Rozjazd po maratonie - zjazd do Borowic i pętla w Przesiece
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano: 01.07.2012 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp 20.0˚
dst28.14/12.00km
w02:00h avg14.07kmh
vmax58.90kmh HR 136/170
Korzystając z okazji, że w Karpaczu zostaliśmy z chłopakami do niedzieli, postanowiliśmy wybrać się na rozjazd. Wymieniając się wrażeniami z trasy, Grzesiek nie mógł uwierzyć, że zjazd do Borowic jest w całości zjeżdżalny przeze mnie. Jedziemy więc na Chomontową.
Dojeżdżamy jednak nie od Przesieki cały podjazd, ale jedziemy na skróty od Karpacza. Okazuje się, że zjazd jest rzut beretem od Karpacza. Zaczynamy zabawę. Jadę pewnie. W miejscu, gdzie dzień wcześniej sprowadziłem, i tym razem zawahałem się i odpuściłem. Grzesiek od razu mi to wypomniał, dlatego bez wahania zarzuciłem rower na plecy, cofnałem się kilkanaście metrów i trudny odcinek zjechałem:) Dalej jeszcze tylko w jednym miejscu wybrałem zły wariant i musiałem się podeprzeć, jednak i tym razem cofnąłem się i zjechałem. Świetny zjazd, daje ogromną satysfakcję!
Jedziemy dalej zielonym szlakiem przez Borowice. Paweł łapie gumę, na szczęscie nie ma komarów. Dalej zielonym do wodospadu Podgórnej. Piękne miejsce. Podchodzimy kawałek szlakiem i jesteśmy na trasie AMP. Paweł łapie drugą gumę, podkładamy wizytówkę między dętkę i oponę;) Jedziemy fragment trasy AMP, po blisko miesiącu od zawodów, na trasie jest dużo gałęzi i patyków, dopiero teraz widać jak wielkie znaczenie ma przygotowanie trasy. Chłopaki są pod wrażeniem stromizny podjazdów i trudnością zjazdów. Zjazd z trasy wczorajszego maratonu również i tym razem z podpórką. Znów zły.. Podjeżdżamy do Drogi Sudeckiej, jednak nie wjeżdżamy na Chomontową Drogę, ale asfaltem jedziemy do Karpacza przez Borowice, Sosnówkę Górną, Raszków, Przełęcz pod Czołem.
Świetnie spędzony czas, okolice Karpacza obfitują we wspaniałe i wymagające trasy MTB, a widoki na szczyty sprawiają, że do tego miejsca na pewno jeszcze wrócę, może jeszcze w tym roku:)
Kategoria 000-050, Góry, Mbike, W towarzystwie