Nowy team! Roztopy w KPN.

Niedziela, 22 stycznia 2012 | dodano: 23.01.2012 | Rower:Kross A6 | temp 3.0˚ dst42.60/31.00km w02:45h avg15.49kmh vmax0.00kmh HR /

Zacznę od informacji o zmianie teamu. W nadchodzącym sezonie będę startował w barwach drużyny PTU Eclipse Biketires.pl. Od początku zimy razem trenujemy i zawsze jest wesoło, znam większość członków drużyny i jestem przekonany, że zmiana dodatkowo zmotywuje mnie do treningów i pomorze w osiągnięciu coraz wyższego poziomu sportowego!

Nadziela, a więc tradycyjnie trening w KPN. Prognozy jednak nie są dobre. Przez cały tydzień chlapa, deszcze na zmianę ze śniegiem, okolice 0*. Dodatkowo w nocy sporo napadało, ale od rana wyraźnie powyżej 0*. Tym razem jadę do Damiana samochodem, rower w bagażniku. Na miejscu był już Michał W.
Ruszyliśmy we trzech około 11:00. Pierwsze kilkaset metrów dojazdu do lasu - masakra, walka o utrzymanie się w pionie... i wielki banana na twarzy:) Po wjechaniu w las jednak warunki zmienne, grząski śnieg na przemian z kałużami po kostki. Już po kilku minutach miałem mokre buty.. Przez Łubiec dojechaliśmy do Karpat, dalej przez Zamczysko i rezerwat Nart do szutrówki w stronę Górek. Mimo ciężkich warunków, nie odpuszczamy singla po wydmach. Na wydmie jednak warunki całkiem dobre, śniegu mniej, ale jednak miękko.

Na singlu szybko mi chłopaki odjeżdżają. Na jednym ze zjazdów zaliczam glebę - tylny hamulec nie działa, a przedni jednak nie wystarczył;) Dojeżdżam do Michała, który ma problem z rowerem, ale każe jechać - ok. Dojeżdżam do Damiana i czekamy, ale chwilę później wracamy. W końcu Michał jedzie, a razem z nim Jerzy. Wariat przyjechał z Warszawy:) Jedziemy dalej singlem. Wyraźnie odstaję od chłopaków. Na ostatnim zjeździe znów gleba, to samo, tył nie hamuje, a przód za słaby. Upadając przemoczyłem rękawiczki i od tego momentu zaczynam marznąć.

Do Kępiastego asfaltami i dalej w las, przez Julinek i skrótami do Marianowa. Ostatnie kilometry zupełne odcięcie. Dopiero dojeżdżając do domu Damiana uświadomiłem sobie, że przez cały trening nic nie jadłem..
U Damiana rozgrzewamy się gorącym rosołkiem (dzięki Sabina!) i po ogrzaniu się przy kominku ruszamy do domu.
Ciężkie warunki, ale mimo wszystko był to dobry trening techniki i jazdy bez paliwa;) Dzięki Panowie!


Kategoria 000-050, KPN, Kross A6, Teren, W towarzystwie


komentarze
ktone
| 20:47 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Racing Ralphy występują w różnych wersjach, na koła 26 to chyba od 1.85 do 2.4
Ksiegowy
| 12:32 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Racing Ralphy - to giganty, chyba 2,25 o ile się nie mylę;) nie zmieszczę ich pod swój i tak wielki błotnik. Pokombinuje z ciśnieniem z Kendzie karmie, może pomoże. Jednak 10km w takim śniegu daje lepszy wycisk niż latem trening w szuterku:) Ja dziś ostro się zmachałem w głębokim śniegu.

Czekam koniecznie na twoje pierwsze starty w tym sezonie z nowym teamem :D Pozdro!
ktone | 10:40 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Adam, nam też momentami nie było lekko. Jeżdżę na standardowych oponach MTB - z przodu Rocket Ron, z tyłu Racing Ralph.
Ksiegowy
| 07:35 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Jaki kapeć masz z tyłu, ja za nic nie mogę jechać w tym rozmakającym śniegu, wozi przód, wozi tył, juz po piasku lepiej jechać. Mam niecałe 2km przez las na trasie do Agi a jechać się nie da. Śnieg jak paćka, pod nim lodo-wodo-kałuże. Totalnie sobie nie radzę...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]