Spalić karpia
Sobota, 25 grudnia 2010 | dodano: 25.12.2010 | Rower:Kross A6 | temp 0.0˚
dst81.04/0.00km
w03:33h avg22.83kmh
vmax0.00kmh HR 137/174
Spalić karpia i inne potrawy, które od wczoraj zjadam w nieprzyzwoitych ilościach:) Ostatni raz na rowerze byłem miesiąc temu! Pogoda ok, temperatura w okolicach 0, ruszam bez planu. Na początek do Leszna, po drodze strasznie marznę, zimny wiatr hula na polach. Dalej chciałem dojechać do Cybulic, zatrzymując się po drodze w Roztoce na herbatkę. Dojeżdżając do Roztoki miałem już naprawdę mocno przemarznięte dłonie - duża wilgotność powietrza potęguje uczucie zimna:( Podjeżdżam do baru - ups, zamknięte.Pusty parking w Roztoce
© ktone
Skapitulowałem i zawróciłem do domu. W domu rozgrzałem się gorącym rosołkiem, zmieniłem rękawice i ruszyłem dalej. Tym razem kierunek Błonie, dalej Boża Wola. Mimo, że jadę pod wiatr, jest zdecydowanie przyjemniej niż przed godziną. Powrót przez Milęcin i Czubin, dokręciłem jeszcze po okolicy kilka km, no ale do 4 godzin się nie udało;)
Szkoda, że pogoda jest jaka jest - za mało śniegu na narty (których i tak jeszcze nie mam), ciut za chłodno na jazdę szosami(wiatr), a zdecydowanie nie czas na jazdę rowerem po lesie. Ja już jednak wolę, jak okolica jest zasypana śniegiem - narty zawsze można wypożyczyć:)
Zastanawiam się, w jaki sposób wytrzymywałem w poprzednie zimy długie treningi w mróz? Może to brak rowerowych treningów na świeżym powietrzu się mści?
Kategoria 050-100, Kross A6