Teren
Dystans całkowity: | 17863.98 km (w terenie 10869.95 km; 60.85%) |
Czas w ruchu: | 953:28 |
Średnia prędkość: | 18.83 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.00 km/h |
Suma podjazdów: | 52819 m |
Maks. tętno maksymalne: | 202 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 175 (87 %) |
Suma kalorii: | 181461 kcal |
Liczba aktywności: | 280 |
Średnio na aktywność: | 64.72 km i 3h 25m |
Więcej statystyk |
KPN z Trochanem i chłopakami
Niedziela, 21 listopada 2010 | dodano: 21.11.2010 | Rower:Giant XTC | temp 7.0˚
dst82.42/45.00km
w04:12h avg19.62kmh
vmax45.30kmh HR 142/195
Miałem zrobić jakąś asfaltową rundę, ale zdecydowałem się dołączyć do Jarka i Krzyśka i pokręcić po KPN. Wstałem za późno i pojechałem od razu w stronę Roztoki - pogoda ponura, chłodno, w lesie niesamowicie mokro i ślisko. Jechałem spokojnie, lekko. Dojeżdżając do Roztoki próba zjechania z wydmy - udało się:) Poczekałem na chłopaków dosyć sporo czasu, pokręciłem się po okolicy. Ekipę prowadził kampinoska legenda - Tadek Trochan. Było w sumie 7 osób. Ruszyliśmy w stronę BD, momentami Tadek prowadził sobie tylko znanymi ścieżkami. Zatrzymaliśmy się przy sporym podjeździe - "nie do podjechania". Jarek podjął wyzwanie, dojechał do połowy, postanowiłem też spróbować i zabrakło dosłownie metra - tętno skoczyło na 195ud/min.. Dalej do BD już znajomymi szlakami. Posiedzieliśmy z Jarkiem i Krzychem w BD, właściwie to zasiedzieliśmy się, ale herbatka dobrze nam zrobiła. Ruszyłem leniwie w stronę pracy. Czułem głód i efekt był taki, że przy bardzo niewielkim tempie puls skakał jak szalony. Pierwsze co zrobiłem w pracy, to najadłem się:) Do domku już po ciemku, za to zdecydowanie szybciej i jakoś lekko - 25kmh przy tętnie poniżej 130.
To był bardzo udany dzień.
Szkoda, że wczoraj nie udało się dostać na siłownię - był zamknięta. Zabrakło troszkę do wyrobienia założonej ilości godzin, ale pierwotnie planowałem rozpocząć treningi dopiero od jutra, więc nie jest źle:)
Biorąc przykład z Damiana, podsumuję tydzień:
czas: 8:44 (plan: 9:00)
ilość treningów: 6 (rower x2, basen x1, siłownia x1, bieganie x2)
Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
Piękna pogoda!
Niedziela, 14 listopada 2010 | dodano: 14.11.2010 | Rower:Giant XTC | temp 13.0˚
dst48.65/12.00km
w02:12h avg22.11kmh
vmax31.50kmh HR 134/159
Od dwóch tygodni nie jeździłem, planowałem przedłużyć przerwę do kolejnego poniedziałku, ale dziś była tak ładna pogoda, że nie wytrzymałem:) Pojechałem do pracy, uwinąłem się możliwie najszybciej i wyjechałem w stronę KPN. Słoneczko grzeje, do tego temperatura wrześniowa, musiałem się rozbierać po drodze. W lesie mokro, na niebieskim z Lipkowa do Zaborowa Leśnego sporo błota, korzenie śliskie. W Zaborowie planowałem odbić na żółty i skrótem dojechać do Ławskiej, ale szlak był nieprzejezdny - wody po kolana. Zawróciłem i przez Mariew do Zaborowa, dalej do domku. Po dwóch tygodniach przerwy przyjemność z jazdy jest ogromna, chciałem momentami mocno podnieść tempo, ale pilnowałem, żeby było spokojnie.Zalany szlak
© ktone
Kategoria 000-050, KPN, Teren, XTC
Niedzielne spotkanie pod BD
Niedziela, 24 października 2010 | dodano: 25.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 10.0˚
dst81.62/33.50km
w03:51h avg21.20kmh
vmax42.60kmh HR 138/185
Umówiliśmy się sporą grupą pod BD. Zaplanowaliśmy wziąć udział w symbolicznym zakończeniu sezonu WTC. Na miejsce pojechaliśmy z Magdą, Cicerami, Michałem i Andrzejem. Pod BD zjawiło się w sumie kilkanaście osób. Spokojnie pojechaliśmy na cmentarz w Palmirach przy miłej rozmowie. Przed cmentarzem zjawiła się spora grupka teamu Banaszek oraz kilkudziesięciu szosowców z ronda Babka.Na cmentarzu
© ktoneKolarze w Palmirach
© ktone
Po uroczystym złożeniu wieńców skierowaliśmy się na Górę Stano - tutaj już jechaliśmy z dwóch grupach. Po drodze spotkałem Czarka, ale chyba nie dosłyszał propozycji wspólnej jazdy;) Powrót pod BD wyższym tempem, końcówka jak na wyścigu - za sprawą Jarków dwóch;) Posiedzieliśmy w BD i ruszyliśmy z Magdą do cukierni Roberta w Łomiankach. Po zjedzeniu ciastek w stronę domu, odprowadziłem Magdę do ulicy Trenów, a dalej do pracy przez Babice. Powrót do domu późnym wieczorem, było już naprawdę zimno.
Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
KPN
Piątek, 15 października 2010 | dodano: 15.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 11.0˚
dst43.43/23.19km
w02:05h avg20.85kmh
vmax55.20kmh HR /
Sajkor namówił mnie do powtórki z wczoraj. Pogoda równie dobra, a anwet jakby cieplej. Do Julinka bocznymi ścieżkami, dalej Górki Damiana - Sajkorowi się bardzo spodobało;) Później oczywiście zjazd w Roztoce - próbowałem z obniżonym siodłem i jest znacznie łatwiej:) Do Zaborowa zielonym i żółtym przez Debły, do domku lekko, przy zachodzącym słońcu.Kampinoskie łąki
© ktone
Kategoria 000-050, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
KPN
Czwartek, 14 października 2010 | dodano: 15.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 10.0˚
dst53.16/30.20km
w02:31h avg21.12kmh
vmax52.60kmh HR /
Kampinoskie interwały z Sajkorem. Po drodze musiałem zaliczyć zjazd w Roztoce - pierwsza próba zakończyła się po tym, jak katapultowałem się przez kierownicę po przejechaniu metra:D Druga próba zaliczona:) Teraz będę musiał popracować nad tym, żeby mniej hamować. Pokazałem Sajkorowi kilka interwałowych fragmentów poza szlakiem. Pogoda super!Wiatrołomy
© ktone
Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
Poland Bike - Nowy Dwór Mazowiecki
Niedziela, 10 października 2010 | dodano: 10.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 12.0˚
dst113.75/35.00km
w05:02h avg22.60kmh
vmax45.60kmh HR /
Planowałem pojechać do Nowego Dworu, a właściwie do Modlina, popstrykać zdjęcia. Niestety nie miałem aparatu. Umówiliśmy się z Damianem, że dojedziemy razem. Wyjazd z domu po 8 ciężko było wstać po niespełna 4 godzinach snu, temperatura w okolicach 0 - zimowe rękawice i kurtka. Do Zaborówka, w las i do Łubca, byłem minutę przed Damianem. Do Modlina dość sprawnie, część trasą, dalej bocznymi asfaltami i nie tylko, przez Czeczotki. Na miejscu byliśmy po 10. Spotykam sporo znajomych. Jedziemy z Damianem pierwsze kilometry trasy, po szybkim singlu zwężenie i dół, obok skarpa wprost do Narwi. Raczej ciężko to przejechać, Damian próbuje dwa razy. Wracamy do miasteczka. Okazuje się, że Paweł nie jedzie, więc ruszamy razem na trasę z aparatem. Ustawiamy się przy wspomnianym dole. Dość szybko nadjeżdżają pierwsi zawodnicy, tylko ścisła czołówka jedzie, reszta z buta. Damian jakby zapomniał wcześniejsze próby i przejechał bez żadnego problemu:D Po ostatnich zawodnikach ruszamy dalej, szukać jakiegoś ciekawego miejsca. Ustawiamy się na łące i grzejemy:) Po przejechaniu kilku zawodników zbieram się i wracam do miasteczka. Rozmawiam z kolejnymi spotkanymi znajomymi. Czekam na dekorację - Damian 3 Open i 1 M3 na MINI, Harry 2 M6, na dystansie MAX Włodek 2 M5, Jarek 3 M4. Zbieramy się w drogę do domu. Jedziemy z Romkiem z Cyklotrampu, tzn jadę chłopakom na kole;) W Cybulicach wjeżdżamy na szlak i do Marianowa jedziemy lasem, zaliczamy kilka górek, końcówka już dla mnie za szybko. Po wyjeździe w Marianowie na drogę łapię kapcia, jakieś 200m od domu Damiana - korzystam z dużej pompki, ale mam problem ze zdjęciem opony - może czas już nauczyć się posługiwać łyżkami? Do domu z Romkiem jedziemy przy zachodzącym słońcu:) Pogoda piękna, momentami było naprawdę bardzo ciepło, oby taka aura utrzymała się jak najdłużej!
