Dąb Kobendzy
Wtorek, 11 maja 2010 | dodano: 11.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 25.0˚
dst102.50/79.80km
w05:10h avg19.84kmh
vmax36.80kmh HR /
Jeszcze w niedzielę umówiłem się z Paweł na jakiś dłuższy wypad do KPN. Umówiliśmy się tradycyjnie dla Welodromu pod BD. Na miejscu byłem sporo wcześniej, myślałem, że sobie posiedzę na słoneczku, ale niestety słoneczka nie było i do tego szalały komary - musiałem się pokręcić po okolicy - to kręcenie wyraźnie zaniżyło średnią całego wypady. Parę minut po 14 na miejscu był już Gustaw, chwilę później przyjechał też Paweł L, rozpogadzało się. Ruszyliśmy w stronę Dębu Kobendzy przez Palmiry, Cybulice (niebieskim). W Górkach podjechaliśmy do sklepu. Tempo było mocne i chciałem chwilkę odpocząć, ale Paweł wysłał nas (mnie i Gustawa) na górki wzdłuż szosy, a sam cwaniak pojechał asfaltem;) Po zaliczeniu górek już we trzech do Dębu Kobendzy - po drodze straciłem siły, miałem mały kryzys. Od Dębu bardzo szybko zawróciliśmy i w stronę Granicy. Na parkingu postój na uzupełnienie płynów i małe zakupy w sklepiku. Siły jakby wróciły, a może chłopaki zwolnili - w każdym bądź razie do Roztoki przez Karpaty znacznie lepiej mi się kręciło. W Roztoce rozdzieliliśmy się - chłopaki do BD, a ja przez Ławy do Zaborowa i do domciu. Solidny trening, lekko nie było, tym bardziej, że jeszcze wczoraj bolały mnie nogi po niedzielnym maratonie. Pogoda dopisała, było słonecznie i bardzo ciepło. Jeżeli chodzi o ilość komarów to jest po prostu MASAKRA! Nie można się zatrzymać nawet na chwilę, atakują nawet w słonecznych miejscach.Szlak w KPN
© ktoneKwatera Atomowa
© ktone
Kategoria 100-?, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie