Góry Sowie i Wałbrzyskie

Niedziela, 8 września 2013 | dodano: 18.09.2013 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp ˚ dst61.37/45.00km w04:37h avg13.29kmh vmax70.70kmh HR 130/

Awaria samochodu Jarka trochę nam pokrzyżowała plany na przedłużony weekend – naprawa przeciągnie się przynajmniej do wtorku, kiedy to oboje z Magdą musimy wracać do pracy, czeka nas więc powrót pociągiem z Wałbrzycha. Nie zmienia to faktu, że mamy całą niedzielę :)

Jeszcze wieczorem opracowujemy wstępny plan – obowiązkowo Wielka Sowa i zjazd do Walimia, Rogowiec i może Andrzejówka, może nawet zjazd do Sokołowska. Dołączają do nas Albert i Łukasz. Ruszamy ok. 10, pogoda zapowiada się idealna, kierunek Głuszyca Górna.

Udaje mi się poprowadzić ekipę do zalanego kamieniołomu – piękne miejsce, w którym niegdyś miałem wykład i obiecałem sobie, że wrócę tu na rowerze..

Miejsce rzeczywiście niezwykle urokliwe..

Dalej kierunek Głuszyca, krótki postój przy stacji kolejowej, z której ciekawostka, kursuje nowoczesny szynobus do Wałbrzycha i Kłodzka

Ruszamy przez Głuszycę (krótkie zakupy), Kolce w Masyw Włodarza. Przejeżdżamy obok wielkiej atrakcji tego regionu – tzw. Podziemnego miasta Osówka

Dojazd asfaltami do Grządek

..i malowniczym szlakiem z widokiem na Masyw Wielkie Sowy do Sierpnicy


Zamiast forsować ostry podjazd na Sokół znany z maratonu w Głuszycy, zjeżdżamy do Rzeczki asfaltami, nie do końca jestem fanem tego wariantu – wytracać przewyższenia asfaltami, ale trzeba przyznać, że widoki przednie!

Dalej mam okazję zmierzyć się z podjazdem do schroniska pod Sokolicą, dobrze pamiętam ten podjazd z mojego pierwszego maratonu w górach, dokładnie 3 lata temu – wtedy podjazd butowałem. Dzisiaj spokojnie w siodle.

Chwilę szukam trawersu, którym zjeżdżaliśmy na maratonie do Sokolca, ale q końcu odpuszczam i jedziemy szlakiem w kierunku Sokolicy. Na szlaku sporo ludzi, a że nie brakuje kamieni, uskoków (w górę) i korzeni, to dopingują nas – dobrze, że nie jedziemy w dół;)

Trochę zjazdów też jest, dobrze, że ludzi mniej, od schroniska Sowa szybkim szlakiem dokręcamy na przeł. Kozie Siodło

Stąd już oczywiście doskonale znanym szlakiem po kamieniach na Wielką Sowę. Zadziwiające jak łatwo mi się podjeżdża – dopiero teraz widzę, jak olbrzymie znaczenie ma efekt zmęczenia na MTB Challenge, kiedy podczas V etapu przegrałem na tym podjeździe z kamieniami..


Na szczycie krótki postój :) Chwilę się wahamy, czy nie spróbować niebieskiego szlaku, szczególnie kiedy miejscowa bikerka zapytana o ten szlak odpowiada „jest niebezpiecznie”, ostatecznie jednak nie możemy zrezygnować ze zjazdu do Walimia znanym nam szlakiem żółtym:)

Początek szybki, choć wcale nie łatwy, momentami trochę za bardzo szalejemy z Albertem, na pewno tak jest zdaniem mijanych piechurów..

Sam zjazd z Małej Sowy, szczególnie początek, miodzio!

Nie ma czasu na robienie zdjęć. Druga część zjazdu to już mocna rąbanka i tu mój entuzjazm jest mniejszy, ale nadal jest ciężko = fajnie! Zjeżdżamy do Walimia i ląduejmy na obiedzie oczywiście w zajeździe u Huberta

Po obfitym obiedzie ruszamy podobnie jak na Challenge w kierunku Masywu Włodarza asfaltami do Grządek. Ostro pod górę..

W tle Mała Sowa..

Masyw Włodarza kojarzy mi się z szybkim przelotem szutrówkami, jadąc jednak ten odcinek na spokojnie, mocno doceniam zjazdy – owszem są szybkie, ale dają fun!


Przed Jedlińską Kopą opuszcza nas Albert – zjeżdża do Łomnicy i wraca do rodzinki. Zjazd do Głuszycy na Challenge puszczony jest wąską, ziemista ścieżką i staram się znaleźć ten szlak, niestety okazuje się, że przez prace leśne, ścieżka jest nieprzejezdna. Zjeżdżamy więc rowerowym. Rowerowy szlak w gminie Głuszyca nie oznacza bynajmniej nudnych szutrów – strefa MTB, jej twórcy wiedzą o co chodzi:) Zaliczamy kilka kilometrów szybkich singli, na których można poczuć, co to jest flow:) Nie ma czasu na zdjęcia z wyjątkiem punktu widokowego na dolinę Bystrzycy i Góry Suche..


Przejazd przez Głuszyce śladami MTB Challenge..

Z Głuszycy jedziemy przez Rybnicę w kierunku szlaku do ruin zamku Rogowiec. Szlak od początku jest stromy, ale większość da się wykręcić..

..końcówka jest to ostra wspinaczka. Do skalnych bram u podnóża Rogowca prowadzi wąski singielek, na którym trzeba mieć naprawdę mocne nerwy, żeby pokonać go w siodle..

Widok zarówno spod Skalnych Bram na Dolinę Bystrzycy i Góry Suche..

..jak i z ruin Zamku na Góry Wałbrzyskie, niesamowity.

Co ciekawe na sam szczyt Rogowca prowadzi szlak strefy MTB, a muszę przyznać, że nie odważyłbym się zjechać tą ścieżka. Pisałem już, że autorzy tras wiedzą o co chodzi? ;) Dalej nudnymi szutrami w kierunku Andrzejówki – nie udało mi się namówić reszty na wariant zdecydowanie ciekawszy, tzn przez Jeleniec..

W Andrzejówce spotykamy Alberta z rodzinką – Asią i małym Antkiem. Pijemy kawę, piwko, frytki i w drogę, dzień się powoli kończy i niestety musimy odpuścić zjazd do Sokołowska, podobnie szlak graniczny..

Szutrami docieramy na przełęcz..


..z której mamy co najmniej kilka wariantów powrotu do Łomnicy – wybieramy niebieski szlak Strefy MTB. Początek miodny – wąski singielek z kilkoma niewielkimi uskokami, szybko jednak się kończy i dalej prujemy szutrami, co nie znaczy, że nie jest fajnie. W końcu zjeżdżamy do Łomnicy..

Co mogę napisać? Piękna wycieczka:) Ogromnie żałuję, że ogranicza nas czas, ale z pewnością wrócimy jeszcze do Łomnicy i skorzystam z gościnności Justyny i Łukasza!
/2536608


Kategoria 050-100, Góry, Mbike, Teren, W towarzystwie, xt1


komentarze
ktone | 09:45 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Iza nie zrezygnowaliśmy z tego szlaku bo się baliśmy, tzn baliśmy się, że będzie słabszy niż żółty z Małej Sowy ;)
izka
| 07:12 czwartek, 19 września 2013 | linkuj No to możecie żałować, że nie zjechaliście niebieskim :)
Jestem żywym przykładem na to, że ten szlak da się zjechać:)
Jak sami wiecie miejscową rowerzystką nie jestem, a na Wielkiej Sowie byłam pierwszy raz w życiu!
Ksiegowy
| 06:03 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Pamiętam ten kurs;D Wtedy strasznie padało:D A kamieniołomy w tych okolicach super;D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ezmys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]