Teren
Dystans całkowity: | 17863.98 km (w terenie 10869.95 km; 60.85%) |
Czas w ruchu: | 953:28 |
Średnia prędkość: | 18.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.00 km/h |
Suma podjazdów: | 52819 m |
Maks. tętno maksymalne: | 202 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 175 (87 %) |
Suma kalorii: | 181461 kcal |
Liczba aktywności: | 280 |
Średnio na aktywność: | 64.72 km i 3h 25m |
Więcej statystyk |
Mazovia MTB - Ełk
Piątek, 4 czerwca 2010 | dodano: 05.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 24.0˚
dst55.41/45.00km
w02:26h avg22.77kmh
vmax48.10kmh HR /
Pobudka przed 5, przed nami długa droga, jednak solidne śniadanie to podstawa:) Do Ełku jechaliśmy z Arturem Pyrka. Na miejscy byliśmy już przed 10. Czekali na nas uczestnicy całej Gwiazdy - Paweł i Andzia, Grzesiek i Aga oraz Andrzej w roli fotografa i Krzysiek Skała. Start Wzdłuż jeziorka i od razu na most po asfaltach - piekielnie szybko. Pierwszych kilka km to także asfalt i prędkości były naprawdę wysokie. Kolejne kilometry to szybkie szutry, jeden podjazd. Dalej było ciekawiej - błoto, leśne dukty, fajny singletrack wzdłuż jeziora, sporo pagórków. Na 31km niestety gość prowadzący grupkę, w której jechałem pomylił trasę i w efekcie straciliśmy kilka minut. Chwilę po powrocie na trasę musiałem się zatrzymać bo napęd przeskakiwał - sporo czasu straciłem na wyciąganie z kasety wkręconego patyka:( Nieco już zdemotywowany postanowiłem jak najwięcej odrobić, ale ciężko było jechać, bo wszystkich po kolei wyprzedzałem, a samotna jazda pod wiatr nie należy do łatwych. Wiało niesamowicie:) Do mety było jeszcze kilka sporych kałuż, ostry pojazd pod schody, nikt nawet nie spróbował podjeżdżać:D Kilka km przed Ełkiem zjazd nad jeziorko i znowu grupka zgubiła trasę, ale teraz straciłem max kilkadziesiąt sekund. Singlem wzdłuż jeziorka, wyjazd na asfalty, mostek i na ścieżkę rowerową, która prowadziła już na metę. Jestem bardzo zadowolony z tema, jechało mi się świetnie, szkodą tych kilku minut, które niepotrzebnie straciłem. Trasa bardzo urozmaicona - były szybkie szutry, sporo błota, podjazdy, single i piękne widoczki:) Najlepsza trasa obok Nidzicy. Bardzo udany wyjazd. Posiłek regeneracyjny według Zamany to porażka i nieporozumienie, podobnie dwie myjki - efekt? Gigantyczna kolejka..
PS: Magda znowu pierwsza w FK2:)
M2 39/81 (czas zwycięzcy 1:55:09)
Open 138/357Jeden z kilku szutrowych podjazdów
© ktoneKałuża
© ktoneOstatnie metry..
