Wpisy archiwalne w kategorii

Kross A6

Dystans całkowity:13240.67 km (w terenie 3322.05 km; 25.09%)
Czas w ruchu:604:20
Średnia prędkość:21.91 km/h
Maksymalna prędkość:60.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:156 (78 %)
Suma kalorii:46898 kcal
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:53.61 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Mokra setka

Niedziela, 16 stycznia 2011 | dodano: 16.01.2011 | Rower:Kross A6 | temp 5.0˚ dst131.23/0.00km w05:10h avg25.40kmh vmax37.20kmh HR 139/173

Umówiliśmy się z Damianem i Jarkiem na kręcenie wokół KPN. Pogoda bardzo dobra, jak na styczeń. O 10 w Zaborowie miałem się spotkać z Jarkiem - kilka minut po 10 nie ma go, więc wyjeżdżam mu na przeciw. Razem w stronę Leszna, gdzie umówiliśmy się z Damianem. W Zaborówku krótki postój - Jarek musi dopompować tylne koło. Jedziemy w lekkiej mżawce. Przy stacji spotykamy Damiana i jedziemy już razem. Kierunek Czosnów, przez Roztokę, Wiersze. Damian eksperymentuje z singlespeedem i niestety co jakiś czas spada mu łańcuch i musimy się zatrzymać. Jedziemy luźno rozmawiając. W Truskawce Jarek ponownie dopompowuje.

Z Welodromem w Truskawce © DMK77

Dalej już sprawnie, zbyt luźny łańcuch Damian spada kilka razy. W Czosnowie Jarek nas opuszcza i rusza w stronę domu, a my dalej. W Kazuniu zjadam pierwsze ciastko:) Wybieramy drogę na Leoncin, lekko wieje nam w twarz. Mamy dobre tempo, do tego dobrze mi się jedzie. Gdzieś w dalszej trasie Damian postanawia skrócić łańcuch - od tej pory nie jest już luźny i nie spada. Zjadam drugie ciastko i koniec, trzeba pomyśleć o sklepie. Jedziemy pod wiatr i przerzutki się przydają, Damian jest zmuszony do siłowej jazdy, nie zazdroszczę. Odbijamy na południe i jest nieco przyjemniej. W Brochowie zatrzymujemy się przy sklepie, robię małe zakupy i chwilę później ruszamy w drogę. Jedziemy w stronę Łazów, i dalej na południe, wioskami w stronę Leszna. Kilka km od domu Damian zrywa łańcuch, próba ponownego spięcia niewiele daje, łańcuch zrywa się ponownie. Druga próba - jakoś jedziemy:) Chwilę później rozdzielamy się, jadę przez Białuty, Błonie, jak się okaże, mam do domu jeszcze 13km. Jedzie mi się dobrze, ale czuję już zmęczenie, do tego mimo stosunkowo wysokiej temperatury, jest mi chłodno. Mokre buty i przepocone ubranie. Przed wyjazdem z domu miałem jedno założenie - wrócić przed 16, żeby nie jechać po ciemku. Udało się:) Damian zerwał łańcuch jeszcze dwa razy i ostatecznie wrócił do domu w samochodzie.
Świetny trening. Gdyby nie to, że byliśmy umówieni, to ciężko byłoby się zebrać. Dobre tempo dla mnie. Pogoda, jak na styczeń, bardzo dobra. Oby częściej!
Drugi trening na rowerze w tym roku i już jest setka:)
Podsumowanie tygodnia:
Czas: 6:51 (plan: 6:30)
Ilość treningów 3 (1x siłowania, 1x rower, 1x próba wydolnościowa)


Kategoria 100-?, KPN, Kross A6, W towarzystwie

Wiosenna niedziela

Niedziela, 9 stycznia 2011 | dodano: 09.01.2011 | Rower:Kross A6 | temp 4.0˚ dst69.06/0.00km w02:43h avg25.42kmh vmax33.70kmh HR 145/170

Odwilż, deszcze, chlapa, śnieg znika w oczach - czas na rower:) Warunki super - mały wiatr, 4* do tego słoneczko. Ruszam na zachód. Jedzie mi się świetnie, puls bez problemu na poziomie 145-150 - na trenażerze to nie jest takie proste. Przed Szymanowem już wiem, że za ciepło się ubrałem, jestem cały mokry. Dojeżdżam do trasy na Grójec i jadę na południe, w międzyczasie łapie mnie krótki deszczyk. Krótki postój na przystanku, zjadam garść orzechów. Zamiast bidonu z piciem, wziąłem plecak i bukłak - to był dobry pomysł, dzięki temu picie jest ciepłe. Rękawiczki mokre, kurtka mokra - niedobrze. Powrót do Szymanowa i dalej tą samą drogą, tj Regów, Witanów (gdzie oczywiście stoję przed przejazdem kolejowym), Błonie.

