Hartowanie wiatrem
Piątek, 4 lutego 2011 | dodano: 04.02.2011 | Rower:Kross A6 | temp 2.0˚
dst57.80/0.00km
w02:12h avg26.27kmh
vmax44.60kmh HR 143/164
Zaplanowałem sobie na dziś kręcenie rano, wyjechałem kilka minut po 10, czyli idealnie według planu:) Mocny zachodni wiatr, więc kierunek podobnie jak wczoraj, na Błonie. Dziś wieje sporo mocniej, ale nie pada, a nawet słońce przebija się przez chmury. Z Błonia w kierunku Szymanowa przez Bożą Wolę. Wiatr zaczął powoli zmieniać kierunek z zachodniego, na południowo-zachodni, do tego przybierał na sile, momentami na otwartej przestrzeni wiało tak mocno, że ciężko mi było utrzymać prędkość 18kmh. Najgorsze były ostatnie dwa kilometry przed Szymanowem. Momentami zwątpiłem i chciałem zawracać... W Szymanowie (a może to już Elżbietów) odbijam na północ, w kierunku Teresina, wiatr wieje w tyłek i momentalnie zaczynam poprawiać średnią. Mijam Teresin, robi mi się zimno w dłonie. Zatrzymuję się przy sklepie w Paprotni uzupełnić płyny, kupiłem banana i baton i szybko ruszam w dalszą drogę. Przecinam trasę na Poznań i jadę w kierunku Kampinosu. W Podkampinosie odbijam na Leszno drogą, którą trzy tygodnie temu pokazał mi Damian. Mijam kolejne wioski, po drodze chciałem zrobić śmieszne zdjęcie, ale okazało się, że baterie w aparacie puste, a nie miałem ochoty zatrzymywać się, żeby wyciągnąć telefon - postój na środku pola przy takiej pogodzie nie należy do przyjemności, szczególnie, że zacząłem znowu marznąć. Fragment z Rochali do Błonia to prawdziwa męka - wiatr wiał tym razem prosto z południa, jechałem powoli, nie czułem dłoni. Z Błonia natomiast bardzo szybko przez Rokitno, udało się poprawić średnią o prawie 0,5kmh na odcinku 6km. Niby ciepło, ale przez silny wiatr strasznie zmarzłem, tzn dłonie. Było ciężko, ale cieszę się, że udało się pokręcić te dwie godzinki - dobry trening przede wszystkim charakteru, bo lekko pod wiatr nie było;)
Pół godziny po powrocie do domu zaczął sypać śnieg - dziś się udało;) Cieszy mnie natomiast, że po powrocie katar prawie całkowicie zniknął i czuję się o niebo lepiej niż rano przed wyjściem.
Kategoria 050-100, Kross A6