© ktone
Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Poland Bike - Łuków
Sobota, 29 maja 2010 | dodano: 29.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚
dst71.93/55.00km
w02:56h avg24.52kmh
vmax42.60kmh HR /
Dwa tygodnie praktycznie bez roweru, nie do końca w pełni zdrowia, jednak Paweł namówił mnie na start w Łukowie. Umówiliśmy się z chłopakami z Welodromu - z Pawłem, Włodkiem i Przemkiem. W Łukowie byliśmy ok 10. Na miejscu był już Jarek z córką. Przed 11 ruszyliśmy do centrum miasta na honorowy przejazd i wróciliśmy do miasteczka (około 11km). Start niby z sektorów, ale w praktyce wszyscy stali, jak chcieli, jedynie zawodnicy zgłoszeni w pucharze startowali z przodu. W między czasie zaczyna mi dokuczać głód :( Początek bardzo szybki i nerwowy, nie obyło się bez wywrotek. Jazda do pierwszego bufetu to próby utrzymania grupki, w której jedziemy z Pawłem i Przemkiem. Niestety resztki przeziębienia skutkują zadyszką, a głód zaczyna mnie denerwować. Na pierwszym bufecie łapię cztery banany i od razu poprawia mi się humor:) Zaczynam gonić, co nie jest łatwe - trasa jest bardzo szybka, jedziemy pod wiatr. Mniej więcej od połowy trasy, kiedy zmieniamy kierunek i jedziemy już z wiatrem, zaczynam szybko doganiać kolejnych zawodników. Na drugim bufecie ponownie trzy banany i dwa kubki picia - w bidonie pusto. Dojeżdżamy do jeziorka - gość z obsługi krzyczy, że na około jeziora i finisz - zmieniam przełożenie i gonię kolejnych dwóch gości, ostatecznie na ostatnim zakręcie wyprzedzam drugiego z nich i wpadam na metę:) Na mecie całkiem dobry posiłek w formie makaronu, dużo jedzenia. Organizacyjnie bez zastrzeżeń, trasa bardzo szybko i nudna, jedyna "górka" na trasie to 2-3 metrowa wydma, a największym utrudnieniem był... wiatr. Nie takie trasy lubię. Na szczęście pogoda dopisała i atmosfera była ok. Włodek 1, Przemek 2, Jarek 3. My z Pawłem jak zwykle przeciętnie, do tego Paweł złapał kapcia, podobnie Weronika. Czekamy do końca imprezy, dekoracja, tombola, pamiątkowe zdjęcia i wywiad o AGR Welodrom w TV:)
Ogólnie udany wyjazd, ale mam nauczkę - grunt to solidne śniadanie. Mimo słabego zdrowia wynik bez tragedii, ale mogło być sporo lepiej. Na czele "peletonu"
© ktone
Dystans maratonu 61km
Czas 2:23 (czas zwycięzcy 1:50)
Miejsce M2 39/50 (Open 92/153)
Kategoria Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie, 050-100
Dąb Kobendzy
Wtorek, 11 maja 2010 | dodano: 11.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 25.0˚
dst102.50/79.80km
w05:10h avg19.84kmh
vmax36.80kmh HR /
Jeszcze w niedzielę umówiłem się z Paweł na jakiś dłuższy wypad do KPN. Umówiliśmy się tradycyjnie dla Welodromu pod BD. Na miejscu byłem sporo wcześniej, myślałem, że sobie posiedzę na słoneczku, ale niestety słoneczka nie było i do tego szalały komary - musiałem się pokręcić po okolicy - to kręcenie wyraźnie zaniżyło średnią całego wypady. Parę minut po 14 na miejscu był już Gustaw, chwilę później przyjechał też Paweł L, rozpogadzało się. Ruszyliśmy w stronę Dębu Kobendzy przez Palmiry, Cybulice (niebieskim). W Górkach podjechaliśmy do sklepu. Tempo było mocne i chciałem chwilkę odpocząć, ale Paweł wysłał nas (mnie i Gustawa) na górki wzdłuż szosy, a sam cwaniak pojechał asfaltem;) Po zaliczeniu