Kategoria 100-?, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
KPN z Magdą:)
Sobota, 9 października 2010 | dodano: 09.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 13.0˚
dst75.14/33.30km
w03:39h avg20.59kmh
vmax43.70kmh HR /
Do pracy. Po dwóch godzinkach w stronę lasu - umówiłem się z Magdą na kręcenie po KPN. Spotkaliśmy się na singlu z Sierakowa w stronę Dąbrowy. Ruszyliśmy do Pociechy na około (żółtym, zielonym). Dalej w stronę Karczmiska, fajnymi interwałowymi singlami poza szlakiem - Magda bardzo ładnie podjeżdżała. Zrobiliśmy sobie piknik na środku singla pośród podsuszonych już wrzosów. Słoneczko jeszcze mocno grzeje, jest bardzo przyjemnie. Dotarliśmy w końcu do czerwonego w Wierszach. Dalej żółty, za Zaborowem Leśnym na niebieski. Wyjechaliśmy w Lipkowie, Magda w stronę Młocin szlakiem, a ja do domu asfaltami. Ładna pogoda, wiatr stracił na mocy, a słońce nadal grzeje:)Jesień
© ktone
Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC
KPN
Czwartek, 7 października 2010 | dodano: 07.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 9.0˚
dst46.07/26.75km
w02:10h avg21.26kmh
vmax53.40kmh HR /
Dziś wcześniej skończyłem zajęcia, więc mogłem zaplanować wypad do KPN:) Pogoda jak na październik ładna, słońce, przyzwoita temperatura i gdyby nie ten silny, chłodny wiatr. Jednak nie ma co wybrzydzać. Do Zaborowa z wiatrem, planowałem pokręcić po górkach Damiana. Dojechałem do Wyględów i zmieniłem koncepcję - poszukam Górki Stano. Górne Błota pełne wody, o dziwo wiszą strzałki Mazovii - może tędy miała przebiegać trasa epilogu? Górne Błota
© ktoneJesień
© ktone
Dalej żółtym, udało się znaleźć Górkę Stano - podjazd robi wrażenie. Póki co z rozpędu "wdrapałem" się do połowy:D Góra Stano
© ktone
Dalej w stronę Roztoki, zjadłem jabłka i powrót przez Ławską i Zaborów. Do domu pod wiatr, ale zrobiło się jakby cieplej i nie było źle. Powrót jednak bardzo nieprzyjemny - strasznie zgłodniałem! ;)
Kategoria 000-050, Teren, XTC
Mazovia MTB Epilog - Łomianki
Niedziela, 3 października 2010 | dodano: 03.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 15.0˚
dst56.70/50.00km
w02:08h avg26.58kmh
vmax46.50kmh HR /
Wokół maratonu Mazovii w KPN było sporo zamieszania, w końcu zdecydowano się na zorganizowanie w Łomiankach epilogu. Już przed startem wiadomo było jak będzie wyglądać trasa - moim zdaniem najgorszy wariant w tej części puszczy - dużo szutrówek, asfaltu, zdecydowanie za łatwo, za szybko. Do tego brak giga. No ale od rana świeciło słoneczko, pogoda jak na zamówienie, miałem uśmiech na twarzy na myśl o jeździe dziś:) Do Łomianek przyjeżdżam z bratem, jest duża ekipa Welodromowców. Przed startem stoję bardzo długo w kolejce do biura, żeby odebrać żele - zostaje bardzo mało czasu na dojazd na start, o rozgrzewce nie ma mowy. W sektorze staję obok Damiana (start sektorowy łączony 1+2+3 razem), chwilę rozmawiamy, okazuje się, że start przesunięty na 11.10.
Start po asfalcie, jest bardzo szybko, ale nie odpuszczam, Damian jedzie chwilę obok mnie, ale szybko ucieka:) Mija mnie też Czarek. W zasięgu wzroku mam Artura i Włodka. Wjazd do lasu, pierwsze km szerokim rowerowym - jedzie mi się całkiem dobrze jak na początek, jak nie ja. Wjazd na czarny, cały czas jadę za Arturem. Przecinamy asfalt z Palmir - grupka zawodników dojeżdża asfaltem - nie wiem o co chodzi, ale jest niesmak - okazuje się później, że pomylili trasę. Dojeżdżamy na jedynego błotnego odcinka na trasie, jest zator, dojeżdżam do jednego zawodnika, zrównuję się z nimi zatrzymuję - zaczyna się najazd, co ja robię, żebym nie przesadzał - emocje wzięły górę u faceta, ale po chwili opanował się, podaliśmy sobie rękę i było już ok. Bardzo szybko go wyprzedziłem:D Dojazd do cmentarza i kierujemy się w stronę Ćwikowej - podjeżdżam bardzo dobrze, ze środka, wyprzedzam kilka osób - grupka ludzi mi kibicuje:) Tak się wyprzedza!
© ktone
Dalej na czerwony w stronę Roztoki. Prowadzę nieliczną grupkę, czasami ktoś daje zmiany, ale na każdym piachu, hopce, korzeniach odjeżdżam im. Jest szybko, jestem zaskoczony jak szybko:)Na singlu
© ktone
W Roztoce nawrotka i jedziemy zielonym. Niestety odcina mi prąd, grupka mi odjeżdża, chwilę trwa zanim wrócę do sił, ale przed Ławską jadę znów szybko. Dojazd do Zaborowa nudny i niestety samotnie. Później szybkie szutry i asfalt pod wiatr! Próbuję gonić zawodnika przede mną, ale to nie jest moja mocna strona (30kmh pod wiatr). Szybko dochodzi mnie zawodnik, któremu siadam na koło i sprawnie dojeżdżamy do żółtego rowerowego w stronę Truskawia. Ten odcinek to porażka, masa dziur, przecinamy Truskaw i powtórka - pełno dziur. Słabsze chwile na dziurawej drodze
© ktone
Wyprzedza mnie sporo osób, w tym Włodek - od razu mocniej naciskam na pedały i jadę mu na kole. Wjazd na singla w stronę Sierakowa, mała piaskownica i znowu jestem na czele grupki :D Singlem prowadzę aż do asfaltu, górka na której stoi ekipa fotografów z blatu - w tym miejscu gubię większą część grupki. Dojazd do asfaltu i najzwyczajniej czekam na towarzystwo. Łapię koło pierwszego i bardzo szybko jedziemy, łapiąc po drodze kolejnych "samotników". MTB kojarzy mi się jednak z czymś innym niż jazda na kole po asfalcie pod wiatr.. W Sierakowie wjazd na singla, prowadzący łapie patyk w kasetę i znowu jestem na prowadzeniu. Przed wyjazdem z lasu dochodzę kogoś z Velmaru - facet jedzie singlem i nagle ostro hamuje tylko po to, żeby zjechać na drogę obok - było blisko, ale udało się ominąć "krzakami". Wyjazd na asfalt, odwracam się - jakieś 30metrów przewagi. Przede mną jeszcze ponad kilometr asfaltu, wiem, że objadę mnie wszyscy z grupki goniącej. O dziwo jedzie mi się świetnie, utrzymuję dystans, ostatnie 100 metrów na stojąco. Na mecie jest już Grzesiek, Damian, Czarek. Chwilę po mnie przyjeżdża Włodek - gratulujemy sobie wzajemnie:) Szybki dojazd do biura.
Po zjedzeniu rosołu, ciastek, umyciu się, dostaję informację, że Magda jest 3 w Open. Chwilę później przyjeżdża i jest niesamowicie zadowolona, ja również. Zostajemy na dekoracji, najpierw puchar odbiera Ania za 3 miejsce w FK2, później Magda i Jarek (2 w M4). Szybko zbieram się i wyjeżdżam z Łomianek. Po drodze do domu odbieram zamówionego Tacx'a - żeby się w zimie nie nudzić.
