XXIII Zimowy Triathlon Warszawski

Niedziela, 29 stycznia 2012 | dodano: 02.02.2012 | Rower:Giant XTC | temp -7.0˚ dst10.00/10.00km w00:27h avg22.22kmh vmax0.00kmh HR /

Triathlon Zimowy – zeszłoroczny start to całkiem miłej wspomnienie, dobra zabawa. Zdecydowałem się spróbować swoich sił również w tym roku i podobnie jak w ubiegłym, również tym razem wystartowałem w rywalizacji drużynowej na rowerze. Nasz team wystawił trzy drużyny: team 1 w składzie Romek, Sławek, Zdźich, team 2: Damian, Tomek, Michał i team 3 czyli Ula, Kamil i ja.

Na miejscu wielu znajomych, przy okazji poznaję kilka osób, m.in. Sławka z teamu Dość licznie stawiła się również moja stara drużyna – AGR Welodrom. Bardzo fajnie, że przez całą imprezę wspólnie się dopingowaliśmy:)

Start zaplanowano na 11:00. Po formalnościach w biurze zawodów pozostało mało czasu na zapoznanie się z trasą, która została w tym roku dosyć znacznie zmodyfikowana – pętla jest dłuższa, natomiast powtarzamy ją tylko 3 razy, w sumie część rowerowa uległa skróceniu. Trasa twarda, miejscami jest sporo kolein i lodu, ale będzie bardzo szybko.

W końcu biegacze ruszyli! Po kilku minutach pojawili się pierwsi zawodnicy, chwilę później pomarańczowi: Romek i tuż za nim Damian. Około pół minuty później dobiegła Ula. W międzyczasie zdążyłem porządnie zmarznąć.. Na lodzie sporo łyżwiarzy, ale Kamil szybko nadrabia pozycje – pojechał świetnie. Dostałem zmianę i ruszam na trasę jako pierwszy pomarańczowy, ogólnie na około 15 pozycji.

Na pierwszych zakrętach szybko wyprzedzam 2 osoby, ale chwilę później zagapiłem się i przestrzeliłem zakręt. Wyprzedzeni chwilę wcześniej zawodnicy z nieukrywaną satysfakcją mijają mnie, a ja mogę jedynie próbować ich gonić.. Szybko jednak się zapowietrzam, ruszyałem jakby nie patrzeć zupełnie bez rozgrzewki. Nie pomagają podwinięte ochraniacze na butach – musiał się wywinąć kiedy wracałem na trasę po przestrzeleniu. Mija mnie Michał, trzymam się jego koła. Przed metą popełnia błąd i pierwsze kółko kończę przed nim.

Niedługo to jednak trwa, znów przestrzelam ten sam zakręt, do tego gripy zupełnie nie trzymają się kierownicy i mało brakowało, a straciłbym zęby po kontakcie z mostkiem, a później z lodem pod kołami.. Troszkę nerwów mnie to kosztowało. Kończę drugie kółko chwilę po tym, jak wyprzedziłem zawodnika w koszulce Welodromu, ale zupełnie go nie znam.

Na trzeciej rundzie mija mnie Zdzichu, próbuję gonić, ale znów mam pecha – nie zdążyłem wyprzedzić dzieciaka na szerokim odcinku i musiałem kombinować na zwężeniu. No dobra, to jest wymówka, Zdźichu zdążył, mogłem jak on, jechać szybciej;) Na trzy zakręty przed metą mija mnie Fibro. Wygląda na to, że walka o ostateczną pozycję na mecie rozstrzygnie się na ostatniej prostej. Niestety Paweł przewraca się na przedostatnim zakręcie na dosyć śliskim i dziurawym odcinku. Później okazało się, że leżało tam więcej osób. Szkoda, bo powalczylibyśmy na mecie. Kreskę przekraczam zupełnie niezadowolony..

Sporo błędów, w samej jeździe jak i przygotowaniu do zawodów, a i forma nie ta. Pocieszam się, że jednak to nie był mój dystans, a brak rozgrzewki na pewno też nie był bez znaczenia.
Na mecie wymieniamy się wrażeniami i jemy ciepłą zupkę od Zdźicha, dzięki!

20 miejsce to głównie moja zasługa, powinno być co najmniej o cztery pozycje wyżej.

Po zakończeniu rywalizacji drużynowej zostaliśmy kibicować „naszym” i innym znajomym, którzy podjęli się startu indywidualnie. Z pomarańczowych wystartowali Magda i Kamil. Ostatecznie Kamil był 18 i 7 w kategorii, a Magda 5 i 4 w kategorii. Była zachwycona ze swojego startu:)
Powrót do domu z Sabiną, Marcelem i Damianem, dzięki! Bardzo miło spędzony dzień, sporo znajomych, pogoda dopisała, oby tylko forma poszła w górę:) Bardzo fajna sprawa w tej imprezie – doping kibiców. Krótka pętla pokonywana kilka razy sprawia, że w wielu miejscach słyszymy doping znajomych i nieznajomych, to miłe.


Kategoria 000-050, Imprezy / Wyścigi, XTC, W towarzystwie


komentarze
Ksiegowy
| 18:50 piątek, 3 lutego 2012 | linkuj No no ciekawe barwy Tomaszu:) A jazda w zimie to inna bajka, trzeba się pilnować śnieg i lód sa zdradliwe niestety. Startujesz w Northecu mazowii, może się zobaczymy tam??
ktone
| 19:59 czwartek, 2 lutego 2012 | linkuj Będzie będzie, najpierw musiałem zrobić trening;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]