górek już we trzech do Dębu Kobendzy - po drodze straciłem siły, miałem mały kryzys. Od Dębu bardzo szybko zawróciliśmy i w stronę Granicy. Na parkingu postój na uzupełnienie płynów i małe zakupy w sklepiku. Siły jakby wróciły, a może chłopaki zwolnili - w każdym bądź razie do Roztoki przez Karpaty znacznie lepiej mi się kręciło. W Roztoce rozdzieliliśmy się - chłopaki do BD, a ja przez Ławy do Zaborowa i do domciu. Solidny trening, lekko nie było, tym bardziej, że jeszcze wczoraj bolały mnie nogi po niedzielnym maratonie. Pogoda dopisała, było słonecznie i bardzo ciepło. Jeżeli chodzi o ilość komarów to jest po prostu MASAKRA! Nie można się zatrzymać nawet na chwilę, atakują nawet w słonecznych miejscach.Szlak w KPN
© ktoneKwatera Atomowa
© ktone
Kategoria 100-?, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Mazovia MTB - Otwock - moje pierwsze GIGA:)
Niedziela, 9 maja 2010 | dodano: 09.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 18.0˚
dst91.14/76.00km
w04:12h avg21.70kmh
vmax44.10kmh HR /
Do Otwocka dojechaliśmy z Magdą pociągiem. Na miejscu byliśmy wcześnie. Prognozy zapowiadały nieciekawą pogodę i deszcz, ale było cieplutko i słonecznie - zdecydowaliśmy się na krótkie spodnie. Na miejscu oczywiście spora grupka Welodromów, ale część jechała dziś maraton Legii w KPN. Cały czas zastanawiałem się nad startem GIGA - w Otwocku giga wyjątkowo krótkie, tylko kilkanaście km więcej niż mega w Nidzicy. Ostatecznie decyzję podjąłem w sektorze po rozmowie z Pawłem. Start III sektora szybki, bardzo tłoczny. Na szczęście pierwsze 1,5 km asfaltami i towarzystwo się rozciągnęło. Pierwsze pętla bez przygód, oszczędzałem siły, ale tempo miałem dobre. Po drodze mijam Pawła - nie dam rady, jadę mega - szkoda. Przed rozjazdem mega/giga łapie mnie głód:D Przed samym rozjazdem dogania mnie Krzysiek S. Chwilę jedziemy razem, ale nie daję rady utrzymać tempa. Po jakimś czasie muszę się zatrzymać w krzaczki;) Od razu odżyłem. Krzyśka dochodzę na pagórkach i uciekam. Mniej więcej godzinę po starcie czają się ciemne chmury, zaczyna mocniej wiać, ale na szczęście nie pada, a wiaterek przyjemny:) Przez spory kawałek jadę sam- widzę kogoś przed sobą daleko, za mną pusto. Ostatnie 15km jadę z jednym zawodnikiem, którego ostatecznie wyprzedziłem - odpuścił na finiszu. Trasa ładna, szybka, dużo korzeni, stosunkowo mało piachu i błota - rower można było zabłocić w sumie w 4 miejscach, z czego jedno było nie do przejścia suchą nogą:D Kilka podjazdów, jeden bardzo fajny, na sporą wydmę z wykarczowanym lasem, a chwilę później piaszczysty zjazd - na pierwszej pętli zrobił się zator :/
Pierwszy start na dystansie giga - myślę, że udany, jestem zadowolony. Oczywiście mogę się porównać do innych i widzę, jak wiele mi brakuje, ale momentami moja jazda to była bardziej walka o dojechanie, niż wyścig:) Na mecie Magda czekała z pucharem za pierwsze miejsce:) Niedługo później jechaliśmy do domku. Niestety po raz kolejny zawiodłem się na kolejach, w weekendy jeździ co trzeci pociąg, dlatego musiałem jechać kilka minut po 7:( Wracając pociąg miał opóźnienie kilkanaście minut i w międzyczasie uciekł mi pociąg do domu - następny za ponad półtorej godziny! Wsiadłem w SKM, podjechałem do Piastowa i dokręciłem do domu.
