musiałem jeszcze załatwić dwie sprawy i w domu byłem dopiero o 14 :( Umówiłem się z Magdą, że przyjadę do Warszawy możliwie najszybciej i razem pokręcimy. Wiatr zachodni, więc najszybciej oznacza jazdę rowerem;) Słoneczko i naprawdę ciepłe powietrze - uśmiech od ucha do ucha:) Wybrałem do jazdy XtC - dawno nie jeździłem tym rowerem, a sezon tuż tuż. Szkoda, że w lesie jeszcze sporo błota.
Spotkaliśmy się przy Rondzie Zesłańców Syberyjskich i od razu ruszyliśmy w kierunku Agrykoli - gdzie zaplanowaliśmy trening siły. Zrobiliśmy kilka rundek, przy okazji trafiliśmy na trening młodzieży z WKK. Tętno maksymalne to błąd pulsometru, który w ogóle bardzo dziwnie działał - zacinał się u podnóża skarpy i dopiero na szczycie wskakiwało wyższe tętno :/ Podjazd pokonywany z zza niską kadencją daje w kość, ale szkoda, że nie jest dłuższy.
Dalej pojechaliśmy w kierunku Powiśla, wspinając się na skarpę jeszcze kilka razy. Pogoda zaczęła się psuć, niebo zakryły ciemne chmury. Krótki postój przy Prusa (Magda miała już dość). Zachęciłem ją do dalszej jazdy propozycją nie do odrzucenia - pączek na Chmielnej:)

Najlepsze pączki w mieście! © ktone

Od razu humor wrócił! Pojechaliśmy znów na Agrykole, dokręciłem jeszcze 5 razy pod górę. Rozjechaliśmy się, Magda do domu, a ja na pociąg.
Po powrocie do domu zmieniłem w ścigaczu przednią przerzutkę i w ten sposób pozbyłem się ostatniej części pochodzącej z Krossa, którego kupiłem 2 lata temu w styczniu. Przez ten czas wymieniłem wszystkie części.


Kategoria 050-100, W towarzystwie, XTC

Praca

Poniedziałek, 21 marca 2011 | dodano: 21.03.2011 | Rower:Kross A6 | temp 0.0˚ dst24.36/0.00km w01:00h avg24.36kmh vmax29.90kmh HR /

Pobudka o 4:30, 5:10 już w siodle. Całkiem przyjemnie o wschodzie słońca:) Powrót już w korkach, w domu byłem o 8:15. Może by tak częściej wstawać o tej godzinie?


Kategoria 000-050, Kross A6

Walka o przetrwanie!

Niedziela, 20 marca 2011 | dodano: 20.03.2011 | Rower:Kross A6 | temp 3.0˚ dst76.29/0.00km w02:47h avg27.41kmh vmax43.10kmh HR 136/170

Plan na niedzielę, to kręcenie po "zachodnich" asfaltach z ekipą z Welodromu na szosach i szybki powrót do domu. Czas miałem ograniczony odgórnie do godziny 12;) Umówiliśmy się w Babicach o 9. Z domu wyszedłem kilka chwil po 8, przywitała mnie ładna, słoneczna pogoda i chłodny wiatr. Do Babic jadę przez Ożarów, Strzykuły i jestem kilka minut przed 9. Na miejscu jest już Maciek, kilka chwil później dojeżdża Przemek, a za nim Przemek i... Przemek :D Wszyscy poza mną na szosówkach - będę miał ciężko.
Ruszamy na zachód, jedziemy dość spokojnie, dopiero za Umiastowem tempo rośnie, wszyscy po kolei dają mocne zmiany. Ciężko mi się jedzie, puls stosunkowo niski, ale nie czuję się świeżo, brakuje mocy w nogach. Daję jedną zmianę - nie jest źle. Przed Zaborówkiem daję drugą zmianę - po zejściu nie mogę utrzymać koła ostatniemu w naszym mini-peletonie. Dopiero stanięcie na pedałach pomaga - puls 170, nogi palą.. Trzeba popracować jeszcze nad wytrzymałością..
Dojeżdżamy do trasy Błonie - Leszno, Przemas proponuje krótką pętelkę Pass - Czarnów - Leszno - ok jedziemy. Jest mi coraz ciężej, nogi nie chcą kręcić, mimo pulsu na poziomie 150. Słabiutko. W Lesznie wyjeżdżamy spokojnie, wiatr wieje nam w plecy, kierujemy się główną drogą do Zaborowa już dobrym tempem, które dyktuje Przemczyk i Przemas. Po drodze mijamy się z peletonem Velmaru. W Zaborowie odbijamy w stronę Mariewa, kręcimy już bardzo spokojnie, robimy krótki postój - dobrze, bo głód mnie męczy.. Ruszamy spokojnie, na tyle spokojnie, że po prostu kręcimy w grupce i rozmawiamy. W Stanisławowie żegnam się z chłopakami i jadę prosto do Borzęcina - reszta odbiła na Koczargi.
Z Borzęcina jadę przez Myszczyn i dalej standardową trasą do domu.
No cóż, trzeba popracować nad wytrzymałością i regeneracją, bo kręciłem dziś fatalnie. Tytuł wpisu doskonale odzwierciedla co momentami dziś czułem, próbując utrzymać się na kole kolegom. Pogoda dopisała, było słonecznie, ale dość chłodno jak na ostatni dzień kalendarzowej zimy.


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie