Wpisy archiwalne w kategorii

050-100

Dystans całkowity:23053.96 km (w terenie 9635.46 km; 41.80%)
Czas w ruchu:1152:47
Średnia prędkość:19.93 km/h
Maksymalna prędkość:73.90 km/h
Suma podjazdów:58147 m
Maks. tętno maksymalne:207 (104 %)
Maks. tętno średnie:170 (85 %)
Suma kalorii:207621 kcal
Liczba aktywności:333
Średnio na aktywność:69.23 km i 3h 28m
Więcej statystyk

Niedzielna szosa

Niedziela, 24 marca 2013 | dodano: 29.03.2013 | Rower:Trek SLR | temp -5.0˚ dst67.38/0.00km w02:45h avg24.50kmh vmax34.90kmh HR 138/178

Nie było pomysłu na trening, ale w końcu umówiliśmy się ze Izą, Kamilem i Zdzichem w Grodzisku. Tylko ja na szosie. Ruszamy w stronę Mszczonowa przez Radziejowice i wiochy. Na jednej z polnych dróg niespodzianka - śnieg i lód.. Tylko jedna gleba:)

W Mszczonowie rozdzielamy się, ja wracam prawie tą samą drogą do domu. Prawie, bo z Mszczonowa do Radziejowic jadę trasą S8 - super:) W lesie warunki nadal zimowe..

Gdzie ta wiosna?

/2536608


Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie

Szosowy Bolimów z Damianem

Niedziela, 17 marca 2013 | dodano: 20.03.2013 | Rower:Trek SLR | temp 2.0˚ dst83.12/0.00km w03:07h avg26.67kmh vmax34.40kmh HR 148/170

Na niedzielny trening umówiłem się z Damianem - prognozy bardzo optymistyczne, znowu słońce, wiatr słabszy, temperatura lekko ponad 0*. Spotykamy się o 11 w Błoniu. Po drodze kontrola trzeźwości - na szczęście na wczorajszej imprezie byłem kierowcą;)

Ruszamy z Błonia spokojnie w stronę Cegłowa i dalej przez Kaski do Szymanowa. Wiatr rzeczywiście słaby, jedziemy na luzie gadając. Damian proponuje pętlę do Bolimowa - ok, nie byłem tam jeszcze. Trasa rzeczywiście idealna na szosę, mały ruch i dobra nawierzchnia. W całości jednak po polach, a więc zazwyczaj można się spodziewać wiatru.

W Bolimowie krótki postój na zdjęcie i coś na ząb - nawracamy. W planach powrót przez Sochaczew, ale szybko okazuje sie, że trzeba zweryfikować ten pomysł. Wiatr się nasila, tempo spada. Większość jedziemy na zmianach, u mnie wychodzi na granicy 3/4 strefy, fajny trening. Mimo słońca jest chłodno, wiatr robi swoje.

W Cegłowie Damian odbija w swoją stronę, a ja spokojnie dokręcam do domu. Super trening, pogoda świetna, a i nowopoznane asfalty fajne, na dłuższy trening w sam raz:)
/2536608


Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie

Nareszcie słońce!

Sobota, 16 marca 2013 | dodano: 20.03.2013 | Rower:Trek SLR | temp -1.0˚ dst57.03/0.00km w02:05h avg27.37kmh vmax47.90kmh HR 148/169

Po raczej słabej pogodzie w tygodniu, w końcu słoneczko grzeje:) W końcu trening w dzień i przy słoneczku. Mało czasu od rana, trzeba ogarnąć wiele rzecz - rodzinna impreza, na szczęście na miejscu. Obiad o 15, przed 13 wyrwałem się na trening. Wybieram się Trekiem na pętlę przez Kaski i Baranów - po ostatnim treningu z chłopakami, polubiłem te tereny.

