100-?
Dystans całkowity: | 4759.66 km (w terenie 1300.63 km; 27.33%) |
Czas w ruchu: | 209:00 |
Średnia prędkość: | 22.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.10 km/h |
Suma podjazdów: | 980 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 186 (93 %) |
Suma kalorii: | 41373 kcal |
Liczba aktywności: | 37 |
Średnio na aktywność: | 128.64 km i 5h 38m |
Więcej statystyk |
WOT
Sobota, 10 lipca 2010 | dodano: 10.07.2010 | Rower:Giant XTC | temp 32.0˚
dst219.34/143.26km
w12:02h avg18.23kmh
vmax36.10kmh HR /
Podczas długich zimowych wieczorów rozmyślałem nad próbą pokonania Warszawskiej Obwodnicy Turystycznej aka Krwawej Pętli. Jakiś czas temu Jarek zaproponował wspólną jazdę i nie musiałem długo się zastanawiać - trasa jest długa, ale jeżeli mam podjąć wyzwanie, to w grupie będzie zdecydowanie łatwiej. Ostatecznie łącznie ze mną zadeklarowało się 5 osób: Jarek, Paweł W., Tomek Loko i Przemek G. Start zaplanowaliśmy z Modlina o wschodzie słońca - w efekcie z łóżka zwlokłem się tuż po 2.. Ruszyliśmy kilka minut po wschodzie słońca w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Pierwsze km po wale, buty mokre i pierwsze trudności z lokalizacją szlaku. Przy zjeździe na asfalt Przemek zrywa łańcuch, na szczęście mamy skuwacz. Ruszamy w las i niestety lokalizacja szlaku momentami jest niemożliwa - zastanawiam się, czy to efekt wczesnej pory? Dalej idzie już sprawnie, mimo to, przed dotarciem do Rembertowa, gdzie zaplanowaliśmy pierwszy bufet, tracimy sporo czasu na szukanie trasy, do tego Tomek zaliczył w okolicach Nieporętu nieprzyjemną glebę. W Rembertowie odbijamy od szlaku na śniadanie do mieszkania Tomka - Paweł przygotował pyszny makaron z kurczakiem i ten posiłek znacznie poprawił humor - wszyscy byliśmy głodni:) Niestety mamy spore opóźnienie w stosunku do planu, robi się naprawdę gorąco. Ruszamy w kierunku Otwocka, po drodze łapie nas ekipa telewizyjna, nagrywamy materiał do Kuriera. Po przekroczeniu Traktu Brzeskiego wpadamy w piaszczyste lasy Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, mimo to jedzie się dobrze. W okolicach Góraszki kolejne spotkanie z ekipą TV i przerwa na pierogi:) Po postoju wpadamy na szlak wzdłuż rzeki Mienia i wszyscy zgodnie wpadamy w zachwyt - najpiękniejszy fragment terenu na Mazowszu! Do Otwocka docieramy ścieżkami znanymi doskonale z maratonów Mazovii. Gdzieś w międzyczasie Tomek zalicza drugą identyczną glebę, tym razem jednak ląduje na asfalcie i nie jest dobrze, puchnie mu przedramię, boli nadgarstek - robimy dłuższą przerwę, mimo to Tomek decyduje się na dalszą jazdę! W Okolicach Otwocka Wielkiego mamy lekki kryzys - upał bardzo szybko opróżnia bidony, a my mamy problem ze znalezieniem sklepu - na szczęście udaje się. Do Góry Kalwarii dojeżdżamy po 15 - sporo później niż planowaliśmy. Zatrzymujemy się na posiłek, pojawiają się pierwsze wątpliwości czy damy radę, Przemek jest nawet bliski rezygnacji z dalszej jazdy, na szczęście ostatecznie ruszamy w pełnym składzie dalej. Szlak do Magdalenki jest piaszczysty tylko przez kilka pierwszych km, dalej jedzie się znacznie sprawniej, jednak spory dystans i kilkanaście godzin w trasie zmuszają Przemka do kapitulacji - opuścił nas w Magdalence. Kolejne km przez lasy Sękocińskie są trudne - szlak jest miejscami zarośnięty, ale dość sprawnie docieramy do Nadarzyna i tutaj znajomość trasy pozwoliła nam jechać bardzo sprawnie - mimo ponad 10godzin w siodle mam sporo siły, praktycznie nie dolega mi nic, łącznie z siedzeniem. Niestety jest późno, słońce nieubłaganie zbliża się do linii horyzontu i podejmujemy trudną decyzję o zakończeniu walki w Brwinowie. Dojeżdżamy najkrótszą drogą do Rokitna, dalej odprowadzam chłopaków do Święcić, pokazuję drogę do Zaborowa skąd mają transport do Modlina i wracam do domu.
