Zimowy Bieg Górski - Falenica
Sobota, 12 stycznia 2013 | dodano: 17.01.2013 | Rower: | temp -5.0˚
dst0.00/0.00km
w00:52h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 175/191
Kilka dni temu zdecydowałem się na start w Zimowym Biegu Górskim w Falenicy - trzy pętle po ok. 3 km i w sumie ok. 250 m przewyższeń. Podobno trasa ciekawa i fajna atmosfera. Jedziemy z Michałem i Magdą, która będzie nas dopingować.
Zapowiada się ciekawa impreza - pada śnieg, temperatura niewiele poniżej zera. Robimy z Michałem rozgrzewkę i punkt 11 ustawiam się w sektorze - startuję z pierwszej grupy. Tak mnie Magda zapisała - sporo na wyrost.
Start nie jest ostry, od razu podbieg, dalej wąski zbieg i tak w koło. Po pierwszej rundzie biegnę swoim tempem i jest nieźle. Warunki świetne, klimat w lesie kapitalny - leniwie padający śnieg i cisza zachwiana tylko chrupaniem ugniatanego śniegu. Sporo ludzi na trasie dopinguje. Na podbiegach staram się biec mocno, ale na zbiegach bardzo asekuracyjnie. Głupio byłoby złapać kontuzję. Po dwóch runach mam lekki kryzys związany najpierw z dyskomfortem i później z bólem w lewym kolanie. Start w biegu po ponad dwóch miesiącach bez treningów biegowych to jednak nie było najrozsądniejszy pomysł. Do mety jednak dobiegam w dobrym tempie, sił starczyło na mocny finisz.
Wrażenia? Świetna impreza, bardzo ciekawa trasa, kameralna atmosfera, pomimo sporej liczby zawodników na starcie, sporo kibiców i magiczny klimat zimowego lasu.
Nieoficjalne wyniki:
czas 52:00
miejsce 205/356
Nie ma tragedii biorąc pod uwagę brak treningów biegowych. Na pewno było warto, fajne doświadczenie.
Kategoria Bieganie, Imprezy / Wyścigi, Teren, W towarzystwie