Poland Bike - Łuków

Sobota, 29 maja 2010 | dodano: 29.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚ dst71.93/55.00km w02:56h avg24.52kmh vmax42.60kmh HR /

Dwa tygodnie praktycznie bez roweru, nie do końca w pełni zdrowia, jednak Paweł namówił mnie na start w Łukowie. Umówiliśmy się z chłopakami z Welodromu - z Pawłem, Włodkiem i Przemkiem. W Łukowie byliśmy ok 10. Na miejscu był już Jarek z córką. Przed 11 ruszyliśmy do centrum miasta na honorowy przejazd i wróciliśmy do miasteczka (około 11km). Start niby z sektorów, ale w praktyce wszyscy stali, jak chcieli, jedynie zawodnicy zgłoszeni w pucharze startowali z przodu. W między czasie zaczyna mi dokuczać głód :( Początek bardzo szybki i nerwowy, nie obyło się bez wywrotek. Jazda do pierwszego bufetu to próby utrzymania grupki, w której jedziemy z Pawłem i Przemkiem. Niestety resztki przeziębienia skutkują zadyszką, a głód zaczyna mnie denerwować. Na pierwszym bufecie łapię cztery banany i od razu poprawia mi się humor:) Zaczynam gonić, co nie jest łatwe - trasa jest bardzo szybka, jedziemy pod wiatr. Mniej więcej od połowy trasy, kiedy zmieniamy kierunek i jedziemy już z wiatrem, zaczynam szybko doganiać kolejnych zawodników. Na drugim bufecie ponownie trzy banany i dwa kubki picia - w bidonie pusto. Dojeżdżamy do jeziorka - gość z obsługi krzyczy, że na około jeziora i finisz - zmieniam przełożenie i gonię kolejnych dwóch gości, ostatecznie na ostatnim zakręcie wyprzedzam drugiego z nich i wpadam na metę:) Na mecie całkiem dobry posiłek w formie makaronu, dużo jedzenia. Organizacyjnie bez zastrzeżeń, trasa bardzo szybko i nudna, jedyna "górka" na trasie to 2-3 metrowa wydma, a największym utrudnieniem był... wiatr. Nie takie trasy lubię. Na szczęście pogoda dopisała i atmosfera była ok. Włodek 1, Przemek 2, Jarek 3. My z Pawłem jak zwykle przeciętnie, do tego Paweł złapał kapcia, podobnie Weronika. Czekamy do końca imprezy, dekoracja, tombola, pamiątkowe zdjęcia i wywiad o AGR Welodrom w TV:)
Ogólnie udany wyjazd, ale mam nauczkę - grunt to solidne śniadanie. Mimo słabego zdrowia wynik bez tragedii, ale mogło być sporo lepiej.

Na czele "peletonu" © ktone


Dystans maratonu 61km
Czas 2:23 (czas zwycięzcy 1:50)
Miejsce M2 39/50 (Open 92/153)


Kategoria Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie, 050-100


komentarze
mentoz | 13:35 niedziela, 30 maja 2010 | linkuj marudzisz.
nie jest źle;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]