Nie starczyło czasu, za dużo straciliśmy na szukanie trasy i posiłki, jakby na pocieszenie trafiliśmy do telewizji. Trasa jest wymagająca, szlaki bardzo zróżnicowane, od jazdy po wale, bagna, szybkie single po piaszczyste drogi pożarowe. Na pewno kiedyś spróbujemy ponownie:)
Wielkie dzięki dla chłopaków za wspólną jazdę i wszystkim, którzy nas wsparli:)WOT 2010 - start z Modlina
© ktoneNowy sprzęt
© ktone
Kategoria 100-?, Teren, W towarzystwie, XTC
Do GK na ciacho:)
Środa, 23 czerwca 2010 | dodano: 23.06.2010 | Rower:Giant XTC | temp 19.0˚
dst122.29/5.00km
w05:17h avg23.15kmh
vmax59.20kmh HR /
Przed południem pojechałem do Warszawy, gdzie umówiłem się z Jankiem, żeby oddać mu klucze, po drodze kupiłem spinke (2Koła) SRAMa - na starej łańcuch przeskakiwał po maratonie w Lublinie. Podjechałem do Magdy i wyciągnąłem ją na rower - zmotywowałem ją obiecując wizytę w osławionej wśród Welodromów cukierni w Górze Kalwarii:) Do GK jechaliśmy z lekkim wiatrem i tempo było bardzo fajne, droga powrotna pod wiatr, ale Magda trzymała mi się na kole i poszło sprawnie:) Powrót do domu normalną trasą, po drodze jeszcze umówiłem się z gościem od którego kupiłem ramę, zapomniał mi dać wcześniej małej pierdółki - okazało się, że pracuje w sklepie Gianta;) Pogoda się zmieniła i było już chłodniej - cieniutkie spodnie z długą nogawką w zapasie się przydały.W drodze do Góry Kalwarii
© ktoneCiacho:)
© ktone
Kategoria 100-?, W towarzystwie, XTC
Dąb Kobendzy
Wtorek, 11 maja 2010 | dodano: 11.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 25.0˚
dst102.50/79.80km
w05:10h avg19.84kmh
vmax36.80kmh HR /
Jeszcze w niedzielę umówiłem się z Paweł na jakiś dłuższy wypad do KPN. Umówiliśmy się tradycyjnie dla Welodromu pod BD. Na miejscu byłem sporo wcześniej, myślałem, że sobie posiedzę na słoneczku, ale niestety słoneczka nie było i do tego szalały komary - musiałem się pokręcić po okolicy - to kręcenie wyraźnie zaniżyło średnią całego wypady. Parę minut po 14 na miejscu był już Gustaw, chwilę później przyjechał też Paweł L, rozpogadzało się. Ruszyliśmy w stronę Dębu Kobendzy przez Palmiry, Cybulice (niebieskim). W Górkach podjechaliśmy do sklepu. Tempo było mocne i chciałem chwilkę odpocząć, ale Paweł wysłał nas (mnie i Gustawa) na górki wzdłuż szosy, a sam cwaniak pojechał asfaltem;) Po zaliczeniu górek już we trzech do Dębu Kobendzy - po drodze straciłem siły, miałem mały kryzys. Od Dębu bardzo szybko zawróciliśmy i w stronę Granicy. Na parkingu postój na uzupełnienie płynów i małe zakupy w sklepiku. Siły jakby wróciły, a może chłopaki zwolnili - w każdym bądź razie do Roztoki przez Karpaty znacznie lepiej mi się kręciło. W Roztoce rozdzieliliśmy się - chłopaki do BD, a ja przez Ławy do Zaborowa i do domciu. Solidny trening, lekko nie było, tym bardziej, że jeszcze wczoraj bolały mnie nogi po niedzielnym maratonie. Pogoda dopisała, było słonecznie i bardzo ciepło. Jeżeli chodzi o ilość komarów to jest po prostu MASAKRA! Nie można się zatrzymać nawet na chwilę, atakują nawet w słonecznych miejscach.Szlak w KPN
© ktoneKwatera Atomowa
© ktone
Kategoria 100-?, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Wiosenna setka.
