W towarzystwie
Dystans całkowity: | 24266.98 km (w terenie 10790.19 km; 44.46%) |
Czas w ruchu: | 1285:47 |
Średnia prędkość: | 18.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.20 km/h |
Suma podjazdów: | 56640 m |
Maks. tętno maksymalne: | 207 (104 %) |
Maks. tętno średnie: | 186 (93 %) |
Suma kalorii: | 233181 kcal |
Liczba aktywności: | 423 |
Średnio na aktywność: | 59.92 km i 3h 10m |
Więcej statystyk |
Biegowki w KPN z Magdą
Niedziela, 10 lutego 2013 | dodano: 11.02.2013 | Rower: | temp -2.0˚
dst0.00/0.00km
w02:13h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 142/168
Namawiali koledzy na rower, ale umówiliśmy się z Magdą, że jedziemy do lasu na narty. Magda wczoraj pierwszy raz już na swoich nartach biegała po Kabackim. Wybraliśmy KPN. Zaczynamy w Łubcu.
Pierwsze wrażenie ok - nie ma szału, ale śnieg jest. Szybko się okazało, że warunki na narty są jednak słabe - śniegu mało, wszystkie nierówności czuć, narty uciekają, nie ma od czego się odbijać kijkami.. Na zielonym do Roztoki miejscami zero śniegu. Trochę zniechęceni robimy postój w barze w Roztoce. Kawa i coś na ząb.
Do baru wpada Jarek i Kacper, fajne spotkanie:) Pogadaliśmy ze kwadrans, pora ruszać, chociaż przy kominku świetnie się siedzi, brakuje tylko wina i porządnego jedzenia:) Powrót zielonym do szerokich dróg i do żółtego szlaku, na którym są najlepsze warunki. Po nieco ponad dwóch godzinach zaczynają się na nieco plątać nogi i akurat dobiegamy do samochodu. Zgodnie z planem.
Warunki były jednak bardziej na rower, szczególnie w lesie - w takim śniegu jazda sprawia wiele frajdy. Czyżby pożegnanie z biegówkami tej zimy? Magdzie się spodobało i na pewno jeśli tylko się da, to jeszcze pobiega, ja natomiast wolę rower;)
Kategoria Inne sporty, Narty Biegowe, W towarzystwie
Powrót po chorobie - biegówki na Młocinach z Magdą
Sobota, 26 stycznia 2013 | dodano: 04.02.2013 | Rower: | temp -8.0˚
dst0.00/0.00km
w00:47h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 115/148
Wracam po blisko dwóch tygodniach większego i mniejszego chorowania. Na początek spokojnie. Magda od dawna już chciała spróbować biegówek. Zamówiliśmy narty na Młocinach na 8:00. Pogoda dobra, słonecznie, chociaż bardzo zimno.
Dla mnie to był spacer, ale na początek w sam raz. Magda zapowiedziała, że trzeba kupić narty - znaczy, że się spodobało:)
Kategoria Narty Biegowe, W towarzystwie
Niedzielne biegówki w KPN
Niedziela, 13 stycznia 2013 | dodano: 17.01.2013 | Rower: | temp -5.0˚
dst0.00/0.00km
w01:42h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 141/160
Po wczorajszym biegu nogi dostały mocno w kość, szczególnie na zbiegach. Mięśnie nie są przyzwyczajone do takiego wysiłku i efekt jest taki, że boli;) Do tego podziębienie. Rano pomimo, że umówiłem się na biegówki z Damianem, nie mam ochoty wychodzić - mam w planach pokręcić na trenażerze, rozkręcić ból mięśni. Piękna pogoda nie pozwala mi jednak siedzieć w domu - jadę do lasu:)
Spotykamy się u Damiana, po drodze zbieram jeszcze Piotra. Na miejscu jest już Czarek. Dołączył też do nas Marcelek:) Po kilku minutach ruszamy do lasu - najpierw jednak grupowe zdjęcie.