Pogoda igła, kręcenie w taką pogodę to sama przyjemność, mimo, że trening raczej przeze mnie mało lubiany - siłowe kręcenie z kadencją 70-80. Trochę wieje, ale to dobrze, łatwiej robić trening. W Żukowie spotkałem Sajkora na mtb'ku i razem dokręciliśmy do domu Do pełni szczęścia zabrakło suchego prowiantu.
/2536608


Kategoria 050-100, Trek

Asfalty z człopakami z teamu

Poniedziałek, 4 marca 2013 | dodano: 04.03.2013 | Rower:Trek SLR | temp 3.0˚ dst75.59/0.00km w02:53h avg26.22kmh vmax49.60kmh HR 146/176

Pogoda piękna, chociaż nie tak słonecznie jak wczoraj. Trochę zaspałem i nie wyrabiam się na 9:30 w Grodzisku - spotykamy się z chłopakami o 10 u mnie pod blokiem.. Jest Michał, Romek i Zdzichu. Nie ma planu, jedziemy walczyć z wiatrem.

Z Błonia do Szymanowa Zdzichu robi tempówki, a ja staram się trzymać na kole. Mocno wieje, mocniej nawet niż wczoraj. Momentami tempo spada poniżej 20mkh.. Powrót do Cegłowa bardzo szybki, patelnia 53z się przydaje.

Żegnamy się z Romkiem, który czuje jeszcze dwutygodniowy pobyt w Hiszpanii w nogach. Jedziemy na południe. Krótki postój pod sklepem w Baranowie.

Szybko robi się zimno - jest przyjemnie, ale wiatr zimny. Przez Jaktorów i zupełnie nowymi dla mnie asfaltami lądujemy w Adamowiźnie, skąd Michał odbija do domu, Zdzisiek już wcześniej odłączył, żeby dokręcić do 4h, a ja spokojnie wracam do domu przez Grodzisk.

Chyba najdłuższy mój trening na Treku. Po ostatnich treningach na Giancie, mogę powiedzieć tyle, że na szosówce czuć moc, wszystko idzie w koła. Świetny trening, ale wygląda na to, że za tydzień można się pokusić o wypad do KPN :)
/2536608


Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie

Słoneczna niedziela

Niedziela, 3 lutego 2013 | dodano: 04.02.2013 | Rower:Trek SLR | temp 2.0˚ dst52.12/0.00km w02:02h avg25.63kmh vmax42.50kmh HR 139/180

Sobota wyjęta z życia, ale w końcu magistra świętuje się raz w życiu:)

Niedziela słoneczna. Udało się połączyć sobotni i niedzielny trening, czyli 1h S3 i dokręcanie w S2. Pogoda i warunki na asfaltach super. Trasę tylko źle dobrałem i sporo stałem na światłach..


Kategoria 050-100, Trek

Asfalty konstancińskie z Gustavem

Sobota, 5 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Trek SLR | temp 3.0˚ dst54.24/0.00km w02:06h avg25.83kmh vmax38.50kmh HR 148/181

Sobotni trening według planu to trening w trzeciej strefie. Pogoda dobra, więc umówiłem się na wspólny trening na asfaltach konstancińskich z Pawłem. Wziąłem szosówkę, dojechałem do Warszawy pociągiem. Spotykamy się na Grochowskiej.

Ruszamy w stronę Mostu Siekierkowskiego i dalej na asfalty. Muszę przyznać, że te tereny świetnie nadają się na szosowe treningi - dobra nawierzchnia i mały ruch. Wiatr silny, ale w większości boczny. W Konstancinie nawracamy. Cały czas na dobrym tempie, co dziwi mnie bardzo, bo odkąd mam Treka, nie mogłem zrobić na nim mocniejszego treningu.

Druga część treningu w stronę Warszawy już pod wiatr, tempo spada momentami, ale jedziemy mocno. Kończymy trening S3 w Wilanowie. Obaj nie wzięliśmy nic do jedzenia i wylądowaliśmy w McDonaldsie;)

Po kilku minutach spędzonych w ciepłym lokalu i zjedzeniu, nie było miło wychodzić na zewnątrz. Zamiast spokojnego dokręcenia, czeka nas szarpanie się z czasem, jeśli nie zdążę na pociąg, czeka mnie długie czekanie. Tempo do centrum mamy bardzo mocne, po drodze niestety nie zabrakło miłych kierowców, którzy mając do dyspozycji trzy pasy, wyprzedzają na milimetry kolarzy jadących jeden za drugim skrajem pasa..

