Upalny trening w KPN

Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano: 29.04.2012 | Rower:Giant XTC | temp 26.0˚ dst92.61/51.60km w04:12h avg22.05kmh vmax37.80kmh HR 146/188

Weekend bez maratonu, a więc spotykamy się w KPN. Umawiamy się w Roztoce o 10. Ruszam zupełnie bez nastawienia na jazdę, lekko wczorajszy po parapetówie brata. Wiatr jednak pomaga i w Zaborowie jestem szybko. Krótki zakupy i jadę na szlak.
Tuż przed wjazdem do lasu, na polance w Zaborówku nieomal wkręcam w szprychy ogon bażanta, ucieka w ostatniej chwili, zagapił się, a ja go zupełnie nie widziałem. W Roztoce jestem kwadrans przed czasem, więc korzystam i odpoczywam pod sosną nad kanałem:) Powoli wracam do siebie, najwidoczniej wypociłem już co trzeba.

Jest wcześnie a już robi się gorąco. Przed 10 przyjeżdża Damian, a chwilę później Jarek, Paweł i Robert. Ruszamy w stronę Granicy przez Karpaty. Z Granicy jedziemy zielonym po singlu aż do góry św. Teresy. Zatrzymujemy się tylko pod Dębem Powstańców.

Po drodze szlak przecina małe stadko dzików - było chyba 8 sztuk. Magda powinna żałować, że jednak nie pojechała z nami:) Podjazd na górę, kawałek super singlem, zjazd i dalej do niebieskiego, Borowa Góra i wypadamy na asfalty do Farmułek Brochowskich.

Kilka km asfaltami i znów na szlaku, tym razem czerwonym do Dębu Kobendzy. Krótki postój i decydujemy, że jedziemy do Górek do sklepu i dalej zielonym do Roztoki, omijamy dziś signla po wydmach. Sklep w Górkach zamknięty.. Bukłak pusty, w brzuchu kiszki grają. Okazuje się, że najbliższy sklep jest kilkaset metrów dalej, super! Zatrzymujemy się na dłużej, zimne picie, lody, sielanka. Po kilku minutach dojeżdża ekipa Welodromu, starzy znajomi. Okazuje się, że na zielonym jest niezłe błotko, dlatego zmieniamy plany i jedziemy wspólnie na singla po wydmach. Spora grupka się zrobiła.

Część wybiera wariant asfaltem. Jadę singla. Damian rzucił wczoraj wyzwanie ustanawiając czas przejazdu na poziomie 13:03 od początku singla do ZHP. Nie jestem świeży, ale postanawiam zorientować się, na jaki czas mnie stać. Jadę jednak jak pierdoła, w kilku miejscach tracę w sumie kilkanaście sekund. Przy ZHP zatrzymuję stoper i jest 13:10. Jednocześnie Damian pobił swój wczorajszy czas o blisko minutę. Jest nad czym popracować:) Singiel niezmiennie kapitalny, za każdym razem daje mnóstwo radochy z jazdy.

Przy ZHP żegnamy się z Welodromem i jedziemy swoje. Robert i Paweł asfaltami do Łomianek, a my z Damianem i Jarkiem szutrówką i asfaltem do Roztoki. W barze spotykamy ekipę Legionu i Jarka S. Pogadaliśmy kila minut, lody, picie zimne i czas się zbierać. Jarek jedzie w swoją drogę, a my z Damianem próbujemy asfaltami do Łubca, gdzie odbijam w stronę Zaborowa. Po drodze nieomal potrąciłem wiewiórkę, coś te zwierzaki nie bardzo dziś kontaktują, może to kwestia upału?

Z Zaborowa pod wiatr do domu, niby powoli, ale tętno wysoko. Wyszedł bardzo fajny trening. Niestety pogoda dała popalić, upał. Źle znoszę takie temperatury.


Kategoria 050-100, KPN, Teren, W towarzystwie, XTC


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wolat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]