Gorce - Jaworzyna Kamienicka, Turbacz, Gorc
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano: 22.08.2013 | Rower:Mbike Ultimate Carbon | temp ˚
dst35.02/30.00km
w02:48h avg12.51kmh
vmax56.30kmh HR 131/168
Tegoroczny sierpniowy długi weekend zarezerwowany jest na maraton w Łagowie w cyklu MTB Crossmaraton. Do ostatniej chwili wahałem się, czy wystartować w rozgrywanej równolegle etapówce. Zdecydowaliśmy się jednak z Magdą pojechać w góry i na spokojnie nacieszyć się jazdą po szlakach:) Niedzielny maraton ograniczył nam trochę obszar, w który możemy się wybrać, bez sensu jest jechać więcej niż 3h na maraton – padło na Beskid Wyspowy, okolice Limanowej lub Mszany Dolnej. Nocleg udało się znaleźć w Lubomierzu, małej wsi położonej w dolinie oddzielającej Pasmo Mogielicy i Gorce. Małe rozpoznanie i pomoc m.in. Shema potwierdziły, że to świetna baza wypadowa w Gorce, a Pasmo Mogielicy lepiej sobie zostawić na czasy, kiedy dorobimy się cięższych rowerów. Weekend zaczynamy w czwartek wcześnie rano, tak by możliwie wcześnie móc wjechać na szlak. W Lubomierzu jesteśmy ok. 13, szybkie przepakowanie i w drogę.
Startujemy z Rzek i szutrami pniemy się w górę. Szlak szybko okazuje się idealnym wyborem na wspinaczkę – łagodnie nachylony, w całości przejezdny.
Ostatnie kilometry bardzo malownicze.
Docieramy do polany pod Jaworzyną Kamienicką. Na szczyt szlak jest dość stromy, ale na upartego do podjechania. Lepiej jednak się zatrzymać i rozejrzeć po okolicy:)
Z Jaworzyny jedziemy oczywiście w stronę Turbacza, szlak jest pofalowany, ale łatwy i przyjemny.
Wyjeżdżamy w końcu na Halę Długą – wspaniałe widoki na typowe dla Gorców hale. Popołudniowe słońce potęguje wspaniałe widoki oświetlając stoki żółtymi promieniami. Widok na Tatry jednak słaby – szczyty w chmurach.
Wdrapujemy się do schroniska pod Turbaczem. Po pierogach z gorczańskimi jagodami i kawie, a przede wszystkim nacieszeniu oczu widokami rozpościerającymi się z tarasu widokowego, ruszamy z opracowanym już planem na kolejne godziny.
Wracamy tą samą drogą na Jaworzynę Kamienicką.
Odbijamy tylko na chwilę ze szlaku do Zbójnickiej Jamy – zaintrygowało mnie oznaczenie na mapie jaskini w Beskidach. Ścieżka jest wąska i momentami mocno opada po korzeniach – super odcinek.
Dalej przypomina graniczny szlak sudecki – korzenie, jagodziny, wiatrołomy.
Owa Jaskinia okazuje się osuwiskową szczeliną, niemniej miejsce ciekawe i ładne. Powrót na nogach z rowerem u boku.
Z Jaworzyny Kamienickiej ruszamy Pasmem Gorca by w końcu zdobyć jego szczyt. Szlak w całości prowadzi wąską ścieżką, natomiast jej charakter na całej długości zmienia się wielokrotnie. Są twarde odcinki
..świetne sekcje korzeni, malownicze polanki
beskidzka rąbanka i w końcu ostra ścianka z kamerdolcami, z której miałbym pewnie spore problemy ze zjechaniem. Jednym słowem kapitalny szlak, który obowiązkowo trzeba zaliczyć będąc w Gorcach.
W końcu docieramy na szczyt
...z którego rozpościera się wręcz fenomenalny widok na Pasmo Lubania, Jezioro Czorsztyńskie (właściwie to zalew), Pieniny i oczywiście Tatry. Siedzimy dłuższa chwilę i zwyczajnie gapimy się przed siebie:)
Czas na zjazdy. Początek super, wąsko, stromo, korzenie, kamienie. Później szlak wyraźnie łagodnieje. Zaliczamy kolejną polaną, na której mieści się studencki camping – piękne miejsce.
Kolejne kilometry szlak opada w kierunku Rzek, momentami ścieżka jest ciekawa, nie brakuje technicznych odcinków, na jednym z nich odpuściłem, a przechodzący turyści ze zdziwieniem zapytali, jak często na takich szlakach się przewracam, bo to przecież niemożliwe zjeżdżać po takich kamieniach..
W końcu lądujemy w dolinie Głębieńca
...zjeżdżamy szybkim i stosunkowo łatwym singlem do Rzek. Na kwaterę dokręcamy asfaltami przed zachodem słońca. To był piękny dzień, a jutrzejszy zapowiada się jeszcze ciekawiej:)
/2536608
Kategoria 000-050, Góry, Teren, W towarzystwie, Mbike, xt1