Lipiec, 2010
Dystans całkowity: | 1223.38 km (w terenie 411.02 km; 33.60%) |
Czas w ruchu: | 56:31 |
Średnia prędkość: | 21.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.00 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 55.61 km i 2h 34m |
Więcej statystyk |
Głuszyca
Sobota, 31 lipca 2010 | dodano: 02.08.2010 | Rower:Giant XTC | temp 24.0˚
dst11.00/0.00km
w00:40h avg16.50kmh
vmax40.00kmh HR /
Dojazd do Głuszycy po numer i wypad na kolację:)
Kategoria 000-050, W towarzystwie, XTC
Praca
Piątek, 30 lipca 2010 | dodano: 31.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 20.0˚
dst25.23/0.00km
w01:13h avg20.74kmh
vmax31.90kmh HR /
Kategoria 000-050, XTC
Nad Świdrem z Magdą
Piątek, 30 lipca 2010 | dodano: 30.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 25.0˚
dst65.73/27.10km
w03:28h avg18.96kmh
vmax32.90kmh HR /
Od jakiegoś czasu planowaliśmy wyjazd z Magdą nad Świder i jazdę po szlaku wzdłuż Mieni. Pojechaliśmy pociągiem do Rembertowa i stamtąd szlakiem w stronę Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, a następnie bardzo fajnymi ścieżkami wzdłuż czerwonego szlaku, do Góraszki. Obowiązkowy postój na pierogi w Zajeździe Żywieckim i szybko na szlak. Pogoda była typowo letnia - upał, słońce, także zapasy picia kurczyły się niebezpiecznie szybko. Szlak wzdłuż Mieni spodobał się Magdzie bardzo, ale miejscami bała się jechać:) Dojechaliśmy do Świdra i dalej jechaliśmy wzdłuż brzegów rzeki. Zrobiliśmy sobie dłuższy postój w okolicach Otwocka i planowaliśmy jechać dalej szlakiem aż do Karczewa. Niestety na jednym z wąskich i piaszczystych odcinków Magda zalicza glebę i zniechęcona chce wracać do domu. Jedziemy w stronę Warszawy asfaltem, na wysokości Falenicy wjeżdżamy na ścieżkę na wale i jedziemy pod Zus. Magda do siebie, ja do centrum na pociąg.Nad Świdrem
© ktone
Kategoria 050-100, Teren, W towarzystwie, XTC
Do Magdy
Czwartek, 29 lipca 2010 | dodano: 29.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 24.0˚
dst39.00/0.00km
w01:28h avg26.59kmh
vmax39.30kmh HR /
Do Magdy przez Pruszków, Piastów, Aleje, Pole Mok, KEN.
Kategoria 000-050, XTC
Mazovia MTB - Skarżysko Kamienna
Niedziela, 25 lipca 2010 | dodano: 26.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 18.0˚
dst64.90/57.00km
w02:45h avg23.60kmh
vmax67.00kmh HR /
Od kilku dni prognozy straszyły opadami w niedzielę i tak naprawdę do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy będzie padać. Do Skarżyska pojechaliśmy z Arturem i jego kumplem, na miejscu byliśmy tuż po 9, czyli dosyć wcześnie. Na miejscy spotykamy Damiana, później dojeżdża grupka Welodromów - Andzia, Andrzej, Włodek, Krzysiek, Paweł i drugi Paweł. Po krótkiej rozgrzewce z Magdą, stajemy w sektorach, start punktualny, równo o 11. Pierwsze kilkaset metrów jak zwykle szybkie, ale niewielki podjazd po bruku sprawia, że sporo osób "zdycha" - ja trzymam koło Pawła Wilka i taki mam plan na następne kilometry. Po krótkiej sekcji w lesie wyjeżdżamy na asfalt, przejeżdżamy wiaduktem nad trasą i w las szybkimi asfaltami / szutrówkami. Do rozjazdu FIT/MEGA jest bardzo szybko, jazda w grupie to podstawa, bo wieje. Po rozjeździe niewielki odcinek z kałużami, sporo ludzi tutaj sobie nie radzi, schodzą z rowerów, Cranki jednak bardziej odporne na błoto - później zaczyna się teren o krajobrazie typowym dla Gór Świętokrzyskim - delikatne podjazdy, szybkie zjazdy, troszkę kamieni, sucho i szybko. Miejscami łączniki asfaltowe, sporo po bruku. Na jednym ze zjazdów urywam Pawła. Podobał mi się fragment po czerwonych glinach, wśród liściastych drzew (tego na Mazowszu nie ma). Na jednym ze zjazdów zatrzymuję się, żeby pomóc zawodniczce z pierwszego sektora - chyba pękła sprężyna w przerzutce, przejeżdżający zawodnicy oczywiście z pretensjami, że stoimy, no nic, na krótkim podjeździe szybko ich wyprzedzam. Gdzieś w międzyczasie gubię bidon. Później bardzo szybki zjazd brudnym asfaltem (łapię koło i pobijam rekord prędkości) i wjazd na niewielki podjazd po grząskim piasku. Mimo, że powoli zaczynają mnie boleć plecy (na podjazdach muszę kręcić na stojąco - pomaga), dość szybko dojeżdżam do miejsca, gdzie trasa łączy się z FITem, jest bardzo szybko, jadę z jakimś starszym gościem i gonimy dwóch młodziaków przed nami - niestety czuję skurcz w udzie i muszę na chwilę odpuścić. Jeszcze szybki podjazd po trylince i krótki odcinek leśny z koleinami - na jednej z nich wypadam przed kierownice i zatrzymuję się na "bandzie" - jak się później okazuje, nie ja jeden;) Po wyjeździe z lasu zostaje już tylko końcówka po asfaltach, w między czasie dochodzi mnie dwóch zawodników i jedziemy razem. Ostatni kilometr w stylu torowym - czaimy się i w momencie, w którym zawodnik za mną ogląda się, ja atakuję i wjeżdżam na metę pierwszy.
Świetna trasa, bardzo szybka, ale ładna, brakowało mi tylko cięższych podjazdów - wszystko dało się przejechać nie zrzucając na młynek, pogoda na szczęście dopisała - zaczęło kropić niedługo po tym, jak dojechałem do mety. Jestem zadowolony z jazdy. Na bufetach załapałem się nawet na żele! Na mecie spotykam Krzyśka - rozmawiamy chwilę. Prysznic, czyszczenie roweru i szybko do samochodu - Artur czeka.
Magda znów na podium, ale nie jest zadowolona z trasy - fit był za szybki, za łatwy, poza krótkim odcinkiem z koleinami, trasa w całości po asfaltach i szutrówkach.
Czas: 2:45:41
M2: 40/94 Open: 123/400finish
© ktone
Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Teren, XTC
Praca.
Piątek, 23 lipca 2010 | dodano: 23.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 21.0˚
dst25.18/0.00km
w01:12h avg20.98kmh
vmax30.20kmh HR /
Do pracy w piątek, żeby mieć wolny weekend. Wyjazd z domu po 21, powrót ok 00 - temperatura bardzo przyjemna:) Tempo jak widać emeryckie;)
Kategoria 000-050, XTC
Upał!
Piątek, 23 lipca 2010 | dodano: 23.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 32.0˚
dst44.60/0.00km
w01:39h avg27.03kmh
vmax37.50kmh HR /
Rano próba skasowania luzu w tylnej piaście - udało się (dzięki Sajkor). Ruszyłem po 12 w stronę Żabiej Woli, nawrotka w Adamowiźnie, nie pojechałem dalej, bo nie ma czasu. Upał niesamowity, pot leje się ze mnie dosłownie, na szczęście trochę wieje. Martwi mnie tylko zapowiadany na niedzielę deszcz:(
Kategoria 000-050, XTC
Żabia Wola
Środa, 21 lipca 2010 | dodano: 21.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 20.0˚
dst58.79/0.00km
w02:15h avg26.13kmh
vmax44.60kmh HR /
Udało się wyciągnąć Kondzia na wieczorny wypad do Żabiej Woli. Strasznie ciemno, gwiazdy nie świecą, powrót po 23, dobre tempo:)
Kategoria XTC, W towarzystwie, 050-100
Turystycznie nad Świdrem
Wtorek, 20 lipca 2010 | dodano: 20.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 26.0˚
dst61.88/35.58km
w03:17h avg18.85kmh
vmax30.70kmh HR /
Podczas próby pokonania WOT jechaliśmy z chłopakami szlakiem wzdłuż Mieni i bardzo mi się podobało - wiedziałem, że szlak kontynuuje się wzdłuż Świdra i postanowiłem dziś zaliczyć również Świderski odcinek. Dojechałem do Rembertowa pociągiem, troszkę pobłądziłem, ale udało się w końcu trafić do lasu. To nie było jednak koniec z błądzeniem - szlaki są oznaczone fatalnie, bardzo często trzeba jechać "na czuja" - mimo to, jakoś udało się dojechać do Góraszki, a tam już na szlak wzdłuż Mieni. Dalej jechałem już cały czas wzdłuż rzeki aż do miejsca, w którym Mienia wpada do Świdra. Znalazłem przejście po zwalonym drzewie i dalej wzdłuż Świdra. Ścieżka jest słabo przejezdna na odcinkach, na których nie pokrywa się z szlakiem PTTK. Dojechałem do Otwocka, zgłodniałem już, ale zanim znalazłem bankomat minęło trochę czasu, później ciężko było znaleźć jakiś bar - zjadłem w końcu w orientalnym. Po zjedzeniu próba ponownego wjazdu na szlak, ale zupełnie pogubiłem się w tym mieście. Jakoś dojechałem do rzeki, przejechałem szlakiem do końca, wyjechałem drogą na Karczew i skierowałem się w stronę Warszawy. Nie miałem jednak ochoty jechać do miasta, średnio się czułem i wsiadłem w pociąg. Bardzo fajny szlak, na pewno tu wrócę!Mienia
© ktoneTam gdzie Mienia wpada do Świdra
© ktoneŚwiderski meander
© ktoneTratwa
© ktone
Kategoria 050-100, Teren, XTC
Praca
Poniedziałek, 19 lipca 2010 | dodano: 19.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 22.0˚
dst25.45/0.00km
w01:03h avg24.24kmh
vmax32.30kmh HR /
Do pracy po 19, powrót przed 22, przyjemna temperatura. Po drodze o mały włos nie wpadłem na przebiegającego przez drogę zająca, byłby pasztet;)
Kategoria 000-050, XTC