Warunki w lesie bardzo zmienne, miejscami śniegu jest mało, ale są miejsca, gdzie nie można narzekać. Przede wszystkim jednak piękna pogoda sprawia, że trening dzisiaj to czysta przyjemność!
Biegniemy w kierunku Granicy skrajem Puszczy - trochę dziwne, bo blisko, a nie byłem tu nigdy. Przebiegamy m.in. obok stadniny. Słoneczko grzeje:)
Później bagna na niebieskim w stronę Karpat i zaliczamy podbieg do czerwonego.
Dalej po wydmie w kierunku Łubca i najkrótszą drogą do Damiana.
Ostatecznie kończymy szybko, bo po niespełna 2 godzinach "netto". Nie narzekam, bo czuję już kolano. Okazuje się, że niedostatecznie mocno zawiązane buty sprawiają, że pięta jest luźna i kontrola nad nartą jest marna. Zaliczyłem kilka gleb, efekt zmęczonych mięśni.
Kategoria Inne sporty, KPN, Narty Biegowe, Teren, W towarzystwie
Zimowy Bieg Górski - Falenica
Sobota, 12 stycznia 2013 | dodano: 17.01.2013 | Rower: | temp -5.0˚
dst0.00/0.00km
w00:52h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 175/191
Kilka dni temu zdecydowałem się na start w Zimowym Biegu Górskim w Falenicy - trzy pętle po ok. 3 km i w sumie ok. 250 m przewyższeń. Podobno trasa ciekawa i fajna atmosfera. Jedziemy z Michałem i Magdą, która będzie nas dopingować.
Zapowiada się ciekawa impreza - pada śnieg, temperatura niewiele poniżej zera. Robimy z Michałem rozgrzewkę i punkt 11 ustawiam się w sektorze - startuję z pierwszej grupy. Tak mnie Magda zapisała - sporo na wyrost.
Start nie jest ostry, od razu podbieg, dalej wąski zbieg i tak w koło. Po pierwszej rundzie biegnę swoim tempem i jest nieźle. Warunki świetne, klimat w lesie kapitalny - leniwie padający śnieg i cisza zachwiana tylko chrupaniem ugniatanego śniegu. Sporo ludzi na trasie dopinguje. Na podbiegach staram się biec mocno, ale na zbiegach bardzo asekuracyjnie. Głupio byłoby złapać kontuzję. Po dwóch runach mam lekki kryzys związany najpierw z dyskomfortem i później z bólem w lewym kolanie. Start w biegu po ponad dwóch miesiącach bez treningów biegowych to jednak nie było najrozsądniejszy pomysł. Do mety jednak dobiegam w dobrym tempie, sił starczyło na mocny finisz.
Wrażenia? Świetna impreza, bardzo ciekawa trasa, kameralna atmosfera, pomimo sporej liczby zawodników na starcie, sporo kibiców i magiczny klimat zimowego lasu.
Nieoficjalne wyniki:
czas 52:00
miejsce 205/356
Nie ma tragedii biorąc pod uwagę brak treningów biegowych. Na pewno było warto, fajne doświadczenie.
Kategoria Bieganie, Imprezy / Wyścigi, Teren, W towarzystwie
Asfalty konstancińskie z Gustavem
Sobota, 5 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Trek SLR | temp 3.0˚
dst54.24/0.00km
w02:06h avg25.83kmh
vmax38.50kmh HR 148/181
Sobotni trening według planu to trening w trzeciej strefie. Pogoda dobra, więc umówiłem się na wspólny trening na asfaltach konstancińskich z Pawłem. Wziąłem szosówkę, dojechałem do Warszawy pociągiem. Spotykamy się na Grochowskiej.
Ruszamy w stronę Mostu Siekierkowskiego i dalej na asfalty. Muszę przyznać, że te tereny świetnie nadają się na szosowe treningi - dobra nawierzchnia i mały ruch. Wiatr silny, ale w większości boczny. W Konstancinie nawracamy. Cały czas na dobrym tempie, co dziwi mnie bardzo, bo odkąd mam Treka, nie mogłem zrobić na nim mocniejszego treningu.
Druga część treningu w stronę Warszawy już pod wiatr, tempo spada momentami, ale jedziemy mocno. Kończymy trening S3 w Wilanowie. Obaj nie wzięliśmy nic do jedzenia i wylądowaliśmy w McDonaldsie;)
Po kilku minutach spędzonych w ciepłym lokalu i zjedzeniu, nie było miło wychodzić na zewnątrz. Zamiast spokojnego dokręcenia, czeka nas szarpanie się z czasem, jeśli nie zdążę na pociąg, czeka mnie długie czekanie. Tempo do centrum mamy bardzo mocne, po drodze niestety nie zabrakło miłych kierowców, którzy mając do dyspozycji trzy pasy, wyprzedzają na milimetry kolarzy jadących jeden za drugim skrajem pasa..
Na pociąg zdążyłem, dosłownie w ostatniej sekundzie. Fajny trening wyszedł, zabrakło tylko kilku minut rozjazdu;)
Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie
Noworoczny KPN z Damianem
Wtorek, 1 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Giant XTC | temp 5.0˚
dst56.42/24.00km
w03:10h avg17.82kmh
vmax30.60kmh HR 135/167
Nowy rok trzeba zacząć dobrze, bo taki sam będzie cały sezon. Umówiliśmy się z Damianem na wspólny trening. Godzina wstępnie ok. 12, ale do dogadania. Nie powiem, lekko wstać nie było, ale o 11:25 byłem już w drodze. Po drodze mijałem ludzi, którzy chyba dopiero wracali z imprezy;)
Spotykamy się w Lesznie. W lesie ciągle pozostałości zimy i jeszcze niedawnych mrozów - miejscami jest sporo lodu. Kierujemy się na Karpaty i dalej do Górek. Mam po drodze problemy z napędem - zaciąga. Raz nawet zerwałem łańcuch, na szczęście okazało się, że spinka się tylko rozpięła. Już dawno nie miałem tego problemu..
W Górkach wyjeżdżamy na asfalty. Mam nadzieję, że zatrzymamy się przy sklepie, jednak ten okazuje się zamknięty. Damian ratuje bananem. Wjeżdżamy na wydmy, jakoś bez przekonania do mocniejszej jazdy. Ciut mocniej jadę tylko ok. 1 km. Zaciągający łańcuch sprawił, że musiałem się kilka razy zatrzymać lub odpuścić pod górę.
W Dąbrowie postój przy sklepie, uzupełnienie cukru i w drogę. Jedziemy żółtym i warunki na tym szlaku zaskoczyły nas chyba najbardziej - zazwyczaj wilgotny szlak, dzisiaj był przejezdny bez problemu, spodziewałem się lodowiska. W Łubcu żegnamy się, odbijam w stronę Zaborowa. Po drodze ciekawe obrazki: zamarznięty hydrant, z którego sączy się woda i ślady stóp na śniegu na odcinku ok. 2 km.
Z Zaborowa do domu przez Radzików i Witki. Dobrze jest się z kimś umówić, łatwiej wtedy się zebrać:)
Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
Sylwestrowa ślizgawka w KPN z Sajkorem
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 | dodano: 01.01.2013 | Rower:Giant XTC | temp 6.0˚
dst29.16/28.50km
w01:52h avg15.62kmh
vmax32.30kmh HR 137/164
Wczorajszy trening pokazał, że jazda w na pozór kiepskich warunkach może przynieść sporo frajdy. Sylwestrowy trening miał być krótszy, ale nieco mocniejszy. Umówiłem się z Sajkorem. Ruszamy z Zaborowa. Warunki zmienne, miejscami sucho, ale większość naszej trasy to ciężki, mokry śnieg, gdzie bez problemu można wchodzić na wyższe strefy tętna, oraz lód, gdzie nietrudno o glebę;)
Pokazałem Sajkorowi pomarańczowy "szlak", gdzie spłoszyłem dwa łosie:) Zaliczyliśmy też górki przed Karczmiskiem i Górne Błota. Fajny trening, ale nie udało się zrealizować zaplanowanego obciążenia - jazda po lodzie nie zawsze pozwala jechać odpowiednio szybko. Raz skończyło się nieprzyjemnym upadkiem, zablokowałem nogę o sztycę i dosyć mocno uderzyłem kolanem o lód. Na szczęście to tylko bolesne, ale niegroźne stłuczenie.
Kategoria XTC, W towarzystwie, Teren, KPN, 000-050
Teamowy trening w KPN
Niedziela, 30 grudnia 2012 | dodano: 31.12.2012 | Rower:Giant XTC | temp 4.7˚
dst32.69/28.00km
w02:19h avg14.11kmh
vmax37.40kmh HR 140/187
Ustawka u Damiana, dojeżdżam ostatni, Zdzichu i Romek już są. W lesie po roztopach warunki ciekawe. Jest śnieg, lód, miejscami sucho. Mieliśmy kupę zabawy, do tego zaliczyliśmy świetny jak zwykle singielek w Górkach. W lesie piękne efekty za sprawą promieni słonecznych. Świetny trening!
Kategoria 000-050, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
Wigilijny trening w KPN z Damianem
Poniedziałek, 24 grudnia 2012 | dodano: 31.12.2012 | Rower:Giant XTC | temp 2.0˚
dst40.31/15.00km
w02:19h avg17.40kmh
vmax29.70kmh HR 138/166
Warunki do jazdy w terenie ciekawe - to chyba dobre określenie. Wczoraj po biegówkacg umówiliśmy się z Damianem, że w obliczu odwilży pokręcimy po KPN. Rano faktycznie temperatura powyżej 0*. Umówiliśmy się w Lesznie. Dojazd to ciekawe przeżycie - ciągła walka o utrzymanie przyczepności na grubej warstwie gołego lodu pokrywającego ulice. Udało się.
Z Leszna jedziemy żółtym na Debły. Mam w planie trening S3, a warunki w lesie ułatwiają zadanie - miejscami jest sporo śniegu. Na mostku jak zwykle ładnie, kolejna identyczna fotka;)
Dalej docieramy szlakiem do Roztoki, gdzie rozdzielamy się - Damian w swoją stronę, a ja w swoją.
Przez Łubiec i Kępiaste, skrótem do Zaborowa i asfaltami do domu. Teraz już jednak lód na asfaltach zamienił się w breję - nie wiem co gorsze..
Przy okazji życzę wszystkim Wesołych, spokojny i radosnych Świąt:) a w pokoju zamiast drzewka..
Kategoria 000-050, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
Teamowe biegowki w KPN
Niedziela, 23 grudnia 2012 | dodano: 31.12.2012 | Rower: | temp -10.0˚
dst0.00/0.00km
w02:22h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 147/172
Warunki podobno nienajgorsze - umawiamy się na biegówki. Zbiórka u Damiana. Jest też Zdzichu i Michał, ja dojeżdżam z Romkiem. Wychodzi z nami również Sabina. Po wejściu w las Sabina i Michał odbijają na swój trening, a my kierujemy się na Karpaty:)
Warunki miejscami słabe, ale są też miejsca, gdzie jest super. Zdzichu stylem łyżwowym świetnie sobie radzi, Damian próbuje go gonić, a my z Romkiem trzymamy się z tyłu. W lesie jest pięknie, jednak po półtorej godzinie zaczynam odczuwac ten trening - zaczynają boleć nieużywane nacodzień mięśnie, pod koniec już plączą mi się nogi. Mimo to jestem bardzo zadowolony, bo przy temperaturze -10*C można zrobić fajny trening w lesie, a nawet momentami było mi za ciepło. Oby śnieg się utrzymał.
Kategoria KPN, Narty Biegowe, Teren, W towarzystwie