Trasa nie dla mnie, nie podobała mi się. Co innego wynik. Niby to tylko epilog, ale wynik cieszy:) To był dla mnie ostatni maraton w tym sezonie i nie ukrywam, że na mecie odetchnąłem z ulgą. W przyszłym roku startuję na Mazovii z drugiego sektora :)
Czas: 2:08:53 (czas zwycięzcy 1:53:47)
M2: 11/49 Open: 47/233
Rating 88,3/88,3
Kategoria XTC, W towarzystwie, Teren, KPN, Imprezy / Wyścigi, 050-100
Mazovia MTB - Nowy Dwór Mazowiecki
Niedziela, 26 września 2010 | dodano: 27.09.2010 | Rower:Giant XTC | temp ˚
dst67.63/60.00km
w02:51h avg23.73kmh
vmax42.60kmh HR /
Po problemach organizacyjnych finał Mazovii odbył się w Nowym Dworze. Trasa poza dojazdem do lasu, była identyczna, jak w zeszłorocznym finale w Jabłonnej. Debiutowałem w tym maratonie i pamiętam, że nie był to dla mnie łatwy maraton. Do Nowego Dworu przyjeżdżam z bratem przed 10. Składanie roweru, przebieranie się, regulacja hamulców w rowerze Magdy. Spotykam Damiana i Czarka oraz ekipę Welodromu. Krótka rozgrzewka i ustawiamy się w sektorze. Większość znajomych wybiera się na giga - dzisiaj wyjątkowo krótkie. Jeszcze dzień przed startem również Magda decyduje się na giga!
Start po osiedlu, bardzo szybki i niebezpieczny - jeden gość na zakręcie wywraca się i tylko cud sprawia, że nikt po nim nie przejeżdża. Pierwsze kilometry wzdłuż i po wale - jak zwykle tracę dystans, kolejni zawodnicy mnie wyprzedzają. Przecinamy trasę i wjazd do lasu. Po chwili wpadamy na łąkę na skaju lasu - jest sporo dziur, błoto i oczywiście ludzie jadą tak, że co chwile się przewracają:D Po chwili wjeżdżamy w las, kawałek asfaltem i już jesteśmy w lasach Chotomowskich. Trasa jest szybka, w większości po ubitych singlach. Niebo coraz bardziej zachmurzone, zaczyna nawet kropić. Tuż za pierwszym bufetem mijam Hankę Wróblewską - pytam czy wszystko ok - odpowiada, że tak. Ciągle nadrabiam straty z pierwszych kilometrów. Mam dobre tempo. W pewnym momencie mijam Damian, który siedzi przy trasie - pomóc? Machnął tylko ręką - później okaże się, że miał jakieś problemy i zjechał na mega. W międzyczasie niebo się rozjaśnia, słoneczko zaczyna grzać i jest pięknie:) Do rozjazdu dojeżdżam z grupką w mocnym tempie - to już teraz? Szybko jakoś! Bez wahania odbijam na giga i oczywiście jadę sam:( Po chwili słyszę jednak "na giga tu?", odwracam się i widzę gościa 229. Dalej jedziemy razem całą pętle. Po drodze dochodzimy Adriana z Alumex, ale długo się z nami nie utrzymuje. Wyprzedzamy jeszcze kilku zawodników, większość to maruderzy z mega. 229 wyraźnie jest szybszy na prostych, udaje mi się nieco nadrabiać na minipodjazdach i piaskowanicach. Po wyjeździe z lasu ucieka mi jednak bardzo szybko, nie jestem w stanie nawet złapać się na koło. Na wale utrzymuję dystans, ale mam przed sobą megowca, którego ciężko mi wyprzedzić, akurat były jakieś barierki na wale. Wjazd na metę samotnie, gratulacje wzajemne z 229.
Magda jest na mecie - czyli pojechała mega. Okazuje się jednak, że skręciła na giga, ale niedługo później urwała hak i wycofała się. Wielka szkoda, ale jestem z niej dumny za decyzję! Paweł W mial wypadek (na szczęście kości całe), Grzesiek przyjechał dziś 12 minut za Radkiem Rękawkiem - świetny wynik. Za mną przyjechali na metę Włodek, Krzysiek i Paweł C.
Przebieram się, myję i czekamy na dekoracje. Oczywiście z obietnic o nagrodach niewiele miało pokrycie z rzeczywistością, ale Magda zadowolona z ramy i przerzutki XTR za pierwsze miejsce w FK2. Krzysiek zgarnął koła XTR i kilka innych nagród, a najwięcej pucharów dostała Aneta - 3. Podsumowując: bardzo fajny maraton w miłym towarzystwie:) Szkoda tylko, że Magda nie wzięła zapasowego haka, który miała w samochodzie;)
Mimo wygranej R. Rękawka bardzo dobry wynik ratingowy. Krótki dystans zachęcił większą niż zwykle liczbę osób do zmierzenia się z dystansem giga.
Czas: 2:51:25
M2: 18/27 Open: 54/102
Rating 84,7/84,7 - czyli wynik na drugi sektor, do którego brakuje mi 5 punktów, może na epilogu uda się wywalczyć:)Końcówka po wale
© ktoneZdjęcie drużynowe
© ktone
Kategoria 050-100, Imprezy / Wyścigi, Teren, W towarzystwie, XTC