Wpisy archiwalne w kategorii

050-100

Dystans całkowity:23053.96 km (w terenie 9635.46 km; 41.80%)
Czas w ruchu:1152:47
Średnia prędkość:19.93 km/h
Maksymalna prędkość:73.90 km/h
Suma podjazdów:58147 m
Maks. tętno maksymalne:207 (104 %)
Maks. tętno średnie:170 (85 %)
Suma kalorii:207621 kcal
Liczba aktywności:333
Średnio na aktywność:69.23 km i 3h 28m
Więcej statystyk

Z Magdą

Piątek, 11 czerwca 2010 | dodano: 12.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 30.0˚ dst67.37/4.00km w03:12h avg21.05kmh vmax47.90kmh HR /

Podjechałem pociągiem i metrem na Ursynów, kupiłem olejek dla Magdy i podjechałem do niej. Później razem do jej pracy. Po pracy na działkę k. Raszyna na grilla, upał okrutny! Posiedzieliśmy do późnego wieczora i zdecydowaliśmy, że jedziemy do mnie. Jechało się niesamowicie - temperatura przyjemna, zero wiatru, bardzo mały ruch. W domu byliśmy po północy:)


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

Żabia Wola

Czwartek, 10 czerwca 2010 | dodano: 11.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 26.0˚ dst55.49/0.00km w02:03h avg27.07kmh vmax44.10kmh HR /

Poczekałem do wieczoru, aż temperatura ciut spadnie i pojechałem do Żabiej Woli. Wróciłem bezpośrednio, bo byłem umówiony jeszcze z Kondziem, ale wykręcił się - szkoda, bo miałem ochotę jeszcze pokręcić.

Dworek w Żabiej Woli © ktone


Kategoria 050-100, Teren

Upał w KPN

Niedziela, 6 czerwca 2010 | dodano: 06.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 26.0˚ dst69.30/31.50km w03:07h avg22.24kmh vmax39.30kmh HR /

Przed południem do pracy. Po wyjściu postanowiłem pokręcić po KPN - pogoda była idealna. Z Lipkowa do Łomianek przez Sieraków, podjechałem do sklepu, było potwornie gorąco. Z Łomianek zwykłą trasą w stronę Zaborowa, po drodze minąłem dwóch Welodromów - Pawła i Jarka. Mniej więcej na wysokości "Karczmiska" zaczyna brakować picia w bidonie, dopada mnie mały kryzys - upał robi swoje, jak na złość muchy i komary w ilościach niespotykanych do tej pory w tym roku skutecznie uniemożliwiały dłuższy postój i odpoczynek. Jak dotoczyłem się do Zaborowa, po zjedzeniu dwóch lodów od razu poczułem się lepiej i spokojnie wróciłem sobie do domku. Słońce mocno grzeje i w lesie unosi się woń sosny, którą bardzo lubię:)

Single w KPN © ktone


Połamałem już drugie okulary w tym roku i szybko muszę coś kupić - dlatego nie wyobrażam sobie kupna dobrych, drogich okularów, u mnie to kruchy towar:D


Kategoria 050-100, KPN, Kross A6, Teren

Mazovia MTB - Ełk

Piątek, 4 czerwca 2010 | dodano: 05.06.2010 | Rower:Kross A6 | temp 24.0˚ dst55.41/45.00km w02:26h avg22.77kmh vmax48.10kmh HR /

Pobudka przed 5, przed nami długa droga, jednak solidne śniadanie to podstawa:) Do Ełku jechaliśmy z Arturem Pyrka. Na miejscy byliśmy już przed 10. Czekali na nas uczestnicy całej Gwiazdy - Paweł i Andzia, Grzesiek i Aga oraz Andrzej w roli fotografa i Krzysiek Skała. Start Wzdłuż jeziorka i od razu na most po asfaltach - piekielnie szybko. Pierwszych kilka km to także asfalt i prędkości były naprawdę wysokie. Kolejne kilometry to szybkie szutry, jeden podjazd. Dalej było ciekawiej - błoto, leśne dukty, fajny singletrack wzdłuż jeziora, sporo pagórków. Na 31km niestety gość prowadzący grupkę, w której jechałem pomylił trasę i w efekcie straciliśmy kilka minut. Chwilę po powrocie na trasę musiałem się zatrzymać bo napęd przeskakiwał - sporo czasu straciłem na wyciąganie z kasety wkręconego patyka:( Nieco już zdemotywowany postanowiłem jak najwięcej odrobić, ale ciężko było jechać, bo wszystkich po kolei wyprzedzałem, a samotna jazda pod wiatr nie należy do łatwych. Wiało niesamowicie:) Do mety było jeszcze kilka sporych kałuż, ostry pojazd pod schody, nikt nawet nie spróbował podjeżdżać:D Kilka km przed Ełkiem zjazd nad jeziorko i znowu grupka zgubiła trasę, ale teraz straciłem max kilkadziesiąt sekund. Singlem wzdłuż jeziorka, wyjazd na asfalty, mostek i na ścieżkę rowerową, która prowadziła już na metę. Jestem bardzo zadowolony z tema, jechało mi się świetnie, szkodą tych kilku minut, które niepotrzebnie straciłem. Trasa bardzo urozmaicona - były szybkie szutry, sporo błota, podjazdy, single i piękne widoczki:) Najlepsza trasa obok Nidzicy. Bardzo udany wyjazd. Posiłek regeneracyjny według Zamany to porażka i nieporozumienie, podobnie dwie myjki - efekt? Gigantyczna kolejka..
PS: Magda znowu pierwsza w FK2:)
M2 39/81 (czas zwycięzcy 1:55:09)
Open 138/357

Jeden z kilku szutrowych podjazdów © ktone

Kałuża © ktone

Ostatnie metry.. © ktone


Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie

Poland Bike - Łuków

Sobota, 29 maja 2010 | dodano: 29.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 20.0˚ dst71.93/55.00km w02:56h avg24.52kmh vmax42.60kmh HR /

Dwa tygodnie praktycznie bez roweru, nie do końca w pełni zdrowia, jednak Paweł namówił mnie na start w Łukowie. Umówiliśmy się z chłopakami z Welodromu - z Pawłem, Włodkiem i Przemkiem. W Łukowie byliśmy ok 10. Na miejscu był już Jarek z córką. Przed 11 ruszyliśmy do centrum miasta na honorowy przejazd i wróciliśmy do miasteczka (około 11km). Start niby z sektorów, ale w praktyce wszyscy stali, jak chcieli, jedynie zawodnicy zgłoszeni w pucharze startowali z przodu. W między czasie zaczyna mi dokuczać głód :( Początek bardzo szybki i nerwowy, nie obyło się bez wywrotek. Jazda do pierwszego bufetu to próby utrzymania grupki, w której jedziemy z Pawłem i Przemkiem. Niestety resztki przeziębienia skutkują zadyszką, a głód zaczyna mnie denerwować. Na pierwszym bufecie łapię cztery banany i od razu poprawia mi się humor:) Zaczynam gonić, co nie jest łatwe - trasa jest bardzo szybka, jedziemy pod wiatr. Mniej więcej od połowy trasy, kiedy zmieniamy kierunek i jedziemy już z wiatrem, zaczynam szybko doganiać kolejnych zawodników. Na drugim bufecie ponownie trzy banany i dwa kubki picia - w bidonie pusto. Dojeżdżamy do jeziorka - gość z obsługi krzyczy, że na około jeziora i finisz - zmieniam przełożenie i gonię kolejnych dwóch gości, ostatecznie na ostatnim zakręcie wyprzedzam drugiego z nich i wpadam na metę:) Na mecie całkiem dobry posiłek w formie makaronu, dużo jedzenia. Organizacyjnie bez zastrzeżeń, trasa bardzo szybko i nudna, jedyna "górka" na trasie to 2-3 metrowa wydma, a największym utrudnieniem był... wiatr. Nie takie trasy lubię. Na szczęście pogoda dopisała i atmosfera była ok. Włodek 1, Przemek 2, Jarek 3. My z Pawłem jak zwykle przeciętnie, do tego Paweł złapał kapcia, podobnie Weronika. Czekamy do końca imprezy, dekoracja, tombola, pamiątkowe zdjęcia i wywiad o AGR Welodrom w TV:)
Ogólnie udany wyjazd, ale mam nauczkę - grunt to solidne śniadanie. Mimo słabego zdrowia wynik bez tragedii, ale mogło być sporo lepiej.

Na czele "peletonu" © ktone


Dystans maratonu 61km
Czas 2:23 (czas zwycięzcy 1:50)
Miejsce M2 39/50 (Open 92/153)


Kategoria Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie, 050-100

Brochów wieczorową porą

Czwartek, 13 maja 2010 | dodano: 13.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 14.0˚ dst95.36/1.00km w03:47h avg25.21kmh vmax37.80kmh HR /

Wczoraj umówiliśmy się na jakiś wieczorny wypad z Mentosem. Planowałem trasę na około 2 godzinki, ale padł pomysł - Brochów i długo się nie zastanawiałem:) Cały dzień pogoda nie rozpieszczała, ale udało się uniknąć deszczu, chociaż było mokro. Tempo w sam raz na taki dystans, dzięki Mentos!

