Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 891.08 km (w terenie 372.00 km; 41.75%) |
Czas w ruchu: | 39:45 |
Średnia prędkość: | 22.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.40 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (81 %) |
Suma kalorii: | 4244 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 55.69 km i 2h 29m |
Więcej statystyk |
Wschodnia mała pętla
Czwartek, 9 sierpnia 2012 | dodano: 09.08.2012 | Rower:Trek SLR | temp 18.0˚
dst61.60/0.00km
w02:10h avg28.43kmh
vmax45.20kmh HR /
Rano niestety mokro - wsiadłem z rowerem w pociąg. W ciągu dnia kilka razy mocno padało, na szczęście po 16 było już ładnie. Podjechałem na Gojawiczyńskiej po wodę i tam włączyłem endomondo - dawno nie korzystałem, zobaczymy, co pokaże.
Kierunek Łomianki, a dalej asfaltami do Czosnowa, przebitka w stronę KPN i bocznymi drogami do Kiściennego. Wszystko, co jechałem na zachód - pod wiatr. Momentami tempo było fatalnie niskie:( Drogi przez KPN świetne - zero ruchu, gładki asfalt i okolica piękna. W Wierszach dostrzegłem skubiące trawkę na polance cztery sarny - zatrzymałem się i obserwowałem je przez chwilę. Niestety zdjęcie nie wyszło. Jadę dalej.
Wjeżdżam na ruchliwą drogę Leszno - Kazuń i tutaj niestety nie jest już przyjemnie. Zastanawiam się, po co ktoś wymyślił na takiej drodze wysepki? To najniebezpieczniejsze miejsca, bo pędzący tir nie zwolni przed wysepką, prędzej zepchnie do rowu rowerzystę, który akurat nie wiadomo po co tam jest.. Dojechałem do Leszna i dalej przez Białutki do domu - ten odcinek był mega przyjemny, bo generalnie z lekkim wiatrem.
Licznik przekłamuje tylko trochę względem endomondo - niecałe 2%.
Kategoria 050-100, Trek
Poranny deszcz:(
Wtorek, 7 sierpnia 2012 | dodano: 07.08.2012 | Rower:Trek SLR | temp 22.0˚
dst43.87/0.00km
w01:27h avg30.26kmh
vmax40.40kmh HR /
Planowałem pojechać rowerem do pracy i wydłużyć nieco powrót. Niestety rano mocno padało, a prognozy nie były optymistyczne..
Wyszedłem na trening dopiero po powrocie z pracy i zjedzeniu szybkiego obiadu. Ruszyłem na zachód. Dobre tempo, dobra temperatura. Błonie - Bieniewice - Boża Wola - Izdebno Kościelne. Po minięciu drewnianego kościoła zobaczyłem kilkaset metrów przed sobą kolarza - no to gonię. Doszedłem go w Grodzisku tuż przed wiaduktem, na którym wjechałem na 100%. Z mastersem w stroju Grodziska Mazowieckiego nie jechałem długo - odbił na osiedle, a ja pojechałem w stronę Milanówka. Dalej przez Kotowice. Na wiadukcie nad autostradą minąłem się z dwoma szosowcami. Zaczęło się mocno chmurzyć na horyzoncie.
Dalej Mięcin - Czubin - Rokitno i do domu. Przed Rokitnem minąłem się z kolejnym szosowcem.
Kategoria 000-050, Trek
Bikefit
Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | dodano: 06.08.2012 | Rower:Trek SLR | temp 28.0˚
dst29.26/0.00km
w01:00h avg29.26kmh
vmax50.40kmh HR /
Po powrocie z pracy, wbrew prognozom, pogoda jest ładna. Najwyraźniej zapowiadane potężne burze jeszcze przed nami. Wsiadam więc na Treka po drobnych korektach ustawień kokpitu - tytularny bikefit zrobiłem sam. I muszę przyznać, że jeśli ktoś faktycznie zna się na rzeczy i potrafi pomóc w ustawieniu optymalnej pozycji - to może zdziałać cuda. Ja się na tym nie znam i ustawiam pozycję metodą prób i błędów. Drobna korekta zupełnie odmieniła wrażenia z jazdy, nie męczę się już siedząc, a nogi nareszcie pracują podobnie, jak na MTB.
Podjechałem do Brwinowa, niestety chłopaki mają urlop - w zasadzie to dobrze, każdy musi odpocząć od pracy. Dalej ruszyłem przez Moszna do Pruszkowa, zawróciłem za wiaduktem i dojechałem do domu przez Domaniew.
Kategoria 000-050, Trek
Teamowy trening w Podkowiańskich lasach
Niedziela, 5 sierpnia 2012 | dodano: 06.08.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 30.0˚
dst58.00/20.00km
w02:36h avg22.31kmh
vmax41.20kmh HR /
Prawie cały tym wyjechał na weekend do Ustronia na maraton - strasznie zazdroszczę, ale nie mogłem wyjechać. Po drodze Michał miał problemy z samochodem i ostatecznie wrócił do domu - zaproponował na pocieszenie wspólny trening. Miejsce zbiórki - Podkowa Leśna.
Spotykamy się o 10, jest Michał, chwilę później przyjeżdża Łukasz, ruszamy we trzech. Na początek Łukasz serwuje nam swoją niespełna 5km rundę. Za dużo prostych, ale mimo to jest treściwie, przy odpowiednim tempie daje w kość. Piaszczyste podjazdy, kręte single. Ciężko mi się jedzie bez okularów, mijane krzaki, gałęzie i piach lecący spod kół jadącego przede mną Łukasza.. Robimy trzy rundy i ruszamy dalej lasem w kierunku Komorowa. Tutaj już jedziemy luźno i rozmawiamy. Jest strasznie gorąco, dlatego ta część wspólnego treningu bardziej mi odpowiada;)
Trening kończymy w Podkowie Leśnej w cukierni - niestety jest spora kolejka i długo czekamy. Ciacho jak zwykle pyszne. Spieszę się na rodzinną imprezę, więc żegnam się i jadę do domu.
Oby częściej!
Kategoria 050-100, Mbike, Teren, W towarzystwie
Leniwa wycieczka po KPN z Magdą
Sobota, 4 sierpnia 2012 | dodano: 05.08.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 26.0˚
dst71.80/30.00km
w03:30h avg20.51kmh
vmax32.60kmh HR /
Weekend wolny od ścigania, pogoda letnia. Jedziemy z Magdą na wycieczkę do KPN. Temperatura nie pozwala zrobić mocnego treningu, ale to nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z jazdy po prostu.
Zaplanowałem zaliczenie szlaku żółtego z granicy przez słynny mostek na Łasicy. To jest spory kawałek ode mnie, dlatego tam gdzie możemy, skracamy. Do lasu wjeżdżamy w Zaborówku, do którego dojeżdżamy asfaltami.
Szlakiem jedziemy zaledwie do Polany, dalej skrótem obok Leśniczówki Debły i w stronę Łubca. Zatrzymujemy się po drodze przy sklepie i robimy małe zakupy. Przejeżdżamy przez Łubiec i kierujemy się na żółty i później zielony szlak do Sosny Powstańców. Po drodze na polance spotkaliśmy Tadka Trochana z kolega. Pogadaliśmy chwilę. Przy Sośnie Powstańców krótki postój i jedziemy dalej do Granicy. Magda bez problemu poznaje to miejsce, pyta nawet o Górę Św. Teresy, więc nie jest źle:) Z Granicy jedziemy cały czas żółtym szlakiem. Dawno tędy nie jechałem. Zatrzymujemy się przy mostku.
Miejsce bardzo ładne, ptaki wesoło trelowały, słoneczko grzało i co najważniejsze nie było komarów. Zasiedzielismy się chyba ponad godzinę wlepiając wzrok w ryby, ptaki i nietoperze latające nad wodą, sielanka. Czas ruszać. Z żółtego szlaku jedziemy do czerwonego i dalej skrótem do Górek. Bukłaki puste, żołądki również, dlatego odpuszczamy singla po wydmach i jedziemy asfaltami do sklepu w Dąbrowie. Po drodze na łące sporo bocianów:)
Zatrzymujemy się na dłużej przy sklepie. Zjadamy lody, jogurt, batony, uzupełniamy płyny. Jest bardzo gorąco..
Magda wypatrzyła w krzakach wygrzewającą się na słońcu jaszczurkę..
W końcu ruszamy. Jesteśmy pod singlem po wydmach, nie możemy przejechać obojętnie, musimy zaliczyć chociaż krótki fragment. Jedziemy od podjazdu, który pokazał mi ostatnim razem Damian, do końcowego piaszczystego zjazdu. Po drodze kilka zdjęć.
Na ostatnim zjeździe Magda poradziła sobie lepiej niż nie jeden facet:)
Z Dąbrowy jedziemy skrótem do asfaltu w Sowiej Woli Folwarcznej. Robi się późno, a przed nami jeszcze popołudniowe plany - decydujemy ,ze do domu wracamy asfaltami. Szybko mijamy Roztokę. W Kępiastych odbijamy w stronę Zaborowa. Przez krótki odcinek przez las mamy zdecydowanie lepsze tempo niż kilka godzin wcześniej - teraz jest zdecydowanie chłodnie i przyjemniej. Z Zaborówka przez Radzików do domu. Bardzo udana wycieczka. Tempo lekkie i nie baliśmy się zatrzymywać kontemplować uroki natury - czasami tak też trzeba, bo było naprawdę miło:)
Kategoria 050-100, KPN, Mbike, W towarzystwie
Z Magdą do pracy
Czwartek, 2 sierpnia 2012 | dodano: 05.08.2012 | Rower:Trek SLR | temp 29.0˚
dst52.89/0.00km
w01:54h avg27.84kmh
vmax47.10kmh HR /
Pierwszy trening po MTB Challenge. Mam wrażenie, że doszedłem do siebie. W zasadzie miałem ochotę wsiąść na rower wcześniej, ale nie było czasu.
Magda zmotywowała mnie do dojazdu do pracy rowerem - po prostu pojechała ze mną. Rano wyjątkowo lekko pod wiatr, mimo to tempo mieliśmy całkiem dobre.
Powrót samotnie. Wiatr lekko w plecy / boczny, było szybko.
Kategoria 050-100, Trek, W towarzystwie