Wiosenna aura © ktone

Wiatr zmienił kierunek i nabrał na sile, co w parze z mokrym ubraniem sprawia, że jazda nie jest najprzyjemniejsza - robi się chłodno. Z Błonia do domu wybieram dłuższą drogę przez Żukówkę, Milęcin, Czubin, Rokitno.
E2 + F1 (5x4minuty)
Jak na styczeń, to pogoda piękna, nie miałbym nic przeciwko, gdyby tak już zostało, mimo, że polubiłem narty;)

Podsumowanie tygodnia:
Czas: 12:08 (plan: 10:30)
Ilość treningów: 7 (1x rower, 1x biegówki, 2x siłownia, 1x basen, 2x trenażer)


Kategoria 050-100, Kross A6

Spalić karpia

Sobota, 25 grudnia 2010 | dodano: 25.12.2010 | Rower:Kross A6 | temp 0.0˚ dst81.04/0.00km w03:33h avg22.83kmh vmax0.00kmh HR 137/174

Spalić karpia i inne potrawy, które od wczoraj zjadam w nieprzyzwoitych ilościach:) Ostatni raz na rowerze byłem miesiąc temu! Pogoda ok, temperatura w okolicach 0, ruszam bez planu. Na początek do Leszna, po drodze strasznie marznę, zimny wiatr hula na polach. Dalej chciałem dojechać do Cybulic, zatrzymując się po drodze w Roztoce na herbatkę. Dojeżdżając do Roztoki miałem już naprawdę mocno przemarznięte dłonie - duża wilgotność powietrza potęguje uczucie zimna:( Podjeżdżam do baru - ups, zamknięte.

Pusty parking w Roztoce © ktone

Skapitulowałem i zawróciłem do domu. W domu rozgrzałem się gorącym rosołkiem, zmieniłem rękawice i ruszyłem dalej. Tym razem kierunek Błonie, dalej Boża Wola. Mimo, że jadę pod wiatr, jest zdecydowanie przyjemniej niż przed godziną. Powrót przez Milęcin i Czubin, dokręciłem jeszcze po okolicy kilka km, no ale do 4 godzin się nie udało;)
Szkoda, że pogoda jest jaka jest - za mało śniegu na narty (których i tak jeszcze nie mam), ciut za chłodno na jazdę szosami(wiatr), a zdecydowanie nie czas na jazdę rowerem po lesie. Ja już jednak wolę, jak okolica jest zasypana śniegiem - narty zawsze można wypożyczyć:)

Zastanawiam się, w jaki sposób wytrzymywałem w poprzednie zimy długie treningi w mróz? Może to brak rowerowych treningów na świeżym powietrzu się mści?


Kategoria 050-100, Kross A6

Z Jankiem po KPN

Niedziela, 13 czerwca 2010 | dodano: 13.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚ dst96.07/41.40km w04:36h avg20.88kmh vmax41.60kmh HR /

Dzień przed dwoma egzaminami powinienem się uczyć, ale wolałem pokręcić:) Umówiliśmy się z Jankiem na kręcenie po KPN, konkretnie na Karpaty. Pojechaliśmy z Bemowa do Lasek, dalej Lipków, Ławska, Roztoka, górki (po drodze miałem mały problem z rowerem, ale na szczęście udało się szybko go rozwiązać i dalej jechaliśmy już bez przygód). Dalej Górki, single po wydmach wzdłuż drogi, na trasę, do Roztoki i ja dalej do domu asfaltami, a Janek lasem do Warszawy. Fajny wypad, pogoda przyjemniejsza do jazdy niż przez ostatnie dni, choć momentami było chłodno. Ja niestety jakoś bez mocy, ale nie było źle:)


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie

Grill na działeczce

Sobota, 12 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 28.0˚ dst68.15/6.00km w03:00h avg22.72kmh vmax37.20kmh HR /

Po południu ruszyliśmy z Magdą w stronę działki. W Pęcicach odbiliśmy w stronę Suchego Lasu - Magda miała ochotę posiedzieć na łąkach i powypatrywać bażanty:) Po kilka dłuższych chwilach w jednej z ambon wróciliśmy do Pęcic i dalej przez Puchały, Raszyn, na działkę. Po obiadku i leniuchowaniu przyszedł czas na powrót. Ruszyliśmy w stronę Okęcia, złapał nas mały deszczyk, ale przeszedł tak samo szybko, jak nadszedł. Dalej Żwirkami do Pola Mok, Magda do domu, a ja przez Piastów do domku. Dużo przyjemniejsza dziś pogoda, nadal upał, ale na termometrze mniej kresek, więcej chmur, wiaterek no i ten deszczyk:)