Brochów wieczorem © LesnyDziad

Brochów i my © LesnyDziad


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

Mazovia MTB - Otwock - moje pierwsze GIGA:)

Niedziela, 9 maja 2010 | dodano: 09.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 18.0˚ dst91.14/76.00km w04:12h avg21.70kmh vmax44.10kmh HR /

Do Otwocka dojechaliśmy z Magdą pociągiem. Na miejscu byliśmy wcześnie. Prognozy zapowiadały nieciekawą pogodę i deszcz, ale było cieplutko i słonecznie - zdecydowaliśmy się na krótkie spodnie. Na miejscu oczywiście spora grupka Welodromów, ale część jechała dziś maraton Legii w KPN. Cały czas zastanawiałem się nad startem GIGA - w Otwocku giga wyjątkowo krótkie, tylko kilkanaście km więcej niż mega w Nidzicy. Ostatecznie decyzję podjąłem w sektorze po rozmowie z Pawłem. Start III sektora szybki, bardzo tłoczny. Na szczęście pierwsze 1,5 km asfaltami i towarzystwo się rozciągnęło. Pierwsze pętla bez przygód, oszczędzałem siły, ale tempo miałem dobre. Po drodze mijam Pawła - nie dam rady, jadę mega - szkoda. Przed rozjazdem mega/giga łapie mnie głód:D Przed samym rozjazdem dogania mnie Krzysiek S. Chwilę jedziemy razem, ale nie daję rady utrzymać tempa. Po jakimś czasie muszę się zatrzymać w krzaczki;) Od razu odżyłem. Krzyśka dochodzę na pagórkach i uciekam. Mniej więcej godzinę po starcie czają się ciemne chmury, zaczyna mocniej wiać, ale na szczęście nie pada, a wiaterek przyjemny:) Przez spory kawałek jadę sam- widzę kogoś przed sobą daleko, za mną pusto. Ostatnie 15km jadę z jednym zawodnikiem, którego ostatecznie wyprzedziłem - odpuścił na finiszu. Trasa ładna, szybka, dużo korzeni, stosunkowo mało piachu i błota - rower można było zabłocić w sumie w 4 miejscach, z czego jedno było nie do przejścia suchą nogą:D Kilka podjazdów, jeden bardzo fajny, na sporą wydmę z wykarczowanym lasem, a chwilę później piaszczysty zjazd - na pierwszej pętli zrobił się zator :/
Pierwszy start na dystansie giga - myślę, że udany, jestem zadowolony. Oczywiście mogę się porównać do innych i widzę, jak wiele mi brakuje, ale momentami moja jazda to była bardziej walka o dojechanie, niż wyścig:) Na mecie Magda czekała z pucharem za pierwsze miejsce:) Niedługo później jechaliśmy do domku. Niestety po raz kolejny zawiodłem się na kolejach, w weekendy jeździ co trzeci pociąg, dlatego musiałem jechać kilka minut po 7:( Wracając pociąg miał opóźnienie kilkanaście minut i w międzyczasie uciekł mi pociąg do domu - następny za ponad półtorej godziny! Wsiadłem w SKM, podjechałem do Piastowa i dokręciłem do domu.
Dystans maratonu 77,6km
Czas 3:39:05
Open 67/106
M2 17/23 (2:50:02)

Na trasie w Otwockich Lasach © ktone


Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie

Nocne kręcenie.

Czwartek, 6 maja 2010 | dodano: 07.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 12.0˚ dst63.94/0.00km w02:31h avg25.41kmh vmax46.60kmh HR /

Cały dzień padało, ale jak tylko zrobiło się znośnie (ok 18) poszedłem zamontować błotniki, zadzwoniłem w międzyczasie do Sajkora i umówiliśmy się na kręcenie. Wyjechaliśmy po 19. Dojechaliśmy do Grodziska, mijając po drodze dwa wypadki - ślisko na drogach, a kierowcy szaleją. Było znacznie cieplej niż myślałem, do tego prawie w ogóle nie wiało. Dalej do Żabiej Woli. Powrót do domu przez Grodzisk, Izdebno Kościelne, Bieniewice i Błonie, ogromnie zgłodniałem po drodze. Tempo takie w sam raz.
Przy okazji pierwsze kilometry na nowym kole (Mavic XM317, LX i DT Revo), od razu zmieniłem też dętkę na ciut lżejszą i w efekcie tył roweru schudł o 0,25kg.


