Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:191.23 km (w terenie 24.00 km; 12.55%)
Czas w ruchu:16:16
Średnia prędkość:22.50 km/h
Maksymalna prędkość:44.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:191 (95 %)
Maks. tętno średnie:175 (87 %)
Suma kalorii:1411 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:47.81 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Wieczorny trening

Czwartek, 31 stycznia 2013 | dodano: 04.02.2013 | Rower:Trek SLR | temp 5.0˚ dst31.08/0.00km w01:14h avg25.20kmh vmax44.80kmh HR 138/163

Pogoda pozwoliła zrobić dobry trening na asfaltach. S2 + 10sek sprinty. Fajnie znowu pokręcić na powietrzu:)


Kategoria 000-050, Trek

Trenażer - wizyta w Whistler

Wtorek, 29 stycznia 2013 | dodano: 04.02.2013 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:20h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 141/156

Trening na trenażerze, w planach dwie krótkie tempówki w S3. Niby nic specjalnego, ale po blisko dwóch tygodniach bez treningów, takie tempówki przed monitorem, w pokoju, gdzie temperatura osiąga ponad 20*, nie są łatwe. Wspomagał mnie świetny film z Whistler Bike Park.
https://www.youtube.com/watch?v=7nQp6e3HzIU


Kategoria Tacx

Trenażer

Niedziela, 27 stycznia 2013 | dodano: 04.02.2013 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:30h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 132/144

Po wczorajszych biegówkach, dzisiaj półtorej godzinki na trenażerze, powoli wracam do zdrowia.



Powrót po chorobie - biegówki na Młocinach z Magdą

Sobota, 26 stycznia 2013 | dodano: 04.02.2013 | Rower: | temp -8.0˚ dst0.00/0.00km w00:47h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 115/148

Wracam po blisko dwóch tygodniach większego i mniejszego chorowania. Na początek spokojnie. Magda od dawna już chciała spróbować biegówek. Zamówiliśmy narty na Młocinach na 8:00. Pogoda dobra, słonecznie, chociaż bardzo zimno.

Dla mnie to był spacer, ale na początek w sam raz. Magda zapowiedziała, że trzeba kupić narty - znaczy, że się spodobało:)


Kategoria Narty Biegowe, W towarzystwie

Niedzielne biegówki w KPN

Niedziela, 13 stycznia 2013 | dodano: 17.01.2013 | Rower: | temp -5.0˚ dst0.00/0.00km w01:42h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 141/160

Po wczorajszym biegu nogi dostały mocno w kość, szczególnie na zbiegach. Mięśnie nie są przyzwyczajone do takiego wysiłku i efekt jest taki, że boli;) Do tego podziębienie. Rano pomimo, że umówiłem się na biegówki z Damianem, nie mam ochoty wychodzić - mam w planach pokręcić na trenażerze, rozkręcić ból mięśni. Piękna pogoda nie pozwala mi jednak siedzieć w domu - jadę do lasu:)

Spotykamy się u Damiana, po drodze zbieram jeszcze Piotra. Na miejscu jest już Czarek. Dołączył też do nas Marcelek:) Po kilku minutach ruszamy do lasu - najpierw jednak grupowe zdjęcie.

Warunki w lesie bardzo zmienne, miejscami śniegu jest mało, ale są miejsca, gdzie nie można narzekać. Przede wszystkim jednak piękna pogoda sprawia, że trening dzisiaj to czysta przyjemność!

Biegniemy w kierunku Granicy skrajem Puszczy - trochę dziwne, bo blisko, a nie byłem tu nigdy. Przebiegamy m.in. obok stadniny. Słoneczko grzeje:)

Później bagna na niebieskim w stronę Karpat i zaliczamy podbieg do czerwonego.

Dalej po wydmie w kierunku Łubca i najkrótszą drogą do Damiana.

Ostatecznie kończymy szybko, bo po niespełna 2 godzinach "netto". Nie narzekam, bo czuję już kolano. Okazuje się, że niedostatecznie mocno zawiązane buty sprawiają, że pięta jest luźna i kontrola nad nartą jest marna. Zaliczyłem kilka gleb, efekt zmęczonych mięśni.


Kategoria Inne sporty, KPN, Narty Biegowe, Teren, W towarzystwie

Zimowy Bieg Górski - Falenica

Sobota, 12 stycznia 2013 | dodano: 17.01.2013 | Rower: | temp -5.0˚ dst0.00/0.00km w00:52h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 175/191

Kilka dni temu zdecydowałem się na start w Zimowym Biegu Górskim w Falenicy - trzy pętle po ok. 3 km i w sumie ok. 250 m przewyższeń. Podobno trasa ciekawa i fajna atmosfera. Jedziemy z Michałem i Magdą, która będzie nas dopingować.

Zapowiada się ciekawa impreza - pada śnieg, temperatura niewiele poniżej zera. Robimy z Michałem rozgrzewkę i punkt 11 ustawiam się w sektorze - startuję z pierwszej grupy. Tak mnie Magda zapisała - sporo na wyrost.

Start nie jest ostry, od razu podbieg, dalej wąski zbieg i tak w koło. Po pierwszej rundzie biegnę swoim tempem i jest nieźle. Warunki świetne, klimat w lesie kapitalny - leniwie padający śnieg i cisza zachwiana tylko chrupaniem ugniatanego śniegu. Sporo ludzi na trasie dopinguje. Na podbiegach staram się biec mocno, ale na zbiegach bardzo asekuracyjnie. Głupio byłoby złapać kontuzję. Po dwóch runach mam lekki kryzys związany najpierw z dyskomfortem i później z bólem w lewym kolanie. Start w biegu po ponad dwóch miesiącach bez treningów biegowych to jednak nie było najrozsądniejszy pomysł. Do mety jednak dobiegam w dobrym tempie, sił starczyło na mocny finisz.

Wrażenia? Świetna impreza, bardzo ciekawa trasa, kameralna atmosfera, pomimo sporej liczby zawodników na starcie, sporo kibiców i magiczny klimat zimowego lasu.

Nieoficjalne wyniki:
czas 52:00
miejsce 205/356

Nie ma tragedii biorąc pod uwagę brak treningów biegowych. Na pewno było warto, fajne doświadczenie.


Kategoria Bieganie, Imprezy / Wyścigi, Teren, W towarzystwie

Samotnie po szosie..

Niedziela, 6 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Trek SLR | temp 2.0˚ dst49.49/0.00km w02:00h avg24.75kmh vmax33.10kmh HR 135/164

Wczoraj Damian zaproponował wspólny trening w KPN, super. Niestety rano kiepsko się czułem, zapchany nos i "połamane" plecy - czyżby wczorajszy powrót pociągiem z treningu, gdzie okropnie zmarzłem? Odwołałem trening i zaplanowałem kręcenie na trenażerze przy filmie.

Po kilku godzinach czułem się już zdecydowanie lepiej, pogoda wbrew prognozom dobra, więc wyszedłem na szosę. Wyszła dwugodzinna pętla z dokręcaniem w Pęcicach. Momentami zaczynał prószyć drobniutki śnieżek, ale ostatecznie udało się i wróciłem do domu suchy, jedynie stopy mi odmarzły. Treningi w lesie są pod tym względem znacznie przyjemniejsze! Lekki trening, jedyne mocniejsze akcenty to podjazdy na wiadukty - starałem się utrzymać stałą prędkość.


Kategoria 000-050, Trek

Asfalty konstancińskie z Gustavem

Sobota, 5 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Trek SLR | temp 3.0˚ dst54.24/0.00km w02:06h avg25.83kmh vmax38.50kmh HR 148/181

Sobotni trening według planu to trening w trzeciej strefie. Pogoda dobra, więc umówiłem się na wspólny trening na asfaltach konstancińskich z Pawłem. Wziąłem szosówkę, dojechałem do Warszawy pociągiem. Spotykamy się na Grochowskiej.

