Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2011

Dystans całkowity:267.80 km (w terenie 22.00 km; 8.22%)
Czas w ruchu:44:01
Średnia prędkość:24.68 km/h
Maksymalna prędkość:40.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:195 (97 %)
Maks. tętno średnie:151 (75 %)
Suma kalorii:21309 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:53.56 km i 1h 25m
Więcej statystyk

Biegówki z Damianem

Niedziela, 23 stycznia 2011 | dodano: 24.01.2011 | Rower: | temp 0.0˚ dst0.00/0.00km w03:30h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 149/186

Wiedziałem, że ciężko będzie zrobić dziś trening - na rower zimno, a na biegówki za mało śniegu. Jednak, kiedy wstałem rano z łóżka i spojrzałem za okno - sypie śnieg. Dostałem cynk od Damiana, że nie ma rewelacji w lesie, ale można spróbować. Umówiliśmy się o 12 w Marianowie, Damian posmarował mi narty i drogę.
Z Marianowa kierujemy się stronę niebieskiego szlaku, na początku jest średnio, miejscami trawa i liście wychodzą spod śniegu, śnieg troszkę klei się do nart, ale tragedii nie ma. Biegnę za Damianem, więc mam przetartą trasę;) Pogoda jest piękna, niebo się przeciera, wychodzi słońce.

ktone na biegówkach © DMK77

Dobiegamy do Karpat i odbijamy w stronę Roztoki czerwonym szlakiem. Za Posadą Łubiec spotykamy kilka grupek piechurów, śnieg coraz bardziej klei się do nart. Cienka warstwa śniegu sprawia, że spod wychodzą spod niego śliskie korzenie, na których uciekają narty. Damian kilka razy zalicza glebę na takich korzeniach, ja z racji obstawiania tyłów, wiem, gdzie trzeba uważać. Dwa szybkie zjazdy i jesteśmy w Roztoce. Obaj mamy nadzieję, że po tej stronie Puszczy będzie znacznie lepiej, rozdeptane, ubite, ślad przygotowany. Wybieramy drogę wzdłuż czerwonego szlaku. Dopóki mamy przed sobą domy, jest super, biegniemy po wyślizganej, odśnieżonej drodze. Kawałek dalej szlak przecierał traktor z saniami... Ziemia jest zaorana dosłownie. Robi się też cieplej i śnieg tragicznie klei się do nart, momentami jest bardzo ciężko posuwać się do przodu.
Klejący się śnieg © DMK77

Przed Wierszami odbijamy na żółty szlak, niestety kulig zrobił to samo. Damian ma nadzieję, że przy Dębowej Górze odbijemy w zielony na Roztokę i będzie lepiej - niestety kulig zrobił to samo:D Udało się jakoś dotrzeć do Roztoki, zaliczyłem po drodze jedną glebę. Powrót na lepszą stronę Puszczy i warunki jakby lepsze. Śnieg klei się jeszcze, ale mnie. Mimo to zaliczam drugą glebę, coś ala OTB:) Od Łubca jest lepiej, temperatura chyba spadła i biegnie się już bardzo przyjemnie. Do Marianowa dobiegam jednak zmęczony. To był ciężki trening. Niestety warunki słabe, za mało śniegu, za ciepło, ale bardzo przyjemnie, pogoda fantastyczna.

Podsumowanie tygodnia:
Czas: 11:38 (plan: 11:30)
Ilość treningów 9 (bieganie x2, siłownia x2, rower x1, narty x1, trenażer x3)


Kategoria KPN, Inne sporty, W towarzystwie, Narty Biegowe

Brak pomysłu..

Sobota, 22 stycznia 2011 | dodano: 22.01.2011 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w00:55h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 144/171

Drugi trening dziś, S1 + kręcenie w drugiej strefie przy filmie.
Nie mam pomysłu na jutrzejszy trening, boję się, że będzie za zimno na rower, a o nartach nie ma co myśleć. Zobaczymy rano:)

Świetna solówka 1:30
http://www.youtube.com/watch?v=WsI0pw4Y-q0


Kategoria Tacx

Wyniki badań wydolnościowych

Sobota, 22 stycznia 2011 | dodano: 22.01.2011 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w00:48h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 140/175

Trening siły, czyli kilkuminutowe interwały w czwartej strefie. Pierwszy po 10 minutach rozgrzewki i nie było lekko - ten trening trzeba robić po długiej rozgrzewce. Ostatni interwał już bez większych problemów, choć zdecydowanie trudniej jest mi wejść na wysokie tętno w domu na trenażerze. Zastanawia mnie szalejące tętno podczas interwału - potrafi wahać się od 155 do 170 w ciągu kilku sekund przy stały obciążeniu, a może to słaba bateria w pulsometrze?