Czwartek, 25 marca 2010 | dodano: 25.03.2010 | Rower:Kross A6 | temp 15.0˚
dst118.77/1.00km
w04:38h avg25.63kmh
vmax40.70kmh HR /
Umówiliśmy się na trening z Jankiem, plan był innym, ale ostatecznie spotkaliśmy się w Magdalence. Pogoda piękna, zapowiadało się kilka godzin kręcenia. Ruszyliśmy na południe, w Mieszkowie nie do końca trafiliśmy z trasą i w efekcie na slickach jechaliśmy w terenie jakiś kilometr. Dojechaliśmy do asfaltów i dalej bez problemów dotarliśmy do Złotokłosu. Wstąpiliśmy do kawiarenki na ciastko:) Dalej w stronę Tarczyna. W Tarczynie zdecydowaliśmy, że jedziemy do Mszczonowa, trasa piękna, o dziwo bardzo mały ruch. W miejscowości Piotrkowice odbijamy od głównej trasy zachęceni drogowskazem na Mszczonów, po około 2km okazało się, że asfalt się kończy. Zniechęceni zawróciliśmy i w Piotrkowicach odbiliśmy na Żabią Wolę. Postój pod sklepem i w drogę. Dotarliśmy do Grodziska Maz i wjechaliśmy na trasę, mimo zakazu śmigaliśmy wśród samochodów, w pewnym momencie minęliśmy stojącą na poboczu Policję.. udało się jakoś dotrzeć do Otrębusów i skręciliśmy na Nadarzyn. Po kilku km postój i mimo, że miałem odprowadzić Janka do Nadarzyna, pożegnaliśmy się - czułem już w nogach setkę i nie miałem przedniego światełka, a wieczór zbliżał się dużymi krokami. Ruszyłem w stronę domu, z wiatrem i przy pięknym zachodzie słońca. Prawdziwie wiosenna pogoda, aż miło, a i trening mocno dał w kość:)
Kategoria 100-?, Kross A6, W towarzystwie
Z Magdą nad Zalew Zegrzyński
Piątek, 31 lipca 2009 | dodano: 31.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp 25.0˚
dst104.67/30.00km
w05:18h avg19.75kmh
vmax47.70kmh HR /
Umówiliśmy się z Magdą na Polu Mok. Dojechałem do Zachodniej pociągiem, bo troszkę zaspałem. Ruszyliśmy, po drodze jeszcze napełniliśmy bidony oligocenką i w drogę. Do Kępy Potockiej zwykła trasą, dalej mostem Grota niestety, co chwile schody.. udało się jakoś dojechać do Kanału i było już przyjemniej:) Dojechaliśmy do Nieporętu, posiedzieliśmy chwilę nad wodą, oglądaliśmy łabędzie. Zjedliśmy obiad "u Greka". Ruszyliśmy w drogę powrotną, jednak tym razem postanowiliśmy jechać przez Bródno do trasy W-Z. W parku Praskim postój na lody:) Mostem Ś-D na drugą stronę, dojechaliśmy do Powiśla, podjazd na skarpę i na Pole Mok:) Magda w swoją, a ja w swoją stronę. Po drodze na Alejach minął mnie busik Rabobank, szkoda, że nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia:( Super pogoda dziś, ciepło, ale bez duchoty.Łabędzie na Zalewie Zegrzyńskim
© ktoneMały Rycerz;)
© ktoneMagda na szlaku wzdłuż Kanału
© ktoneKolorowa piaskownica:)
© ktonePole Mokotowskie
© ktone
(2009-4308)
Kategoria 100-?, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Dzień 2 Kretowiny - Dadaj
Sobota, 18 lipca 2009 | dodano: 21.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp ˚
dst111.12/24.60km
w06:08h avg18.12kmh
vmax40.50kmh HR /
