Agrykola z Magdą
Wtorek, 22 marca 2011 | dodano: 22.03.2011 | Rower:Giant XTC | temp 12.0˚
dst54.97/1.00km
w02:17h avg24.07kmh
vmax52.50kmh HR 138/207
Piękna pogoda, niestety po zajęciach musiałem jeszcze załatwić dwie sprawy i w domu byłem dopiero o 14 :( Umówiłem się z Magdą, że przyjadę do Warszawy możliwie najszybciej i razem pokręcimy. Wiatr zachodni, więc najszybciej oznacza jazdę rowerem;) Słoneczko i naprawdę ciepłe powietrze - uśmiech od ucha do ucha:) Wybrałem do jazdy XtC - dawno nie jeździłem tym rowerem, a sezon tuż tuż. Szkoda, że w lesie jeszcze sporo błota.
Spotkaliśmy się przy Rondzie Zesłańców Syberyjskich i od razu ruszyliśmy w kierunku Agrykoli - gdzie zaplanowaliśmy trening siły. Zrobiliśmy kilka rundek, przy okazji trafiliśmy na trening młodzieży z WKK. Tętno maksymalne to błąd pulsometru, który w ogóle bardzo dziwnie działał - zacinał się u podnóża skarpy i dopiero na szczycie wskakiwało wyższe tętno :/ Podjazd pokonywany z zza niską kadencją daje w kość, ale szkoda, że nie jest dłuższy.
Dalej pojechaliśmy w kierunku Powiśla, wspinając się na skarpę jeszcze kilka razy. Pogoda zaczęła się psuć, niebo zakryły ciemne chmury. Krótki postój przy Prusa (Magda miała już dość). Zachęciłem ją do dalszej jazdy propozycją nie do odrzucenia - pączek na Chmielnej:)Najlepsze pączki w mieście!
© ktone
Od razu humor wrócił! Pojechaliśmy znów na Agrykole, dokręciłem jeszcze 5 razy pod górę. Rozjechaliśmy się, Magda do domu, a ja na pociąg.
Po powrocie do domu zmieniłem w ścigaczu przednią przerzutkę i w ten sposób pozbyłem się ostatniej części pochodzącej z Krossa, którego kupiłem 2 lata temu w styczniu. Przez ten czas wymieniłem wszystkie części.
Kategoria 050-100, W towarzystwie, XTC