Przy okazji, wczoraj dostałem wyniki badań z Katowic:



Kategoria Tacx

Powrót zimy :)

Piątek, 21 stycznia 2011 | dodano: 21.01.2011 | Rower: | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:13h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR /

Dziś siłownia rano:
Rozgrzewka 5minut bieżnia
Suwnica 120x17 135x16/16/16
Uginanie nóg 21x15/18/17/15
Wiosłowanie na siedząco 36x18/18/18/15
Łydki 50x20/20/20/20
Przysiady 40x15/15 50x8
Klatka rozpiętki 32x10/10/10/8
Biceps 7,5x12/12/12/12
Wiosłowanie (powrót na wyciąg, ale inna technika) 31x15/12/12
Grzbiet 10x23/20/20

Od rana lekko prószyło, ulice i chodniki czarne, ale na trawnikach biało, więc jest nadzieja, że coś z tego będzie. Nie wiem dlaczego wczoraj byłem niezadowolony ze śniegu.. Oby dopadało więcej, tak żeby można było narty wykorzystać:)

Powrót ziy, ulice czarne, ale na trawnikach biało © ktone


Kategoria Inne sporty, Siłownia

Powrót zimy :(

Czwartek, 20 stycznia 2011 | dodano: 20.01.2011 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:00h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 133/158

Powrót zimy, w nocy napadało śniegu, w ciąg dnia minimalnie powyżej zera, cały czas kropi. Mimo to planowałem wyjść pokręcić godzinkę. Niestety spodnie mokre, więc nie zostało mi nic innego, jak rozstawić Tacxa przed monitorem.

Lekki trening S1 (9x30sekund) + 1/2 S2 (3x1minuta).


Kategoria Tacx

Siłownia

Środa, 19 stycznia 2011 | dodano: 19.01.2011 | Rower: | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:10h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR /

Bez entuzjazmu, bo co to za przyjemność machać ciężarami, jeśli dzień wcześniej można było pokręcić:)
Rozgrzewka 5minut rowerek
Suwnica 135x15/15/17/15
Przysiady 40x15/15/15/15
Wiosłowanie na siedząco 42x15/15/14 36x15
Wyciskanie na ławce 40x13/12/10/10
Triceps 32x12/12/12
Łydki 40x20/20/20/20
Wiosłowanie stojąc 10+sztangax9/8/7
Grzbiet 10x25/20/20

Zabrakło prostowania i uginania nóg, ale nie było jak dzisiaj zrobić tych ćwiczeń.


Kategoria Inne sporty, Siłownia

Wieczorne truchtanie

Wtorek, 18 stycznia 2011 | dodano: 18.01.2011 | Rower: | temp 4.0˚ dst0.00/0.00km w00:30h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 133/148

Truchtanie z Sajkorem. Pogoda już mniej przyjemna niż wczoraj, wieje i lekko kropi.


Kategoria Inne sporty, W towarzystwie, Bieganie

Sloneczny poranek, mgliste popołudnie..

Wtorek, 18 stycznia 2011 | dodano: 18.01.2011 | Rower:Kross A6 | temp 4.0˚ dst44.02/0.00km w01:43h avg25.64kmh vmax40.00kmh HR 145/173

Od samego rana ładna pogoda, słonecznie, temperatura powyżej zera i rośnie. Niestety najpierw obowiązki, później przyjemność, udało mi się wybrać dopiero o 12 w południe. Niebo zaciągnięte szarymi chmurami - trudno, w końcu jest styczeń i nie ma co narzekać.
Ruszam na zachód, pod wiatr. Od Rokitna pierwsza seria mocniej, 4minuty w 4 strefie. Dojeżdżam do Błonia i kieruję się w stronę Bieniewic, ponownie mocniej 4 minuty. W Bieniewicach odbijam na Bożą Wolę i znowu mocniej 4 minuty. Ciągle pod wiatr, dzięki czemu udaje się zrobić trening F1. Drogi są suche, super! Odbijam na południe, z trasy Błonie - Elżbietów skręcam na Grodzisk Maz.