Na pociąg zdążyłem, dosłownie w ostatniej sekundzie. Fajny trening wyszedł, zabrakło tylko kilku minut rozjazdu;)


Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie

Noworoczny KPN z Damianem

Wtorek, 1 stycznia 2013 | dodano: 06.01.2013 | Rower:Giant XTC | temp 5.0˚ dst56.42/24.00km w03:10h avg17.82kmh vmax30.60kmh HR 135/167

Nowy rok trzeba zacząć dobrze, bo taki sam będzie cały sezon. Umówiliśmy się z Damianem na wspólny trening. Godzina wstępnie ok. 12, ale do dogadania. Nie powiem, lekko wstać nie było, ale o 11:25 byłem już w drodze. Po drodze mijałem ludzi, którzy chyba dopiero wracali z imprezy;)

Spotykamy się w Lesznie. W lesie ciągle pozostałości zimy i jeszcze niedawnych mrozów - miejscami jest sporo lodu. Kierujemy się na Karpaty i dalej do Górek. Mam po drodze problemy z napędem - zaciąga. Raz nawet zerwałem łańcuch, na szczęście okazało się, że spinka się tylko rozpięła. Już dawno nie miałem tego problemu..

W Górkach wyjeżdżamy na asfalty. Mam nadzieję, że zatrzymamy się przy sklepie, jednak ten okazuje się zamknięty. Damian ratuje bananem. Wjeżdżamy na wydmy, jakoś bez przekonania do mocniejszej jazdy. Ciut mocniej jadę tylko ok. 1 km. Zaciągający łańcuch sprawił, że musiałem się kilka razy zatrzymać lub odpuścić pod górę.

W Dąbrowie postój przy sklepie, uzupełnienie cukru i w drogę. Jedziemy żółtym i warunki na tym szlaku zaskoczyły nas chyba najbardziej - zazwyczaj wilgotny szlak, dzisiaj był przejezdny bez problemu, spodziewałem się lodowiska. W Łubcu żegnamy się, odbijam w stronę Zaborowa. Po drodze ciekawe obrazki: zamarznięty hydrant, z którego sączy się woda i ślady stóp na śniegu na odcinku ok. 2 km.


Z Zaborowa do domu przez Radzików i Witki. Dobrze jest się z kimś umówić, łatwiej wtedy się zebrać:)


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC

Teamowy KPN z łosiem

Sobota, 1 grudnia 2012 | dodano: 07.12.2012 | Rower:Giant XTC | temp 2.5˚ dst52.86/27.00km w02:46h avg19.11kmh vmax35.10kmh HR 136/163

Podobnie jak przed tygodniem, umawiamy się na teamowy trening, zbiórka w Płochocinie o 8:30. Sporo chłodniej niż przed tygodniem - tym razem zimowe ciuchy na pewno się przydadzą. Jest Ula z Tomkiem i Romek. Jedziemy do Zaborowa.

W Zaborowie telefon od Damiana - umawiamy się przy leśniczówce Debły. Spotykamy się nieco wcześniej. Damian jest z Piotrem Watsonem - miło w końcu poznać:) Jedziemy przez Debły i Ławską Górę. Ula dyktuje tempo i od razu tętno rośnie;)

Ktoś wypatruje leżącego nieopodal szlaku łosia. Wygląda na chorego. Damian chce dzwonić do KPN po pomoc, ale łoś w tym czasie po prostu wstaje, najnormalniej nie chciało mu się uciekać przed nami;)

Jedziemy dalej zaliczając górki przed zielonym. Pilnuję się, żeby tempo nie rosło za mocno, co nie jest łatwe:)

Co chwilę wychodzi słoneczko, które jednak powoli zaczyna kierować się w dół..

Odprowadzamy Ulę i Tomka do Sierakowa i skrótami docieramy do Lipkowa. Stąd już doskonale znanym niebieskim. Robi mi się chłodno, a za chwilę wręcz zimno. Dziwne, mam grube rękawiczki. To prawdopodobnie wina cienkich, lycrowych ocieplaczy na buty... Przed Budami rozdzielamy się i razem z Romkiem jedziemy do domu przez Borzęcin.


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC

Sobota w KPN z teamem

Sobota, 24 listopada 2012 | dodano: 24.11.2012 | Rower:Giant XTC | temp 8.3˚ dst58.37/40.00km w03:14h avg18.05kmh vmax38.90kmh HR 136/163

Ula z Tomkiem zaproponowali wspólny trening w KPN, podłączył się też Romek. Dla mnie fajnie, bo start z Płochocina, tylko godzina nie ta - 8:30. No nic, jakoś udało się wstać. Z Ulą i Tomkiem przyjechała też Magda i w piątkę ruszyliśmy do Zaborowa.

Cały czas trzymaliśmy luźne tempo i gadaliśmy o nadchodzącym sezonie:) Pogoda dobra, bo bez wiatru i ciepło, nawet za ciepło, ale niebo szare, w lesie ponuro. Zaliczylismy nowy mostek na niebieskim przez bagienka do Zaborowa Leśnego, żółty do Wierszy, Roztokę i Pociechę. Pożegnaliśmy się z Ulą i Tomkiem i skierowaliśmy się w stronę domu. Pojechaliśmy przez Truskaw i znów przez Zaborów Leśny i bagienka do Zaborowa i szybko do domu.

Wyszło "trochę" dłużej, niż w planach, ale jechaliśmy naprawdę spokojnie. W międzyczasie krótkie sprinty na maksymalnej kadencji - Garmin zanotował kręcenie na poziomie 201 ob/min - będzie lepiej:)


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC

Jesienne klimaty w KPN

Niedziela, 14 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 15.6˚ dst51.78/30.00km w02:55h avg17.75kmh vmax41.80kmh HR 134/171

Tzw roztrenowanie, a więc umówiliśmy się z Jarkiem na wycieczkę. Zbiórka w Roztoce. Nie chce mi się dojeżdżać, więc pakuję rower do auta. W obawie przed hordami grzybiarzy, parkuję w Łubcu pod lasem.

Dojeżdżam do Roztoki i spotykam Jerzego - okazuje się, że ekipa prowadzona przez Kamila będzie za chwilę, super! Dojeżdżam Kalina z Michałem, Kamil i drugi Kamil;) Za chwilę jest też Jarek z Albertem. Świetne spotkanie:) Ruszamy w kierunku Górek czerwonym.

Trochę się wygłupiam;)

Przed dojechaniem do Górek, zaliczamy Karpaty i niebieski do asfaltu. W Górkach w sklapie postój na... piwko;)

Ruszamy na singla. Początkowo nie wszyscy są zadowoleni, ale ostatecznie chyba wszystkim się podoba:) Kamil foci.


Ja też zatrzymuję się na fotki



Na jednym ze zjazdów trochę mnie wynosi i muszę się ratować przed wypadnięciem na drzewo. Na końcu singla, po piaszczystym zjeździe Albert trochę przeholował z prędkością a i brak ścieżki go zaskoczył i jemu niestety się nie udało. Zaliczył OTB z lotem głową w dół. Na szczęście poza ogólnym poobijaniem, nic poważnego się nie stało.

Albert został w Dąbrowie i czekał na transport do domu, a my zacnym tempem kierowaliśmy się asfaltami do Wierszy, gdzie wjechaliśmy na szlak. Dalej chłopaki nas zostawili, a ja z Kaliną i Michałem kręciliśmy przez Ćwikową do Truskawia. Na tych szlakach prawdziwe zatrzęsienie grzybiarzy.. W Truskawiu pożegnałem się i odjechałem w kierunku Łubca przez Ławską i Debły. Nowy mostek - tutaj jednak przydałby się znacznie dłuższy, bo woda bywa wysoko:)

Pogoda piękna, złota polska jesień w pełni. Ogromnie żałuję, bo planowałem ten weekend spędzić z Magdą w Beskidzie Żywieckim, ale fatalne prognozy pogody nas odstraszyły:(


Kategoria W towarzystwie, Teren, Mbike, KPN, 050-100