Od rana ładna pogoda, jednak nie spieszyliśmy się z wyjazdem. Zwróciliśmy uwagę na grupkę niemców, którzy nocowali niedaleko naszego namiotu - 6 osób, w tym dzieciak. Postanowiliśmy jechać w stronę jeziora Dadaj. Początkowo wzdłuż Narie przez Wilnowo, Boguchwały, odbiliśmy na Brzydowo, później przez Kalisty i tuż przed Świątkami droga przez mękę... Długi, ciężki podjazd, który sprawiłby nam pewnie nie małe kłopoty bez sakw, a tak było strasznie! Jednak wyczerpani dotarliśmy na szczyt i zadowoleni pojechaliśmy dalej:) Zaczynało się robić upalnie. W Jankowie zjechaliśmy z trasy i dalej leśnymi duktami i drogami gruntowymi dotarliśmy nad jezioro Limajno - oczywiście skorzystaliśmy z okazji odświeżenia się:)Droga Gruntowa Jankowo - Różynka
© ktoneZjazd po kocich łbach
© ktoneMagda
© ktoneKondziu przedziera się przez pokrzywy
© ktoneJezioro Limajno
© ktoneZjazd w Radostowie
© ktone
Kategoria 100-?, Kross A6, W towarzystwie, Teren, Trip Ostróda - Mrągowo
Kręcenie z Magdą
Wtorek, 14 lipca 2009 | dodano: 15.07.2009 | Rower:Kross A6 | temp 24.0˚
dst133.85/14.50km
w06:00h avg22.31kmh
vmax39.00kmh HR /
Rano do Magdy przez Pruszków , Raszyn i Kabacki. Mieliśmy jechać "na bażanty", ale znajoma poleciła mi pizzerie w Łomiankach - stwierdziliśmy, że bażanty nie uciekną;) Zwykłą trasą wzdłuż Wisły, przez Kępę Potocką, dojechaliśmy do Łomianek i bez problemy znaleźliśmy tą pizzerię. Przywitał nas Włoch. Pizza dobra, fajny lokal. Później podjechaliśmy jeszcze do Kiełpina. Kierowaliśmy się w stronę Warszawy troszkę inną drogą - wałem. Ostatecznie dotarliśmy na Pole Mok. i Magda ruszyła w swoją stronę, a ja w swoją. Dobra pogoda:)Starorzecze Wisły
© ktoneŚcieżka na wale
© ktoneMagda na huśtawce
© ktoneZdjęcie z perspektywy;)
© ktoneTęcza
© ktone
W ten sposób spełniłem już 3 z postawionych na początku roku celi:) Kilkudniowa wycieczka prawdopodobnie na dniach:) Apetyt rośnie w miarę jedzenia i postaram się zrobić do końca września 5kkm:)
Kategoria W towarzystwie, Kross A6, 100-?, WayPointGame
Praca i Waypointy
Poniedziałek, 29 czerwca 2009 | dodano: 29.06.2009 | Rower:Kross A6 | temp 27.0˚
dst111.06/23.30km
w05:01h avg22.14kmh
vmax39.70kmh HR /
Wyjechałem na weekend, więc do pracy, wyjazd około 5.30 i już o tej godzinie gorąco! Jechało mi się bardzo sennie;) Powrót już w pełnym słońcu i upał nie do wytrzymania.. Wracając zahaczyłem o WP. Po powrocie do domu zjadłem śniadanie i podjechałem po kolejne dwa punkty. Powrót do domu - nieee, trzeba pojeździć - planowanie i w drogę. Okolice Grodziska (zatrzymała mnie policja na kontrole;p) i Pruszkowa. Ostatniego punktu nie udało mi się zdobyć - chyba już mi się po prostu nie chciało szukać. W Pruszkowie podjechałem do Maca coś zjeść i znowu musiałem managera opierdzielać, że jego pracownicy nie chcą rowerzystów w mcdrive obsługiwać;) Upał!Maki
© ktonePadlina
© ktoneMrowna
© ktoneZarośnięty Staw
© ktoneAmbona
© ktone
Kategoria 100-?, Kross A6, WayPointGame
Wypad z Jasiem
Środa, 17 czerwca 2009 | dodano: 17.06.2009 | Rower:Kross A6 | temp 19.0˚