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

Z Magdą

Piątek, 11 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 30.0˚ dst67.37/4.00km w03:12h avg21.05kmh vmax47.90kmh HR /

Podjechałem pociągiem i metrem na Ursynów, kupiłem olejek dla Magdy i podjechałem do niej. Później razem do jej pracy. Po pracy na działkę k. Raszyna na grilla, upał okrutny! Posiedzieliśmy do późnego wieczora i zdecydowaliśmy, że jedziemy do mnie. Jechało się niesamowicie - temperatura przyjemna, zero wiatru, bardzo mały ruch. W domu byliśmy po północy:)


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

Krótko

Środa, 9 czerwca 2010 | dodano: 09.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 24.0˚ dst28.84/0.00km w01:00h avg28.84kmh vmax40.90kmh HR /

Zrobiłem sobie przerwę od wkuwania - chciałem się troszkę zmęczyć. Krótko po okolicy, wysoka średnia niejako przy okazji.


Kategoria 000-050, Kross A6

Szybki wypad do Górkę Szczęśliwicką

Wtorek, 8 czerwca 2010 | dodano: 08.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚ dst48.88/0.00km w01:49h avg26.91kmh vmax51.70kmh HR /

Po wczorajszych bojach w garażu udało się złożyć rowerek z nowymi gratami - korba SLX i kaseta HG80 11-34. Po powrocie z egzaminu chciałem pokręcić chwilę i sprawdzić, czy rowerek dobrze wyregulowany. Ruszyłem bez celu w stronę Pruszkowa i wpadłem na pomysł, że podjadę na Górkę Szczęśliwicką. Ostatnio byłem tam w zeszłym roku, ale jako dziecko rodzice przywozili mnie tam bardzo często - na sanki, na narty. Wtedy Górka robiła większa wrażenie.

Na miejscu pokręciłem się chwilkę i udałem się w stronę domu. Po drodze kilka sprintów.

Nowa korba © ktone

Nie wiem czy to wpływ emocji po zakupach, ale korba robi wrażenie naprawdę dużo sztywniejszej niż Firex, rower bardzo chętnie przyspiesza. Jeżeli chodzi o kasetę to planowałem 11-32, ale ciężko było znaleźć w Warszawie i zdecydowałem się na 11-34. Okazuje się, że dzięki temu przełożenia są bardziej elastyczne i na pewno częściej będę jeździł na blacie - co mam nadzieję, przełoży się na dłuższą żywotność napędu:) Do kompletu łańcuch HG73 i spinka Connexa, z którą miałem problem - zaczęła dobrze współpracować dopiero po zastosowaniu się do rady z forum - "uśmiechem do góry" :)


Kategoria 000-050, Kross A6

Dojazdy

Poniedziałek, 7 czerwca 2010 | dodano: 07.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 26.0˚ dst25.22/5.00km w01:20h avg18.91kmh vmax27.40kmh HR /

Metrem na Ursynów i dojazd o Airbika po klamoty, później do Magdy i razem do Piaseczna do Janka po klucze, powrót wzdłuż Puławskiej i do metra. Upał i troszkę deszczu. Po powrocie do wieczora w garażu..


Kategoria 000-050, Kross A6, W towarzystwie

Upał w KPN

Niedziela, 6 czerwca 2010 | dodano: 06.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 26.0˚ dst69.30/31.50km w03:07h avg22.24kmh vmax39.30kmh HR /

Przed południem do pracy. Po wyjściu postanowiłem pokręcić po KPN - pogoda była idealna. Z Lipkowa do Łomianek przez Sieraków, podjechałem do sklepu, było potwornie gorąco. Z Łomianek zwykłą trasą w stronę Zaborowa, po drodze minąłem dwóch Welodromów - Pawła i Jarka. Mniej więcej na wysokości "Karczmiska" zaczyna brakować picia w bidonie, dopada mnie mały kryzys - upał robi swoje, jak na złość muchy i komary w ilościach niespotykanych do tej pory w tym roku skutecznie uniemożliwiały dłuższy postój i odpoczynek. Jak dotoczyłem się do Zaborowa, po zjedzeniu dwóch lodów od razu poczułem się lepiej i spokojnie wróciłem sobie do domku. Słońce mocno grzeje i w lesie unosi się woń sosny, którą bardzo lubię:)

Single w KPN © ktone


Połamałem już drugie okulary w tym roku i szybko muszę coś kupić - dlatego nie wyobrażam sobie kupna dobrych, drogich okularów, u mnie to kruchy towar:D


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren