Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:699.63 km (w terenie 243.94 km; 34.87%)
Czas w ruchu:35:56
Średnia prędkość:22.20 km/h
Maksymalna prędkość:62.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (96 %)
Maks. tętno średnie:142 (71 %)
Suma kalorii:4532 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:53.82 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Poland Bike - Nowy Dwór Mazowiecki

Niedziela, 10 października 2010 | dodano: 10.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 12.0˚ dst113.75/35.00km w05:02h avg22.60kmh vmax45.60kmh HR /

Planowałem pojechać do Nowego Dworu, a właściwie do Modlina, popstrykać zdjęcia. Niestety nie miałem aparatu. Umówiliśmy się z Damianem, że dojedziemy razem. Wyjazd z domu po 8 ciężko było wstać po niespełna 4 godzinach snu, temperatura w okolicach 0 - zimowe rękawice i kurtka. Do Zaborówka, w las i do Łubca, byłem minutę przed Damianem. Do Modlina dość sprawnie, część trasą, dalej bocznymi asfaltami i nie tylko, przez Czeczotki. Na miejscu byliśmy po 10. Spotykam sporo znajomych. Jedziemy z Damianem pierwsze kilometry trasy, po szybkim singlu zwężenie i dół, obok skarpa wprost do Narwi. Raczej ciężko to przejechać, Damian próbuje dwa razy. Wracamy do miasteczka. Okazuje się, że Paweł nie jedzie, więc ruszamy razem na trasę z aparatem. Ustawiamy się przy wspomnianym dole. Dość szybko nadjeżdżają pierwsi zawodnicy, tylko ścisła czołówka jedzie, reszta z buta. Damian jakby zapomniał wcześniejsze próby i przejechał bez żadnego problemu:D Po ostatnich zawodnikach ruszamy dalej, szukać jakiegoś ciekawego miejsca. Ustawiamy się na łące i grzejemy:) Po przejechaniu kilku zawodników zbieram się i wracam do miasteczka. Rozmawiam z kolejnymi spotkanymi znajomymi. Czekam na dekorację - Damian 3 Open i 1 M3 na MINI, Harry 2 M6, na dystansie MAX Włodek 2 M5, Jarek 3 M4. Zbieramy się w drogę do domu. Jedziemy z Romkiem z Cyklotrampu, tzn jadę chłopakom na kole;) W Cybulicach wjeżdżamy na szlak i do Marianowa jedziemy lasem, zaliczamy kilka górek, końcówka już dla mnie za szybko. Po wyjeździe w Marianowie na drogę łapię kapcia, jakieś 200m od domu Damiana - korzystam z dużej pompki, ale mam problem ze zdjęciem opony - może czas już nauczyć się posługiwać łyżkami? Do domu z Romkiem jedziemy przy zachodzącym słońcu:) Pogoda piękna, momentami było naprawdę bardzo ciepło, oby taka aura utrzymała się jak najdłużej!


Kategoria 100-?, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC

KPN z Magdą:)

Sobota, 9 października 2010 | dodano: 09.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 13.0˚ dst75.14/33.30km w03:39h avg20.59kmh vmax43.70kmh HR /

Do pracy. Po dwóch godzinkach w stronę lasu - umówiłem się z Magdą na kręcenie po KPN. Spotkaliśmy się na singlu z Sierakowa w stronę Dąbrowy. Ruszyliśmy do Pociechy na około (żółtym, zielonym). Dalej w stronę Karczmiska, fajnymi interwałowymi singlami poza szlakiem - Magda bardzo ładnie podjeżdżała. Zrobiliśmy sobie piknik na środku singla pośród podsuszonych już wrzosów. Słoneczko jeszcze mocno grzeje, jest bardzo przyjemnie. Dotarliśmy w końcu do czerwonego w Wierszach. Dalej żółty, za Zaborowem Leśnym na niebieski. Wyjechaliśmy w Lipkowie, Magda w stronę Młocin szlakiem, a ja do domu asfaltami. Ładna pogoda, wiatr stracił na mocy, a słońce nadal grzeje:)

Jesień © ktone


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC

KPN

Czwartek, 7 października 2010 | dodano: 07.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 9.0˚ dst46.07/26.75km w02:10h avg21.26kmh vmax53.40kmh HR /

Dziś wcześniej skończyłem zajęcia, więc mogłem zaplanować wypad do KPN:) Pogoda jak na październik ładna, słońce, przyzwoita temperatura i gdyby nie ten silny, chłodny wiatr. Jednak nie ma co wybrzydzać. Do Zaborowa z wiatrem, planowałem pokręcić po górkach Damiana. Dojechałem do Wyględów i zmieniłem koncepcję - poszukam Górki Stano. Górne Błota pełne wody, o dziwo wiszą strzałki Mazovii - może tędy miała przebiegać trasa epilogu?

Górne Błota © ktone

Jesień © ktone

Dalej żółtym, udało się znaleźć Górkę Stano - podjazd robi wrażenie. Póki co z rozpędu "wdrapałem" się do połowy:D
Góra Stano © ktone

Dalej w stronę Roztoki, zjadłem jabłka i powrót przez Ławską i Zaborów. Do domu pod wiatr, ale zrobiło się jakby cieplej i nie było źle. Powrót jednak bardzo nieprzyjemny - strasznie zgłodniałem! ;)


Kategoria 000-050, Teren, XTC

Lektura obowiązkowa

Środa, 6 października 2010 | dodano: 06.10.2010 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:00h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR /

Dostałem dziś o Magdy spóźniony prezent imieninowy. Będę miał co dokładnie studiować w drodze na uczelnie:) Do tej pory miałem tylko wersję elektroniczną i ciężko mi szło czytanie przed ekranem.

Do domu wróciłem po 20, więc w grę nie wchodziło nic innego, jak Tacx. Eksperymentowałem z różną muzyką, następnym razem spróbuję chyba oglądać jakiś film;)

Jutro KPN!


Kategoria Tacx

Mój pierwszy raz..

Wtorek, 5 października 2010 | dodano: 05.10.2010 | Rower:Tacx Satori | temp ˚ dst0.00/0.00km w01:00h avg0.00kmh vmax0.00kmh HR /

Z myślą o długich zimowych wieczorach zacząłem myśleć o kupnie trenażera. Dość szybko zrealizowałem plan - trafiłem na okazję i kupiłem Tacx Satori.

Pierwszy problem to, jaki rower mam podpiąć - XTC na razie zostaje obuty w opony umożliwiające swobodne hasanie po kampinoskich piachach i korzeniach - mam nadzieję, że w tym roku jeszcze będzie niejedna okazja. Zostaje stara szosa, która od ponad roku stoi w piwnicy i zbiera kurz. Na początek musi wystarczyć.

Po sprawnym skręceniu wszystkiego do kupy, bez większych namysłów "ruszam". Wrzucam do DVD dołączoną płytkę z filmem z Pirenejów i jazda. Oczywiście pierwsze minuty to zabawa manetką. Po krótkiej rozgrzewce sprawdzam maxymalne obciążenie - najcięższe przełożenie w szosie i manetka na 10 - udaje mi się przepchnąć raptem dwa obroty korby.. Nie spodziewałem się możliwości generowania takiego obciążenia, wygląda na to, że Tacx spokojnie wystarczy do moich treningów. Również generowany hałas jest mniejszy niż się spodziewałem - dodatkowo jest spora szansa obniżyć go jeszcze bardziej poprzez dedykowaną oponę.

Największym problemem wydaje się być nuda podczas pedałowania. Nuda i gorąco. Chyba przeniosę się do garażu ;)


Kategoria Tacx

Praca

Poniedziałek, 4 października 2010 | dodano: 04.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 8.0˚ dst16.19/0.00km w00:45h avg21.59kmh vmax0.00kmh HR /

W weekend zwyciężyło lenistwo, więc musiałem pojechać do pracy dziś. Niebo bezchmurne, ale silny wiatr - podjechałem pociągiem. Od stacji do pracy kilka km pod chłodny wiatr. Rękawiczki i kurtka zimowa, do tego krótkie spodenki - mało rozsądne, żeby nie powiedzieć głupie.. ja się później dziwię, że kolana bolą :( Powrót znacznie przyjemniejszy, wiatr w plecy, zrobiło mi się naprawdę gorąco:) Niestety znowu się nie popisałem rozsądkiem - nie wziąłem lampek. Wybrany przeze mnie wariant trasy - większość po chodnikach - nie był może najszybszy, ani przyjemny, ale w takich okolicznościach najbezpieczniejszy.
Dziś pierwszy dzień zajęć na uczelni, wygląda na to, że teraz czas będzie tylko wieczorami i w weekendy :(


Kategoria 000-050, XTC

Mazovia MTB Epilog - Łomianki

Niedziela, 3 października 2010 | dodano: 03.10.2010 | Rower:Giant XTC | temp 15.0˚ dst56.70/50.00km w02:08h avg26.58kmh vmax46.50kmh HR /

Wokół maratonu Mazovii w KPN było sporo zamieszania, w końcu zdecydowano się na zorganizowanie w Łomiankach epilogu. Już przed startem wiadomo było jak będzie wyglądać trasa - moim zdaniem najgorszy wariant w tej części puszczy - dużo szutrówek, asfaltu, zdecydowanie za łatwo, za szybko. Do tego brak giga. No ale od rana świeciło słoneczko, pogoda jak na zamówienie, miałem uśmiech na twarzy na myśl o jeździe dziś:) Do Łomianek przyjeżdżam z bratem, jest duża ekipa Welodromowców. Przed startem stoję bardzo długo w kolejce do biura, żeby odebrać żele - zostaje bardzo mało czasu na dojazd na start, o rozgrzewce nie ma mowy. W sektorze staję obok Damiana (start sektorowy łączony 1+2+3 razem), chwilę rozmawiamy, okazuje się, że start przesunięty na 11.10.
Start po asfalcie, jest bardzo szybko, ale nie odpuszczam, Damian jedzie chwilę obok mnie, ale szybko ucieka:) Mija mnie też Czarek. W zasięgu wzroku mam Artura i Włodka. Wjazd do lasu, pierwsze km szerokim rowerowym - jedzie mi się całkiem dobrze jak na początek, jak nie ja. Wjazd na czarny, cały czas jadę za Arturem. Przecinamy asfalt z Palmir - grupka zawodników dojeżdża asfaltem - nie wiem o co chodzi, ale jest niesmak - okazuje się później, że pomylili trasę. Dojeżdżamy na jedynego błotnego odcinka na trasie, jest zator, dojeżdżam do jednego zawodnika, zrównuję się z nimi zatrzymuję - zaczyna się najazd, co ja robię, żebym nie przesadzał - emocje wzięły górę u faceta, ale po chwili opanował się, podaliśmy sobie rękę i było już ok. Bardzo szybko go wyprzedziłem:D Dojazd do cmentarza i kierujemy się w stronę Ćwikowej - podjeżdżam bardzo dobrze, ze środka, wyprzedzam kilka osób - grupka ludzi mi kibicuje:)

Tak się wyprzedza! © ktone

Dalej na czerwony w stronę Roztoki. Prowadzę nieliczną grupkę, czasami ktoś daje zmiany, ale na każdym piachu, hopce, korzeniach odjeżdżam im. Jest szybko, jestem zaskoczony jak szybko:)
Na singlu © ktone

W Roztoce nawrotka i jedziemy zielonym. Niestety odcina mi prąd, grupka mi odjeżdża, chwilę trwa zanim wrócę do sił, ale przed Ławską jadę znów szybko. Dojazd do Zaborowa nudny i niestety samotnie. Później szybkie szutry i asfalt pod wiatr! Próbuję gonić zawodnika przede mną, ale to nie jest moja mocna strona (30kmh pod wiatr). Szybko dochodzi mnie zawodnik, któremu siadam na koło i sprawnie dojeżdżamy do żółtego rowerowego w stronę Truskawia. Ten odcinek to porażka, masa dziur, przecinamy Truskaw i powtórka - pełno dziur.
Słabsze chwile na dziurawej drodze © ktone

Wyprzedza mnie sporo osób, w tym Włodek - od razu mocniej naciskam na pedały i jadę mu na kole. Wjazd na singla w stronę Sierakowa, mała piaskownica i znowu jestem na czele grupki :D Singlem prowadzę aż do asfaltu, górka na której stoi ekipa fotografów z blatu - w tym miejscu gubię większą część grupki. Dojazd do asfaltu i najzwyczajniej czekam na towarzystwo. Łapię koło pierwszego i bardzo szybko jedziemy, łapiąc po drodze kolejnych "samotników". MTB kojarzy mi się jednak z czymś innym niż jazda na kole po asfalcie pod wiatr.. W Sierakowie wjazd na singla, prowadzący łapie patyk w kasetę i znowu jestem na prowadzeniu. Przed wyjazdem z lasu dochodzę kogoś z Velmaru - facet jedzie singlem i nagle ostro hamuje tylko po to, żeby zjechać na drogę obok - było blisko, ale udało się ominąć "krzakami". Wyjazd na asfalt, odwracam się - jakieś 30metrów przewagi. Przede mną jeszcze ponad kilometr asfaltu, wiem, że objadę mnie wszyscy z grupki goniącej. O dziwo jedzie mi się świetnie, utrzymuję dystans, ostatnie 100 metrów na stojąco. Na mecie jest już Grzesiek, Damian, Czarek. Chwilę po mnie przyjeżdża Włodek - gratulujemy sobie wzajemnie:) Szybki dojazd do biura.
Po zjedzeniu rosołu, ciastek, umyciu się, dostaję informację, że Magda jest 3 w Open. Chwilę później przyjeżdża i jest niesamowicie zadowolona, ja również. Zostajemy na dekoracji, najpierw puchar odbiera Ania za 3 miejsce w FK2, później Magda i Jarek (2 w M4). Szybko zbieram się i wyjeżdżam z Łomianek. Po drodze do domu odbieram zamówionego Tacx'a - żeby się w zimie nie nudzić.

Trasa nie dla mnie, nie podobała mi się. Co innego wynik. Niby to tylko epilog, ale wynik cieszy:) To był dla mnie ostatni maraton w tym sezonie i nie ukrywam, że na mecie odetchnąłem z ulgą. W przyszłym roku startuję na Mazovii z drugiego sektora :)

Czas: 2:08:53 (czas zwycięzcy 1:53:47)
M2: 11/49 Open: 47/233
Rating 88,3/88,3


Kategoria XTC, W towarzystwie, Teren, KPN, Imprezy / Wyścigi, 050-100