Góry Bardzkie: Bardzo - Srebrna Góra - Bardo
Czwartek, 3 maja 2012 | dodano: 07.05.2012 | Rower:Giant XTC | temp 22.0˚
dst39.92/34.00km
w02:57h avg13.53kmh
vmax45.10kmh HR /
Majówkowy maraton w Złotym Stoku to dobra okazja na dłuższy wyjazd. Nie udało się zrobić mega-długiego wyjazdu ze względu na pracę, ale postanowiliśmy z Magdą wyjechać z samego rana w czwartek. W Złotym Stoku byliśmy przed południem. Po drodze złapał nas deszcz. Zatrzymaliśmy się w Sosnowej u Pani Ireny. Polecam to miejsce, zaledwie kilka km od Złotego Stoku, okolica spokojna, gospodyni bardzo sympatyczna, dom czysty i pachnący, ceny bardzo przystępne!
Zjedliśmy szybki obiad i w międzyczasie opracowaliśmy plan na dzisiaj. Jedziemy w góry Bardzkie! Pogoda nieco się wyklarowała, zaczęło się przecierać, a temperatura szybko rosła. Żeby nie tracić czasu na dokręcanie po asfaltach, pojechaliśmy samochodem do Bardo. Wybraliśmy się kierunku Srebrnej Góry śladami jednego z etapów MTB Challenge.
Początek rowerowym, spokojnie pod górę szeroką szutrówką.
Dalej przy rezerwacie Cisowe zjeżdżamy z rowerowego na niebieski szlak i jedziemy w kierunku Wilczka - najwyższego szczytu pasma. Szlak prowadzi szerokimi szutrówkami przez kolejne szczyty. Niskie, ale widoki ładne:)
Magda trzyma tempo, jedzie się nam świetnie, czysta przyjemność!
Dojeżdżamy na szczyt Wilczak, dalej szlak prowadzi krótkim odcinkiem po grani, a następnie wąskim singlem najpierw ostro w górę, po czym kieruje mocno w dół na Przełęcz Wilczą. Zjazd jest stosunkowo trudny, luźnych kamieni i korzeni jest niewiele, ale nachylenie jest bardzo duże.
Robi się naprawdę gorąco! Jedziemy dalej szutrówkami aż do Srebrnej Góry. Zatrzymujemy się w barze, w którym panuje prawdziwie MTB atmosfera;)
Po uzupełnieniu płynów i zjedzeniu małego co-nieco, ruszamy dalej. Srebrną Górę znam ze studenkich kursów. Zawsze chcialem tu przyjechać. Szczególnie w pamięć zapadł mi szlak prowadzący dawną trasą kolejki transportującej węgiel. Rzut okiem na mapę - zielony szlak. Szlak prowadzi przekopem przez skały fliszowe. Jest naprawdę bardzo ładnie! Mijamy kilka ładnych odkrywek.
Dalej zjeżdżamy przy wiadukcie Żdanowskim do Żdanowa.
Szlak nieco już zapomniany, zarośnięty, ale nadal ładny. Dalej próbujemy jechać szlakiem na Przełęcz Wilcza, ale gubimy oznaczenie i w efekcie dojeżdżamy marnej jakości szutrówką w ślepy zaułek. Odwrót i wybieramy szutrówkę na skraju pasma. Po drodze spotkaliśmy elegancki wypas owiec:)
Dojeżdżamy w końcu do niebieskiego szlaku rowerowego, którym wspinamy się na Przełęcz Cisowe i dalej niebieskim szlakiem kręcimy do Bardo. Po drodze zaliczamy kapitalny, wąski i zarośnięty, ale bardzo dynamiczny singielek. Szkoda, że taki krótki. Po zjeździe mamy ostry podjazd.
Dalej znów szutrówki z pięknymi widokami na okoliczne pagórki i zjeżdżamy do Bardo.
Zastanawiamy się co dalej, bo oboje mamy ochotę na więcej. Pogoda się psuje, zaczyna się chmurzyć i lekko kropić, ale ryzykujemy. Jedziemy na sławną Drogę Krzyżową w Bardo. Zaliczamy tylko pierwsze kilkaset metrów szlaku, bo zaczyna mocno padać. Wycofujemy się. Zdążyliśmy tylko dojechać pod most, kiedy burza nabrała na sile, padał grad, zrobiło się zimno i bardzo nieprzyjemnie.
Pod mostem spędziliśmy ponad godzinę, kiedy w końcu deszcz osłabł i zdecydowaliśmy się jechać do samochodu zaparkowanego zaledwie kilkaset metrów dalej.
Świetna wycieczka. Góry są piękne! :)
Kategoria Góry, XTC, W towarzystwie, 000-050
komentarze
pozdrawiam!