dst146.76/15.37km
w06:32h avg22.46kmh
vmax48.70kmh HR /
Wypad z Jasiem, był kapeć, były wąwozy, były podjazdy, zjazdy i bunkry były i dużo truskawek po drodze:)Kwiatki na nodze
© ktoneFort VII Cybulice
© ktoneKościół w Zakroczymiu
© ktoneStara Cegielnia
© ktoneWisła
© ktonePole truskawek
© ktoneFort V Czosnów
© ktoneFort V Czosnów
© ktoneFort V Czosnów
© ktone
Kategoria 100-?, Kross A6, W towarzystwie, WayPointGame
KPN i okolice
Wtorek, 28 kwietnia 2009 | dodano: 29.04.2009 | Rower:Kross A6 | temp 25.0˚
dst144.29/59.00km
w06:50h avg21.12kmh
vmax47.50kmh HR /
Miałem w planach pojechać przez las do Brochowa. Zdzwoniłem się z Sajkorem, ruszyliśmy razem. Do Zaborowa, przez Łubiec, Karpaty, Zamczysko, Nart i Pożary do Granicy. Dalej Zielonym koło Dębu Postańców do Borowej Góry i na niebieski. Na zjeździe przerwa na kręcenie filmików:) Dalej już przez Farmułki Brochowskie i Sianno do Brochowa. Podjechaliśmy jeszcze po waypointa na most na Bzurze w Witkowicach. Sajkór rzuca pomysł, żeby jechać do Wyszogrodu - dawaj. Kamion - Wyszogród. W Wyszogrodzie na chwilkę na stary drewniany most po waypointa. Dalej trasą do Czerwińska. Po drodze awaria dętki - niesety mała dziurka sprawiła nam niemałą zabawę.. przy okazji okazało się, że moje obręcze nie akceptują wentyli Schredera :/ musieliśmy kleić. Powietrze uchodziło, ale pojechaliśmy dalej. Po drodze zaliczyliśmy Czerwińsk - stoi tam Bazylika Romańska z 1117roku. Sajkor zajął się wiewiórką przy okazji. Dalej wzdłuż Wisły, jakimiś dzikimi laskami, wyjechaliśmy na wał przy polu truskawek i... koło znowu miękkie, jazda w terenie musiała chyba udrożnić dziurkę :/ Sajkor owaypointował ambonę, ja zakleiłem dziurkę po raz drugi (na szczęście w Czerwińsku kupiłem klej). Jakoś jechaliśmy dalej. Po drodze warto odnotować jazdę po szosie, na której panuje dziwny ruch - jakieś 80% pojazdów to tiry, przy czym nie ma pobocza.. łatwo sobie wyobrazić co się dzieje.. Zjechalimy z szosy i szukaliśmy bunkrów, miejscowi powiedzieli nam, że są na terenie prywatnym. Do Zakroczymia wąwozami - świetny widok! Z Zakroczymia przez most, Cybulice i na Leszno. Ogromny głód nas dopadł, podjeżdżamy na stację benzynową - bar jest, ale w remoncie :/ Do Roztoki jakoś dojechalimy, zjedliśmy fasolkę (panie też już zamykłay, ale udało się!) i "niewielkim" kryzysie przez Łubiec i las do Zaborowa, a stamtąd już na kole do domu:) Ładny dystans, sporo ciekawych miejsc, troszkę przygód, piękna pogoda - pierwsza poważna opalenizna kolarska;p Fajno było:)Dąb Postańców 1863.
© ktoneBorowa Góra
© ktoneKościół w Brochowie
© ktoneKościół w Brochowie
© ktoneMost na Wiśle w Wyszogrodzie
© ktoneMała awaria
© ktoneBazylika Romańska 1117r. w Czerwińsku n. Wisłą
© ktoneSpacerek wałem po awarii.
© ktoneWąwozy
© ktone
Na koniec zjazd z Borowej Góry, w roli głównej Sajkor;p
Kategoria 100-?, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie, WayPointGame