Dystans maratonu 77,6km
Czas 3:39:05
Open 67/106
M2 17/23 (2:50:02)Na trasie w Otwockich Lasach
© ktone
Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Na bażanty z Magdą:)
Wtorek, 4 maja 2010 | dodano: 04.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 12.0˚
dst65.89/24.00km
w03:17h avg20.07kmh
vmax33.70kmh HR /
Umówiłem się z Magdą, że podjedzie do mnie na wydział po parasolkę, którą zostawiła wczoraj na grillu. Podjechała i namówiła mnie na kręcenie:) Do mnie pociągiem, przebrałem się, zjadłem i ruszyliśmy. Zdecydowaliśmy, że jedziemy do Magdy na Kabaty przez Nadarzyn. Gdzieś po drodze do Podkowy Leśnej zaczęło kropić, później momentami całkiem solidnie padało. W Podkowie w Las. Lasem przez Kanie, Granicę do Maximusa w Nadarzynie - po drodze widzieliśmy i/lub słyszeliśmy całą masę bażantów, które Magda bardzo ludzi. Z Nadarzyna ulicą do Magdalenki, dalej przez Podolszyn, Dawidy, Jeziorki do Kabackiego. Umówiliśmy się z Pawłem (Fibro), że zaprowadzi nas do Kodaka - chcieliśmy odebrać od Włodka numery z Nidzicy. Magda do domku, ja w metro i pociąg. Pogoda nie dopisała, ale dobrze się kręciło z Magdaleną, ani na moment nie schodził jej uśmiech z twarzy:)Magda na mostku na szlaku w okolicach Kani
© ktone
Kategoria 050-100, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Mazovia MTB - Nidzica
Niedziela, 2 maja 2010 | dodano: 02.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 22.0˚
dst62.45/60.00km
w02:36h avg24.02kmh
vmax49.60kmh HR /
Na wyjazd do Nidzicy udało się zorganizować transport samochodem - umówiliśmy się z Arturem z Welodromu na Placu Wilsona. Na miejscu byliśmy z Magdą o 7.30. Do Nidzicy dojechaliśmy szybko, przebraliśmy się i do "miasteczka". Spotkaliśmy kilku Welodromów: Pawła i Anete, Grześka, Przemka i Włodka, Krzyśka z synem, Renate, Bartka i Andrzeja, który przyjechał w roli fotoreportera:) O 10 start I sektora równo ze strzałem z armaty. Pierwsze kilometry bardzo szybkie, mimo, że asfaltów niewiele. Po wjechaniu do lasu, po kilku km polnych dróg, kamienistych, średnia ok 32kmh - za szybko. W lesie bardzo szybko, po rozjeździe na FIT długi podjazd - podoba mi się:) Po podjeździe zjazdy serpentynami, piękna sprawa:) Później (około 40km) był jeszcze jeden mocny podjazd z premią górską, na którym wyprzedziłem Janka - rewanż za Józefów;) Ostatnie 10-12km dziurawe i szybkie, wytrzęsło tyłek. Do mety próbowałem gonić grupkę, która mi uciekła po wyjeździe z lasu, niestety nie udało się. Trasa bardzo ładna, minimalne ilości asfaltów, sporo bardzo ładnych fragmentów w lesie, szybka, mało piachu i mimo, że przewyższeń nie było chyba więcej niż w Zgierzu, to dała w kość:) Na mecie czekała na mnie Magda z dobrymi wiadomościami - drugie miejsce w FK2 - przegrała o 38sekund, ale była bardzo zadowolona. Przed wyjazdem prognozy przepowiadały deszcz i temp w okolicach 15* - było słonecznie i ponad 20*, pierwsza w tym roku poważna opalenizna już jest:) Bardzo udana impreza, świetna atmosfera, zabrakło tylko jakiegoś porządnego jedzenie, kanapki to jednak nie to.
Biorąc pod uwagę same cyferki to jest to mój najlepszy wynik, zdecydowanie jestem zadowolony z jazdy, a sama trasa, jak do tej pory, najbardziej mi się podobała.
czas 2:36:33
M2 43/123 (czas zwycięzcy 2:09:41)
MOpen 121/506
Garmin Pawła pokazał 532m przewyższeń. Awansowałem do 3 sektora:)Podjazd pod Złotą Górę
© ktoneDo mety..