Kategoria 050-100, Kross A6, W towarzystwie

Na bażanty z Magdą:)

Wtorek, 4 maja 2010 | dodano: 04.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 12.0˚ dst65.89/24.00km w03:17h avg20.07kmh vmax33.70kmh HR /

Umówiłem się z Magdą, że podjedzie do mnie na wydział po parasolkę, którą zostawiła wczoraj na grillu. Podjechała i namówiła mnie na kręcenie:) Do mnie pociągiem, przebrałem się, zjadłem i ruszyliśmy. Zdecydowaliśmy, że jedziemy do Magdy na Kabaty przez Nadarzyn. Gdzieś po drodze do Podkowy Leśnej zaczęło kropić, później momentami całkiem solidnie padało. W Podkowie w Las. Lasem przez Kanie, Granicę do Maximusa w Nadarzynie - po drodze widzieliśmy i/lub słyszeliśmy całą masę bażantów, które Magda bardzo ludzi. Z Nadarzyna ulicą do Magdalenki, dalej przez Podolszyn, Dawidy, Jeziorki do Kabackiego. Umówiliśmy się z Pawłem (Fibro), że zaprowadzi nas do Kodaka - chcieliśmy odebrać od Włodka numery z Nidzicy. Magda do domku, ja w metro i pociąg. Pogoda nie dopisała, ale dobrze się kręciło z Magdaleną, ani na moment nie schodził jej uśmiech z twarzy:)

Magda na mostku na szlaku w okolicach Kani © ktone


Kategoria 050-100, Kross A6, Teren, W towarzystwie

Mazovia MTB - Nidzica

Niedziela, 2 maja 2010 | dodano: 02.05.2010 | Rower:Kross A6 | temp 22.0˚ dst62.45/60.00km w02:36h avg24.02kmh vmax49.60kmh HR /

Na wyjazd do Nidzicy udało się zorganizować transport samochodem - umówiliśmy się z Arturem z Welodromu na Placu Wilsona. Na miejscu byliśmy z Magdą o 7.30. Do Nidzicy dojechaliśmy szybko, przebraliśmy się i do "miasteczka". Spotkaliśmy kilku Welodromów: Pawła i Anete, Grześka, Przemka i Włodka, Krzyśka z synem, Renate, Bartka i Andrzeja, który przyjechał w roli fotoreportera:) O 10 start I sektora równo ze strzałem z armaty. Pierwsze kilometry bardzo szybkie, mimo, że asfaltów niewiele. Po wjechaniu do lasu, po kilku km polnych dróg, kamienistych, średnia ok 32kmh - za szybko. W lesie bardzo szybko, po rozjeździe na FIT długi podjazd - podoba mi się:) Po podjeździe zjazdy serpentynami, piękna sprawa:) Później (około 40km) był jeszcze jeden mocny podjazd z premią górską, na którym wyprzedziłem Janka - rewanż za Józefów;) Ostatnie 10-12km dziurawe i szybkie, wytrzęsło tyłek. Do mety próbowałem gonić grupkę, która mi uciekła po wyjeździe z lasu, niestety nie udało się. Trasa bardzo ładna, minimalne ilości asfaltów, sporo bardzo ładnych fragmentów w lesie, szybka, mało piachu i mimo, że przewyższeń nie było chyba więcej niż w Zgierzu, to dała w kość:) Na mecie czekała na mnie Magda z dobrymi wiadomościami - drugie miejsce w FK2 - przegrała o 38sekund, ale była bardzo zadowolona. Przed wyjazdem prognozy przepowiadały deszcz i temp w okolicach 15* - było słonecznie i ponad 20*, pierwsza w tym roku poważna opalenizna już jest:) Bardzo udana impreza, świetna atmosfera, zabrakło tylko jakiegoś porządnego jedzenie, kanapki to jednak nie to.
Biorąc pod uwagę same cyferki to jest to mój najlepszy wynik, zdecydowanie jestem zadowolony z jazdy, a sama trasa, jak do tej pory, najbardziej mi się podobała.
czas 2:36:33
M2 43/123 (czas zwycięzcy 2:09:41)
MOpen 121/506
Garmin Pawła pokazał 532m przewyższeń. Awansowałem do 3 sektora:)

Podjazd pod Złotą Górę © ktone

Do mety.. © ktone


Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Kross A6, Teren, W towarzystwie