Krótka przerwa i w drogę © ktone

Odbijam na Grodzisk i od razu najważniejszy cel treningowy na dzisiaj - 25minut tempówki. Wiatr już nie przeszkadza, momentami wręcz pomaga, do tego mocniejsze kręcenie i w efekcie jest szybko. Do przejazdu w Grodzisku dojeżdżam w 21:30 minut, dalej nie ma jak kontynuować mocnej jazdy. Następnym razem muszę sobie wybrać dłuższy odcinek prostej drogi;)
W Grodzisku podjechałem do rowerowego na Montwiłła umówić się na zaplatanie koła. Powrót do domku już spokojniej, za wiaduktem nad torami odbiłem na Chrzanów Mały. Zdążyłem zgłodnieć, dlatego zatrzymałem się w Żukowie przy sklepie, zjadłem rogalika i ruszyłem do domu. Duża wilgotność i chłodny wiatr obniżyły odczuwalną temperaturę, ale co gorsza, zrobiło się morko na drogach. Wiatr wiał mi w plecy, więc przez Czubin i Rokitno przemknąłem błyskawicznie.


Kategoria Kross A6, 000-050

Truchtanie z Sajkorem

Poniedziałek, 17 stycznia 2011 | dodano: 17.01.2011 | Rower: | temp 6.0˚ dst0.00/0.00km w00:49h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR 137/148

Planowałem siłownię, ale zajęcia na uczelni przeciągnęły się do późna i nie wyszło. Umówiłem się z Sajkorem na lekkie truchtanie wokół szkoły. Faktycznie było lekko, rozmawialiśmy o różnych pierdołach i czas zleciał bardzo szybko.


Kategoria W towarzystwie, Inne sporty, Bieganie

Mokra setka

Niedziela, 16 stycznia 2011 | dodano: 16.01.2011 | Rower:Kross A6 | temp 5.0˚ dst131.23/0.00km w05:10h avg25.40kmh vmax37.20kmh HR 139/173

Umówiliśmy się z Damianem i Jarkiem na kręcenie wokół KPN. Pogoda bardzo dobra, jak na styczeń. O 10 w Zaborowie miałem się spotkać z Jarkiem - kilka minut po 10 nie ma go, więc wyjeżdżam mu na przeciw. Razem w stronę Leszna, gdzie umówiliśmy się z Damianem. W Zaborówku krótki postój - Jarek musi dopompować tylne koło. Jedziemy w lekkiej mżawce. Przy stacji spotykamy Damiana i jedziemy już razem. Kierunek Czosnów, przez Roztokę, Wiersze. Damian eksperymentuje z singlespeedem i niestety co jakiś czas spada mu łańcuch i musimy się zatrzymać. Jedziemy luźno rozmawiając. W Truskawce Jarek ponownie dopompowuje.

Z Welodromem w Truskawce © DMK77

Dalej już sprawnie, zbyt luźny łańcuch Damian spada kilka razy. W Czosnowie Jarek nas opuszcza i rusza w stronę domu, a my dalej. W Kazuniu zjadam pierwsze ciastko:) Wybieramy drogę na Leoncin, lekko wieje nam w twarz. Mamy dobre tempo, do tego dobrze mi się jedzie. Gdzieś w dalszej trasie Damian postanawia skrócić łańcuch - od tej pory nie jest już luźny i nie spada. Zjadam drugie ciastko i koniec, trzeba pomyśleć o sklepie. Jedziemy pod wiatr i przerzutki się przydają, Damian jest zmuszony do siłowej jazdy, nie zazdroszczę. Odbijamy na południe i jest nieco przyjemniej. W Brochowie zatrzymujemy się przy sklepie, robię małe zakupy i chwilę później ruszamy w drogę. Jedziemy w stronę Łazów, i dalej na południe, wioskami w stronę Leszna. Kilka km od domu Damian zrywa łańcuch, próba ponownego spięcia niewiele daje, łańcuch zrywa się ponownie. Druga próba - jakoś jedziemy:) Chwilę później rozdzielamy się, jadę przez Białuty, Błonie, jak się okaże, mam do domu jeszcze 13km. Jedzie mi się dobrze, ale czuję już zmęczenie, do tego mimo stosunkowo wysokiej temperatury, jest mi chłodno. Mokre buty i przepocone ubranie. Przed wyjazdem z domu miałem jedno założenie - wrócić przed 16, żeby nie jechać po ciemku. Udało się:) Damian zerwał łańcuch jeszcze dwa razy i ostatecznie wrócił do domu w samochodzie.
Świetny trening. Gdyby nie to, że byliśmy umówieni, to ciężko byłoby się zebrać. Dobre tempo dla mnie. Pogoda, jak na styczeń, bardzo dobra. Oby częściej!
Drugi trening na rowerze w tym roku i już jest setka:)
Podsumowanie tygodnia:
Czas: 6:51 (plan: 6:30)
Ilość treningów 3 (1x siłowania, 1x rower, 1x próba wydolnościowa)


Kategoria 100-?, KPN, Kross A6, W towarzystwie