Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:244.10 km (w terenie 117.00 km; 47.93%)
Czas w ruchu:14:04
Średnia prędkość:19.90 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Suma podjazdów:157 m
Maks. tętno maksymalne:186 (93 %)
Maks. tętno średnie:163 (81 %)
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:34.87 km i 1h 16m
Więcej statystyk

Przebieżka z Magdą

Wtorek, 30 października 2012 | dodano: 06.11.2012 | Rower: | temp ˚ dst0.00/0.00km w00:30h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 141/150


Kategoria Bieganie, Inne sporty, W towarzystwie

Stara pętla

Wtorek, 23 października 2012 | dodano: 06.11.2012 | Rower: | temp ˚ dst0.00/0.00km w00:36h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 149/165


Kategoria Bieganie, Inne sporty

Przejażdżka w KPN

Niedziela, 21 października 2012 | dodano: 06.11.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 13.7˚ dst36.92/32.00km w01:59h avg18.62kmh vmax40.90kmh HR 129/164

Teamowe spotkanie w KPN. Zaczynamy w Łubcu. Zaskakująco duża frekwencja - Kalina z Michałem, Kamil, Romek, Sławek, Łukasz, Zdźichu, kolega Michała i Jarek, który dołączył do nas w Roztoce, no i my z Magdą. Zaliczyliśmy Roztokę właśnie, zielony do Sosny Powstańców, Granicę, żółty przez mostek na Łasicy, sklep w Górkach i Karpaty na deser. Pogoda piękna, jesień w pełni!







Kategoria 000-050, KPN, Mbike, Teren, W towarzystwie

Jesienne Mienia, Świder i Wisła

Sobota, 20 października 2012 | dodano: 22.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 16.1˚ dst42.18/35.00km w02:19h avg18.21kmh vmax32.70kmh HR 140/174

Na sobotę zaplanowaliśmy wycieczkę wzdłuż brzegów Mieni, Świdra i Wisły. W 8 osobowym składzie ruszyliśmy z Rembertowa.

Odcinek tzw. Krwawej Pętli był pechowy dla Tomka..

Troszkę błota, ale nadal szybko..

Przedzieraliśmy się też przez wydmy..

.. ale opłacało się, pierogi w Emowie pyszne!

Jesienią szlak nad Mienią jest wyjątkowo urokliwy

Robert na krętym szlaku nad Świdrem

Trochę wygłupów nad wodą, do kąpieli chętnych nie było, chociaż Jarek był blisko;)

tzw. impresja:)

Jesienne barwy na wąskim, krętym szlaku - dużo zabawy:)

Dotarliśmy też nad wyschniętą Wisłę

...i tu szlak był ciekawy:)

Świder potrafi zaskoczyć..

ja też się załapałem, trochę popisówki;)
Było pięknie!


Kategoria 000-050, Mbike, Teren, W towarzystwie

Na bieżni

Środa, 17 października 2012 | dodano: 22.10.2012 | Rower: | temp ˚ dst0.00/0.00km w00:20h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 158/172


Kategoria Bieganie, Inne sporty

Zaczynamy biegać!

Poniedziałek, 15 października 2012 | dodano: 22.10.2012 | Rower: | temp ˚ dst0.00/0.00km w00:22h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 145/159

Pierwsze od bardzo dawna próby biegania. Na początek krótko po okolicy. Mam nadzieję, że uda się wyjeżdżać do lasu na treningi biegowe, bo bieganie po ulicach nie jest ani ciekawe, a w ciemnościach też nie jest bezpieczne. Przydałaby się dobra czołówka..


Kategoria Bieganie, Inne sporty

Jesienne klimaty w KPN

Niedziela, 14 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 15.6˚ dst51.78/30.00km w02:55h avg17.75kmh vmax41.80kmh HR 134/171

Tzw roztrenowanie, a więc umówiliśmy się z Jarkiem na wycieczkę. Zbiórka w Roztoce. Nie chce mi się dojeżdżać, więc pakuję rower do auta. W obawie przed hordami grzybiarzy, parkuję w Łubcu pod lasem.

Dojeżdżam do Roztoki i spotykam Jerzego - okazuje się, że ekipa prowadzona przez Kamila będzie za chwilę, super! Dojeżdżam Kalina z Michałem, Kamil i drugi Kamil;) Za chwilę jest też Jarek z Albertem. Świetne spotkanie:) Ruszamy w kierunku Górek czerwonym.

Trochę się wygłupiam;)

Przed dojechaniem do Górek, zaliczamy Karpaty i niebieski do asfaltu. W Górkach w sklapie postój na... piwko;)

Ruszamy na singla. Początkowo nie wszyscy są zadowoleni, ale ostatecznie chyba wszystkim się podoba:) Kamil foci.


Ja też zatrzymuję się na fotki



Na jednym ze zjazdów trochę mnie wynosi i muszę się ratować przed wypadnięciem na drzewo. Na końcu singla, po piaszczystym zjeździe Albert trochę przeholował z prędkością a i brak ścieżki go zaskoczył i jemu niestety się nie udało. Zaliczył OTB z lotem głową w dół. Na szczęście poza ogólnym poobijaniem, nic poważnego się nie stało.

Albert został w Dąbrowie i czekał na transport do domu, a my zacnym tempem kierowaliśmy się asfaltami do Wierszy, gdzie wjechaliśmy na szlak. Dalej chłopaki nas zostawili, a ja z Kaliną i Michałem kręciliśmy przez Ćwikową do Truskawia. Na tych szlakach prawdziwe zatrzęsienie grzybiarzy.. W Truskawiu pożegnałem się i odjechałem w kierunku Łubca przez Ławską i Debły. Nowy mostek - tutaj jednak przydałby się znacznie dłuższy, bo woda bywa wysoko:)

Pogoda piękna, złota polska jesień w pełni. Ogromnie żałuję, bo planowałem ten weekend spędzić z Magdą w Beskidzie Żywieckim, ale fatalne prognozy pogody nas odstraszyły:(


Kategoria W towarzystwie, Teren, Mbike, KPN, 050-100

Merida Mazovia MTB - Nowy Dwór Mazowiecki

Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 12.4˚ dst49.29/20.00km w02:17h avg21.59kmh vmax45.40kmh HR 163/186

Tydzień temu zakończyliśmy tegoroczny cykl MTB Marathon, w tą niedzielę kończymy cykl Mazovii. Ostatnia edycja, podobnie jak w ostatnich latach, rozgrywana jest w Nowy Dworze Mazowieckim. Czyżby powtórka trasy z Legionowa w lasach Chotomowskich?

Na miejscu jesteśmy z Magdą ok. 9:30, kilka minut później dojeżdża Paweł - umówiliśmy się na wspólną rozgrzewkę. Szykowanie się i ruszamy. Jest chłodno, wiatr nieprzyjemny, decyduję się na start w długich cienkich spodniach i rękawkach. Start zlokalizowany jest w zupełnie innym miejscu niż w ubiegłych latach, trasa też ma być inna. Zapowiada się bardzo szybki i nudny wyścig po wałach Narwi i okolicznych łąkach. W ramach rozgrzewki przejeżdżamy trasę HOBBY. W jedną stronę po wale, powrót po łąkach, miedzy domami, asfaltami i na koniec kilkaset metrów w lesie, po czym znowu wyjazd na asfalty. No to wiemy, że początek i końcówka szybka i niebezpieczna.

Ustawiam się w sektorze około 15 minut przed startem, mimo to staję prawie na końcu. Po starcie I sektora udaje się dojść do chłopaków - Pawła i Zdzicha. Ruszamy. Początek bardzo szybki, ale przebijam się do przodu, na wały wjeżdżamy z chłopakami dosyć wysoko. Po kilku kilometrach po wale zjeżdżamy na łąki. Nadal jest bardzo szybko. Zdzichu oddala się, jedziemy z Łukaszem i Pawłem. Sporo dziur, momentami jest niebezpiecznie. Niestety znowu muszę uświadomić kogoś, że przy zmianie toru jazdy przy blisko 35kmh, wypadałoby zerknąć, czy przypadkiem nie zajeżdża się drogi innym...

Kolejne kilometry szybko mijają. Nie ma nic ciekawego, co dałoby mi choć punkt odniesienia. Staram się trzymać tempo i jest naprawdę nieźle. W pewnym momencie na łące, prowadzącego grupkę mnie wyprzedzają bracia Wolcendorf - próbuję gonić, ale walka z wiatrem z moją masą (siłą) skazana jest na porażkę. W końcu wkurzam się, bo wiozę już jakiś czas na kole kilku zawodników i staram się ich urwać. Dochodzę kolejną grupkę. Kawałek asfaltów. Wyciąg żel, łykam porcję i przy probie zakręcenia opakowania, muszę zwolnić. Tracę w ten sposob kontakt z grupką. Na szczęście wjeżdżamy w teren i doganiam. W terenie, mimo, że nadal jest szybko, prosto i płasko, jadę dobrze i zyskuję pozycje. Momentami widzę na horyzoncie pomarańczową koszulkę Zdzicha - co motywuje mnie i naciskam na korby jeszcze mocniej. Naprawdę dobrze się dziś czuję. Na jednej z szybkich szutrówek jest bufet - bardzo mądrze, przy prędkości w granicach 32-34kmh.. Olewam to, mam swoje picie i żele.

Tempo jest dobre, ale tylko dwie osoby dają zmiany. Przed nami kilka osób - postanawiam podciągnąć. Rozrywam grupę i dalej jedziemy we 4 - 5. Zaliczamy fragment WOT'u czerwonym szlakiem. Przeprawa przez rzeczkę, kilka minut później ponownie, tym razem w siodle. Mam nadzieję, że podobnie jak na trasie WOT, będą wydmy, korzenie i szybkie single. Niestety trasa nie zjeżdża z szerokich przecinek. Na jednym chyba do tej pory podjeździe wysuwam się na prowadzenei grupy;) Niestety na piaszczystym zjeździe noga wypina mi się z pedału i cudem unikam OTB. Dojeżdżamy do singla po wydmie, kiedy widzimy przed sobą olbrzymią grupę. Okazuje się, że to I i czub II sektora. Brak strzałek i taśm. Nikt nie wie gdzie jechać..

Kierujemy się na czuja przed siebie. Tempo wycieczkowe. Przeważa wersja, że odpuszczamy wyścig i wracamy na metę. Jestem strasznie zły, bo zapowiadał się naprawdę dobry wyścig. Dokręcamy tak liczną grupą kilka km, kiedy ponownie jestesmy na trasie - zaraz zaraz, ten odcinek już jechaliśmy. Zeszliśmy się z V-VI sektorem. Jedziemy nadal spokojnie. Dojeżdżamy w końcu do tego samego miejsca. Znów brak strzalek, ręce opadają... Jedziemy znów przed siebie. Po kilkuset metrach docieramy do szerokiej szutrówki, w końcu znajdujemy strzałki... Zupełnie jednak nie chcę mi się już ścigać. Zdzichu decyduje, że wracamy do NDM. Podobnie inni zawodnicy. Po dojechaniu do asfaltu skręcamy z trasy oznaczone strzałkami i jedziemy asfaltami do mety. Jest z nami m. in. P. Baranek.

Na mecie okazało się, że wielu zawodników miało podobne problemy. Wielka szkoda. bo była szansa na dobry wynik. W moim przypadku nieukończony wyścig oznacza również brak wyniku w klasyfikacji generalnej - zabrakło 1 startu.. Nieukończenie tego maratonu przez nas (Zdzich, Paweł i ja) miało również wpływ na wynik w klasyfikacji drużynowej - minimalna przewaga nad drużyną Velmar została skasowana. Wielka szkoda, pozostaje ogromny niesmak. Niesmak jest tym większy, że pomijając już kompletnie kwestię feralnego błądzenia, trasa była fatalna. Kilka kilometrów wałem, dalej kilkanaście po łąkach na przemian z asfaltem. Wiem, że nikt gór na Mazowszu nie usypie, ale w pobliżu Warszawy było już wiele ciekawych maratonów, a ten w NDM był chyba najsłabszym, w jakim jechałem.

Po dekoracjach za rozegrany maraton (Magda III miejsce), nadszedł czas (po długim oczekiwaniu) na dekoracje klasyfikacji generalnych oraz drużynowych. Magda zebrała sporo nagród (III na MEGA w K2, 6 Superklasyfikacja), drużynowo zajęliśmy VIII miejsce. Czas na odpoczynek i plany na kolejny sezon.


Kategoria W towarzystwie, Teren, Mbike, Imprezy / Wyścigi, 000-050

Merida Mazovia MTB - Nowy Dwór Mazowiecki - rozgrzewka

Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 12.7˚ dst8.74/0.00km w00:25h avg20.98kmh vmax29.30kmh HR 135/159


Kategoria Mbike, 000-050

Powrót z pracy

Piątek, 5 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Giant XTC | temp 15.4˚ dst24.48/0.00km w01:01h avg24.08kmh vmax40.30kmh HR 129/148


Kategoria XTC, 000-050