Spinning
Sobota, 25 lutego 2012 | dodano: 26.02.2012 | Rower: | temp ˚
dst0.00/0.00km
w00:58h avg0.00kmh
vmax0.00kmh HR 149/174
Od rana zastanawiałem się, czy pogoda pozwoli na zrobienie treningu na rowerze. Niby tragedii nie było, ale kiedy miałem już podjąć decyzję, to zaczęło padać.. Wybrałem się więc na spinning. Regularne zajęcia, na których już dwa razy byłem. Uprzedziłem tylko instruktorkę, że robię swój trening, bo jednak machanie biodrami na lewo i prawo, to średni trening kolarski.
No cóż lekko nie było. Godzina prawdziwego męczenia. Muzyka grała, towarzystwo, niby wszystko ok. Wszystko, poza brakiem powietrza. Absolutny brak dopływu świeżego powietrza. Przez tą godzinę wypociłem chyba całą wodę z organizmu. Wypiłem półtora litra izotoniku, ale czułem, że to i tak mało.
Po wyjściu nie miałem wątpliwości - lepiej byłoby jednak wyjść na rower, zmarznąć, zmoknąć, ale jednak lepiej.
Kategoria spinning