Ruszamy w stronę Mostu Siekierkowskiego i dalej na asfalty. Muszę przyznać, że te tereny świetnie nadają się na szosowe treningi - dobra nawierzchnia i mały ruch. Wiatr silny, ale w większości boczny. W Konstancinie nawracamy. Cały czas na dobrym tempie, co dziwi mnie bardzo, bo odkąd mam Treka, nie mogłem zrobić na nim mocniejszego treningu.

Druga część treningu w stronę Warszawy już pod wiatr, tempo spada momentami, ale jedziemy mocno. Kończymy trening S3 w Wilanowie. Obaj nie wzięliśmy nic do jedzenia i wylądowaliśmy w McDonaldsie;)

Po kilku minutach spędzonych w ciepłym lokalu i zjedzeniu, nie było miło wychodzić na zewnątrz. Zamiast spokojnego dokręcenia, czeka nas szarpanie się z czasem, jeśli nie zdążę na pociąg, czeka mnie długie czekanie. Tempo do centrum mamy bardzo mocne, po drodze niestety nie zabrakło miłych kierowców, którzy mając do dyspozycji trzy pasy, wyprzedzają na milimetry kolarzy jadących jeden za drugim skrajem pasa..

Na pociąg zdążyłem, dosłownie w ostatniej sekundzie. Fajny trening wyszedł, zabrakło tylko kilku minut rozjazdu;)


Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie

Trenażer - film Taken

Czwartek, 3 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:35h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 136/166

Kręcenie przy filmie Taken. S2 + dla urozmaicenia sprinty 20sek.


Kategoria Tacx

Noworoczny KPN z Damianem

Wtorek, 1 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Giant XTC | temp 5.0˚ dst56.42/24.00km w03:10h avg17.82kmh vmax30.60kmh HR 135/167

Nowy rok trzeba zacząć dobrze, bo taki sam będzie cały sezon. Umówiliśmy się z Damianem na wspólny trening. Godzina wstępnie ok. 12, ale do dogadania. Nie powiem, lekko wstać nie było, ale o 11:25 byłem już w drodze. Po drodze mijałem ludzi, którzy chyba dopiero wracali z imprezy;)

Spotykamy się w Lesznie. W lesie ciągle pozostałości zimy i jeszcze niedawnych mrozów - miejscami jest sporo lodu. Kierujemy się na Karpaty i dalej do Górek. Mam po drodze problemy z napędem - zaciąga. Raz nawet zerwałem łańcuch, na szczęście okazało się, że spinka się tylko rozpięła. Już dawno nie miałem tego problemu..

W Górkach wyjeżdżamy na asfalty. Mam nadzieję, że zatrzymamy się przy sklepie, jednak ten okazuje się zamknięty. Damian ratuje bananem. Wjeżdżamy na wydmy, jakoś bez przekonania do mocniejszej jazdy. Ciut mocniej jadę tylko ok. 1 km. Zaciągający łańcuch sprawił, że musiałem się kilka razy zatrzymać lub odpuścić pod górę.

W Dąbrowie postój przy sklepie, uzupełnienie cukru i w drogę. Jedziemy żółtym i warunki na tym szlaku zaskoczyły nas chyba najbardziej - zazwyczaj wilgotny szlak, dzisiaj był przejezdny bez problemu, spodziewałem się lodowiska. W Łubcu żegnamy się, odbijam w stronę Zaborowa. Po drodze ciekawe obrazki: zamarznięty hydrant, z którego sączy się woda i ślady stóp na śniegu na odcinku ok. 2 km.


Z Zaborowa do domu przez Radzików i Witki. Dobrze jest się z kimś umówić, łatwiej wtedy się zebrać:)


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC