Tour de West Kampinos

Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 07.04.2013 | Rower:Trek SLR | temp 5.0˚ dst111.06/0.00km w04:03h avg27.42kmh vmax47.60kmh HR 186/146

Na słoneczną niedzielę Jarek i Paweł umówili się na Tour de Kampinos. Wcześniej umówiłem się wstępnie z Damianem. Dołączyliśmy. Przyłączył się też Romek. Chłopaki ruszają spod namiotu na ul. Estrady, my z Romkiem z Płochocin, łapiemy po drodze Damiana w Lesznie i spotykamy się w Cybuliach. Taki jest plan. Pogoda ładna, słonecznie, ale po wyjściu z domu cieszyłem się, że założyłem zimowe buty i kurtkę, zamiast tak jak przez chwilę miałem w głowie, letnie Sidi i owiewy, a na górę tylko bluzę i kamizelkę.

Szybko dojeżdżamy do Leszna, Damian już czeka. Droga do Cybulic mija szybko - jedzie się nam dobrze. W Cybuliach zdzwaniamy się z chłopakami - są przed nami, no to gonimy. Aż do Śladowa jedziemy pod wiatr, tempo jest dobre. Dojeżdża do nas Robert S. też na dwóch kółkach, ale z potężnym silnikiem BMW;) chwilę pogadaliśmy i pojechał do przodu. Dalej gonimy.

Z Śladowa już z wiatrem bocznym, przyjemniej. Droga do Tułowic przez las piękna, słoneczko rozświetla ośnieżony las, a my osłonięci od jednak nadal chłodnego wiatru, delektujemy się promieniami. Za Tułowicami odbijamy na Sianno, jest trochę mokro w zacienionych miejscach. Decyzja o odwołaniu dzisiejszego maratonu była w 100% słuszna. W Wólce Smolnej w końcu dojeżdżamy do grupki, która czeka na nas pod sklepem. Okazuje się, że liczy cztery osoby. Jest Jarek, Paweł, Kacper i Tomek.

Po kilku minutach ruszamy. No teraz to już będzie z wiatrem. Szybko dojeżdżamy do jedynego na tej trasie podjazdu, krótki i łagodny, ale przy odpowiednim tempie potrafi wycisnąć 100%. Goniłem Damiana, ale strzeliłem. Szybko mijamy Łazy i kierujemy się na Podkampinos. Jest drugi, zdecydowanie łagodniejszy już podjazd. Tutaj również ścieramy się, Damian z kłopotami z rowerem znów szybszy, Paweł również. Tętno jednak słuszne.

W Czarnowie odbijamy z Romkiem i Pawłem w stronę Błonia, gdzie zatrzymujemy się w McDonald'sie na kanapkę. Romek odbija Poznańską do domu, a my z Pawłem już nieco spokojniej dojeżdżamy do mnie, krótkie smarowanie zmęczonego napędu i odprowadzam go jeszcze na drogę do Ożarowa. Szybko do domu na końcówkę relacji z wyścigu Paris - Roubaix.

Fajna pogoda, ale nie oszukujmy się, treningi w takich warunkach powinny być domeną lutego i marca;)
/2536608


Kategoria 100-?, Trek, W towarzystwie


komentarze
ktone
| 17:11 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj Damian wiezie w gazetopodobnym worku trochę chemii ;)
ktone
| 17:11 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj Damian wiezie w gazetopodobnym worku trochę chemii ;)
magdafisz
| 20:22 poniedziałek, 8 kwietnia 2013 | linkuj Damian z gazetą na plecach jedzie? :p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa azyci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]