Wpisy archiwalne w kategorii

000-050

Dystans całkowity:16038.64 km (w terenie 2581.66 km; 16.10%)
Czas w ruchu:751:50
Średnia prędkość:20.46 km/h
Maksymalna prędkość:75.20 km/h
Suma podjazdów:13450 m
Maks. tętno maksymalne:202 (101 %)
Maks. tętno średnie:181 (90 %)
Suma kalorii:112765 kcal
Liczba aktywności:539
Średnio na aktywność:29.76 km i 1h 29m
Więcej statystyk

Wreszcie na rowerze:)

Czwartek, 8 listopada 2012 | dodano: 08.11.2012 | Rower:Giant XTC | temp 10.0˚ dst31.33/0.00km w01:16h avg24.73kmh vmax34.30kmh HR 134/145

Pierwszy od dawna już (blisko trzy tygodnie) trening na rowerze. Przełożyłem Garmina do treningówki / zimówki, czyli do starego dobrego Gianta XTC. W planach 1h S2. Pogoda dobra, dosyć ciepło, ale mocno wieje. Ruszam na zachód. Przez Błonie i Witanów do Bronisławowa. Momentami robiło się nieprzyjemnie, z nieba lekki opad. Skręciłem w stronę Grodziska, ale ostatecznie wróciłem się tą samą drogą. Trening lekki, na początek. Konieczne będą jednak modyfikacje sprzętu, jazda z kadencją 60-70 z wiatrem wymaga większej niż 44 zębatki. Dobrze, że w szosie mam 53 :]


Kategoria 000-050, XTC

Przejażdżka w KPN

Niedziela, 21 października 2012 | dodano: 06.11.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 13.7˚ dst36.92/32.00km w01:59h avg18.62kmh vmax40.90kmh HR 129/164

Teamowe spotkanie w KPN. Zaczynamy w Łubcu. Zaskakująco duża frekwencja - Kalina z Michałem, Kamil, Romek, Sławek, Łukasz, Zdźichu, kolega Michała i Jarek, który dołączył do nas w Roztoce, no i my z Magdą. Zaliczyliśmy Roztokę właśnie, zielony do Sosny Powstańców, Granicę, żółty przez mostek na Łasicy, sklep w Górkach i Karpaty na deser. Pogoda piękna, jesień w pełni!







Kategoria 000-050, KPN, Mbike, Teren, W towarzystwie

Jesienne Mienia, Świder i Wisła

Sobota, 20 października 2012 | dodano: 22.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 16.1˚ dst42.18/35.00km w02:19h avg18.21kmh vmax32.70kmh HR 140/174

Na sobotę zaplanowaliśmy wycieczkę wzdłuż brzegów Mieni, Świdra i Wisły. W 8 osobowym składzie ruszyliśmy z Rembertowa.

Odcinek tzw. Krwawej Pętli był pechowy dla Tomka..

Troszkę błota, ale nadal szybko..

Przedzieraliśmy się też przez wydmy..

.. ale opłacało się, pierogi w Emowie pyszne!

Jesienią szlak nad Mienią jest wyjątkowo urokliwy

Robert na krętym szlaku nad Świdrem

Trochę wygłupów nad wodą, do kąpieli chętnych nie było, chociaż Jarek był blisko;)

tzw. impresja:)

Jesienne barwy na wąskim, krętym szlaku - dużo zabawy:)

Dotarliśmy też nad wyschniętą Wisłę

...i tu szlak był ciekawy:)

Świder potrafi zaskoczyć..

ja też się załapałem, trochę popisówki;)
Było pięknie!


Kategoria 000-050, Mbike, Teren, W towarzystwie

Merida Mazovia MTB - Nowy Dwór Mazowiecki

Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 12.4˚ dst49.29/20.00km w02:17h avg21.59kmh vmax45.40kmh HR 163/186

Tydzień temu zakończyliśmy tegoroczny cykl MTB Marathon, w tą niedzielę kończymy cykl Mazovii. Ostatnia edycja, podobnie jak w ostatnich latach, rozgrywana jest w Nowy Dworze Mazowieckim. Czyżby powtórka trasy z Legionowa w lasach Chotomowskich?

Na miejscu jesteśmy z Magdą ok. 9:30, kilka minut później dojeżdża Paweł - umówiliśmy się na wspólną rozgrzewkę. Szykowanie się i ruszamy. Jest chłodno, wiatr nieprzyjemny, decyduję się na start w długich cienkich spodniach i rękawkach. Start zlokalizowany jest w zupełnie innym miejscu niż w ubiegłych latach, trasa też ma być inna. Zapowiada się bardzo szybki i nudny wyścig po wałach Narwi i okolicznych łąkach. W ramach rozgrzewki przejeżdżamy trasę HOBBY. W jedną stronę po wale, powrót po łąkach, miedzy domami, asfaltami i na koniec kilkaset metrów w lesie, po czym znowu wyjazd na asfalty. No to wiemy, że początek i końcówka szybka i niebezpieczna.

Ustawiam się w sektorze około 15 minut przed startem, mimo to staję prawie na końcu. Po starcie I sektora udaje się dojść do chłopaków - Pawła i Zdzicha. Ruszamy. Początek bardzo szybki, ale przebijam się do przodu, na wały wjeżdżamy z chłopakami dosyć wysoko. Po kilku kilometrach po wale zjeżdżamy na łąki. Nadal jest bardzo szybko. Zdzichu oddala się, jedziemy z Łukaszem i Pawłem. Sporo dziur, momentami jest niebezpiecznie. Niestety znowu muszę uświadomić kogoś, że przy zmianie toru jazdy przy blisko 35kmh, wypadałoby zerknąć, czy przypadkiem nie zajeżdża się drogi innym...

Kolejne kilometry szybko mijają. Nie ma nic ciekawego, co dałoby mi choć punkt odniesienia. Staram się trzymać tempo i jest naprawdę nieźle. W pewnym momencie na łące, prowadzącego grupkę mnie wyprzedzają bracia Wolcendorf - próbuję gonić, ale walka z wiatrem z moją masą (siłą) skazana jest na porażkę. W końcu wkurzam się, bo wiozę już jakiś czas na kole kilku zawodników i staram się ich urwać. Dochodzę kolejną grupkę. Kawałek asfaltów. Wyciąg żel, łykam porcję i przy probie zakręcenia opakowania, muszę zwolnić. Tracę w ten sposob kontakt z grupką. Na szczęście wjeżdżamy w teren i doganiam. W terenie, mimo, że nadal jest szybko, prosto i płasko, jadę dobrze i zyskuję pozycje. Momentami widzę na horyzoncie pomarańczową koszulkę Zdzicha - co motywuje mnie i naciskam na korby jeszcze mocniej. Naprawdę dobrze się dziś czuję. Na jednej z szybkich szutrówek jest bufet - bardzo mądrze, przy prędkości w granicach 32-34kmh.. Olewam to, mam swoje picie i żele.

Tempo jest dobre, ale tylko dwie osoby dają zmiany. Przed nami kilka osób - postanawiam podciągnąć. Rozrywam grupę i dalej jedziemy we 4 - 5. Zaliczamy fragment WOT'u czerwonym szlakiem. Przeprawa przez rzeczkę, kilka minut później ponownie, tym razem w siodle. Mam nadzieję, że podobnie jak na trasie WOT, będą wydmy, korzenie i szybkie single. Niestety trasa nie zjeżdża z szerokich przecinek. Na jednym chyba do tej pory podjeździe wysuwam się na prowadzenei grupy;) Niestety na piaszczystym zjeździe noga wypina mi się z pedału i cudem unikam OTB. Dojeżdżamy do singla po wydmie, kiedy widzimy przed sobą olbrzymią grupę. Okazuje się, że to I i czub II sektora. Brak strzałek i taśm. Nikt nie wie gdzie jechać..

Kierujemy się na czuja przed siebie. Tempo wycieczkowe. Przeważa wersja, że odpuszczamy wyścig i wracamy na metę. Jestem strasznie zły, bo zapowiadał się naprawdę dobry wyścig. Dokręcamy tak liczną grupą kilka km, kiedy ponownie jestesmy na trasie - zaraz zaraz, ten odcinek już jechaliśmy. Zeszliśmy się z V-VI sektorem. Jedziemy nadal spokojnie. Dojeżdżamy w końcu do tego samego miejsca. Znów brak strzalek, ręce opadają... Jedziemy znów przed siebie. Po kilkuset metrach docieramy do szerokiej szutrówki, w końcu znajdujemy strzałki... Zupełnie jednak nie chcę mi się już ścigać. Zdzichu decyduje, że wracamy do NDM. Podobnie inni zawodnicy. Po dojechaniu do asfaltu skręcamy z trasy oznaczone strzałkami i jedziemy asfaltami do mety. Jest z nami m. in. P. Baranek.

Na mecie okazało się, że wielu zawodników miało podobne problemy. Wielka szkoda. bo była szansa na dobry wynik. W moim przypadku nieukończony wyścig oznacza również brak wyniku w klasyfikacji generalnej - zabrakło 1 startu.. Nieukończenie tego maratonu przez nas (Zdzich, Paweł i ja) miało również wpływ na wynik w klasyfikacji drużynowej - minimalna przewaga nad drużyną Velmar została skasowana. Wielka szkoda, pozostaje ogromny niesmak. Niesmak jest tym większy, że pomijając już kompletnie kwestię feralnego błądzenia, trasa była fatalna. Kilka kilometrów wałem, dalej kilkanaście po łąkach na przemian z asfaltem. Wiem, że nikt gór na Mazowszu nie usypie, ale w pobliżu Warszawy było już wiele ciekawych maratonów, a ten w NDM był chyba najsłabszym, w jakim jechałem.

Po dekoracjach za rozegrany maraton (Magda III miejsce), nadszedł czas (po długim oczekiwaniu) na dekoracje klasyfikacji generalnych oraz drużynowych. Magda zebrała sporo nagród (III na MEGA w K2, 6 Superklasyfikacja), drużynowo zajęliśmy VIII miejsce. Czas na odpoczynek i plany na kolejny sezon.


Kategoria W towarzystwie, Teren, Mbike, Imprezy / Wyścigi, 000-050

Merida Mazovia MTB - Nowy Dwór Mazowiecki - rozgrzewka

Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 12.7˚ dst8.74/0.00km w00:25h avg20.98kmh vmax29.30kmh HR 135/159


Kategoria Mbike, 000-050

Powrót z pracy

Piątek, 5 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Giant XTC | temp 15.4˚ dst24.48/0.00km w01:01h avg24.08kmh vmax40.30kmh HR 129/148


Kategoria XTC, 000-050

Powrót z pracy z czołgiem

Czwartek, 4 października 2012 | dodano: 17.10.2012 | Rower:Giant XTC | temp 20.0˚ dst30.71/0.00km w01:20h avg23.03kmh vmax49.00kmh HR /

Powrót z pracy przez Loteryjki i Fort Blizne (służbowo). Przy WAT na ulicę wyjechał czołg:)


Pierwszy raz po dłuższej przerwie na zreanimowanym Giantcie XTC:)


Kategoria XTC, 000-050

Forty Bema z Gustawem

Środa, 26 września 2012 | dodano: 05.10.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 21.7˚ dst46.23/9.70km w02:27h avg18.87kmh vmax42.00kmh HR 132/180

Umówiliśmy się z Gustawem na wspólny trening na Fortach Bema. Mieliśmy się spotkać gdzieś nad Wisłą, najwyraźniej jednak minęliśmy się gdzieś po drodze i zawróciłem dopiero na wysokości Starego Miasta. Spotkalismy się w końcu przy Krasińskiego. Dojazd na Forty spokojny i zaczynamy rundy.

Szybko dojechała do nas jeszcze Magda, która jednak odpuściła sobie kręcenie po pętli wymagającej nie tylko żelaznej łydki, ale i nieco techniki. My z Pawłem pokonywaliśmy ostre podjazdy i niemniej ciekawe zjazdy. Świetna pętla z sumą przewyższeń około 80m - pokonywana w tempie daje w kość. Udało się jednak zrobić zaledwie 40 minut mocnego kręcenia, zapewniam jednak, że te 40 minut to dużo w tym terenie!

Rozstaliśmy się z Gustawem i we dwoje z Magdą ruszyliśmy do mnie. Zrobiło się ciemno, a my bez oświetlenia, jechaliśmy więc po chodnikach, z krótkim postojem na Bemowie na posiłek. Magda zrobiła chyba setkę, chyba 3 w życiu i 2 w tym roku.


Kategoria 000-050, Mbike, W towarzystwie

Trening na szosie z Renatą

Wtorek, 25 września 2012 | dodano: 05.10.2012 | Rower:Trek SLR | temp 17.5˚ dst39.57/0.00km w01:26h avg27.61kmh vmax38.30kmh HR 137/170

W drodze z pracy do domu spotkałem Renatę. Zaproponowała wspólne kręcenie na jej pętli przez Izabelin i Truskaw. Ruszyliśmy. Renata dała dobre tempo i kilometry szybko mijały. Rozstaliśmy się w Kaputach, skąd miałem już do domu przysłowiowy rzut beretem.

Szosa jednak potrafi być ciekawa, ale potrzeba co najmniej dwóch osób:)


Kategoria 000-050, Trek, W towarzystwie

Merida Mazovia MTB - Rawa Mazowiecka - rozgrzewka

Niedziela, 23 września 2012 | dodano: 24.09.2012 | Rower: | temp 14.5˚ dst9.73/3.00km w00:28h avg20.85kmh vmax32.60kmh HR 133/166


Kategoria 000-050, Mbike