© ktone
Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Centralny KPN:)
Czwartek, 29 kwietnia 2010 | dodano: 29.04.2010 | Rower:Kross A6 | temp 22.0˚
dst74.46/43.87km
w03:30h avg21.27kmh
vmax40.80kmh HR /
Spacer po centralnej części KPN. Z Zaborowa przez Debły do Roztoki, dalej w stronę Górek, pętla w stronę Leoncina. Z Górek asfaltem do Roztoki (po drodze widziałem ogromnego Żurawia), w las i przez Ławską Górę do Zaborowa i do domciu. Pogoda letnia, gorąco. W lesie pełno komarów :(Mogiła żołnierza W. Polskiego poległego we wrzesniu '39
© ktoneLas:)
© ktone
Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren
Mazovia MTB - Zgierz
Niedziela, 25 kwietnia 2010 | dodano: 25.04.2010 | Rower:Kross A6 | temp ˚
dst43.93/30.00km
w02:02h avg21.60kmh
vmax48.40kmh HR /
Wyjazd z Magdą przed 8, na miejscu byliśmy przed 10. Od razu spotkaliśmy kilka osób z Welodromu, Damiana, Czarka i innych. Pogoda zapowiadała się świetnie - czyste niebo, temperatura cały czas rosła i zastanawiałem się, jak jechać tylko przez wiatr. Ustawiamy się w sektorach (Magda poprosiła o start z niższego - 5) i ruszamy. Ruszyłem z Przemkiem, ale bardzo szybko mu odjechałem, start szybki, ale wyprzedzam wiele osób. Pierwszy minipodjazd i tłok! Ludzie zsiadają z rowerów, stają na trasie.. Później szybki zjazd asfaltem i piaszczysta droga - tu znowu wyprzedzanie, po przejeździe pod autostradą zrobiło się już luźniej. Kolejny tłok już tylko w lesie przy strumyczkach. Po rozwidleniu trasy Fit/Mega zaczyna się ten lepszy fragment. Momentami jest naprawdę fajnie, najbardziej podobały mi się fragmenty po wąwozach. Oczywiście jest kilka ciężkich, ale krótkich podjazdów - skapitulowałem tylko pod jednym:) Natomiast na zjazdach pilnowałem się po tym jak widziałem gościa po OTB z rozbitą głową :/ Fajne pagórkowate fragmenty poprzeplatane asfaltowymi łącznikami, których nie brakowało - tym razem nie odpuszczałem, raz nawet prowadziłem spory peleton:D Ostatni kilometr to podwójny podjazd pod skocznie - spadł mi łańcuch i straciłem kilka sekund, a już siedziałem na kole Czarkowi:) Ogólnie mimo sporej ilości asfaltu trasa świetna, widać, że organizatorzy wycisnęli z tych terenów najlepsze. Na mecie zjedliśmy z Magdą ciast, były owoce i kanapki. Posiedzieliśmy z Welodromami, czekaliśmy na dekorację FIT - Magda zajęła 3 miejsce w open i wygrała w K2:) Po dekoracji szybko w samochód i do domu. Mimo, że wynik na poziomie Józefowa, to jest dużo bardziej zadowolony ze swojej jazdy.
2:02:31
Open: 204/797
M2: 63/201 (czas zwycięzcy 1:34:30)
Kategoria 000-050, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie
KPN z Welodromami.
Niedziela, 18 kwietnia 2010 | dodano: 18.04.2010 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚
dst88.76/67.50km
w04:06h avg21.65kmh
vmax40.60kmh HR /
Trening w dobrym tempie, średnia z samego treningu w okolicach 23kmh - dla mnie to tempo maratonowe:) Pod BD zjechało się sporo osób, gościnnie Janek i Jacek z kumplem. Trasa w dużym skrócie BD - Roztoka - BD, czyli nic szczególnego. W lesie masa ludzi, zarówno an rowerach, jak i pieszo i nie ma co się dziwić. Po jeździe na piwko już w mniejszym gronie. Powrót do domu leniwie przez las. Z Zaborowa przeszkadzał silny wiatr, ale poza tym pogoda letnia!Droga do Posady Sieraków
© ktoneSierakowskie moradła.
© ktone
Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie
Praca i kręcenie z Magdą.
Sobota, 17 kwietnia 2010 | dodano: 17.04.2010 | Rower:Kross A6 | temp 13.0˚
dst58.42/11.80km
w02:52h avg20.38kmh
vmax49.40kmh HR /
Pojechałem do pracy, starałem się szybko uwinąć i ruszyłem na spotkanie z Magdą. Spotkaliśmy się na Bitwy Warszawskiej i pojechaliśmy w stronę Młocin. Wpadliśmy na krótko do lasu, w Laskach na asfalt i do metra. Pogoda ładna, ale wiał chłodny wiatr.Park przy Górczewskiej
© ktoneZabawy na wydmie
© ktoneMagda na szlaku
© ktone
Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie